Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Twórca serwisu Zapiso.pl: Polecam e-dotacje

Wielu z nas posiada pomysł na zrobienia biznesu w Internecie. Pomysł to jedno, a kwestia jego realizacji to drugie. Z pomocą dla osób chcących prowadzić e-biznes przychodzi Unia Europejska oferując im dotację z działania 8.1 PO IG. O tym, że czasami pozyskanie e-dotacji przypomina koszmar, jednak warto się o nią starać rozmawiamy z Wojciechem Kuroczyckim, korzystającym z e-dotacji i prowadzącym kilka projektów(m.in. Zapiso.pl) finansowanych z UE w ramach działania POIG 8.1 i 8.2.
Dlaczego zdecydował się Pan starać o dotację na e-biznes?

Wojciech Kuroczycki: Założyliśmy spółkę one99 ponieważ mamy mnóstwo pomysłów związanych z internetem. Wiedzieliśmy, że same pomysły ma prawie każdy, ale mało kto potrafi je zrealizować. Postanowiliśmy podjąć wyzwanie i stworzyć firmę, której zespół będzie w stanie zmieniać pomysły w usługi wdrożone na rynek.

Program dotacji dla e-biznesu idealnie pasował do naszej „układanki”. Wyglądało tak, że można dysponować budżetem nawet jednego miliona złotych na realizację pomysłu związanego z internetem przy wkładzie własnym 150 tys. zł. Mieliśmy już doświadczenia w realizacji innego pomysłu internetowego dysponując budżetem ok. 200 tys. zł.

Udało nam się zrobić całkiem dobry system, ale już na solidną promocję i sprzedaż nie starczyło środków. 
 
Czy sami zajęliście się pozyskaniem dotacji, czy skorzystaliście z  firmy zewnętrznej?

Dotacje za każdym razem pozyskiwaliśmy samodzielnie – mamy tutaj duże sukcesy, gdyż realizując naszą misję mieliśmy okazję brać udział w pozyskiwaniu dotacji dla kilkunastu przedsięwzięć. Raz wysłaliśmy na próbę napisany przez nas wniosek do weryfikacji firmom specjalizującym się w pozyskiwaniu funduszy. Dostaliśmy zupełnie sprzeczne uwagi do tego samego wniosku od różnych doradców, a z dużą częścią uwag i tak się nie zgadzaliśmy. Ale potrafię sobie wyobrazić, że nie każdy jest w stanie sam poradzić sobie z przygotowaniem wniosku.

Wtedy niestety dużo zależy od szczęścia, na jakiego doradcę, specjalizującego się w pozyskiwaniu funduszy unijnych, trafimy. Uzyskanie dofinansowania to nie wszystko, gdyż to, co napiszemy we wniosku musimy potem zrealizować. Należy też dobrze zastanowić się jak poradzimy sobie z prowadzeniem takiego projektu, ponieważ rozliczanie wydatków oraz współpraca z RIF-em i PARP-em jest znacznie trudniejsza niż przygotowanie i złożenie wniosku o dotację.


Jak wspomina Pan cały ten proces?

Pozyskiwanie pierwszej dotacji (na usługę zapiso.pl) wydawało mi się jakimś koszmarem. Trzy noce nieprzespane, ponieważ o północy z niedzieli na poniedziałek PARP skasował wszystkie dane w generatorze wniosków  (system informatyczny, w którym wypełniamy wniosek) i dopiero wtedy można było wprowadzać przygotowany wcześniej w edytorze tekstu wniosek. Ponieważ wszyscy o tej dwunastej „rzucili się” do wypełniania wniosków, system przestał działać i nie działał (wyłączając krótkie przerwy działania) praktycznie przez 3 dni. Dlatego spędziliśmy 3 dni i noce bez snu próbując trafić w moment kiedy system akurat zadziała. W końcu PARP „zlitował się” i pozwolił złożyć wnioski wypełnione w zwykłym edytorze tekstu. W następnych rundach na szczęście było lepiej, a z każdym kolejnym naborem generator działał znacznie lepiej.

Teraz z perspektywy czasu i po doświadczeniach w prowadzeniu i rozliczaniu projektu z dotacją, stwierdzam, że uzyskanie dotacji jest tą przyjemniejszą częścią zadania.

O czym należy pamiętać przy staraniu się o e-dotację?

Tutaj lista jest długa. Z najważniejszych rzeczy: Trzeba pamiętać, że dotacja praktycznie nie pomoże nam w finansowaniu projektu. Wynika to z konstrukcji dotacji – najpierw wydajemy pieniądze, a potem dostajemy zwrot. (Wyjątkiem jest zaliczka, którą można dostać z góry). Przynajmniej do tej pory czas rozpatrywania wniosków o aneks do umowy oraz wniosków o płatność był tak długi, że większość środków otrzymuje się po zrealizowaniu projektu. Wnioski o zmiany w umowie wstrzymują rozliczenia wniosków o płatność. PARP wie, że nie przestrzega terminów wynikających z umowy, ale skutki i tak ponosi beneficjent. Efekt jest taki, że nie można zakładać żadnych terminów otrzymania pieniędzy. Jeżeli wpłyną, to super, ale nic nie można zaplanować.

Większość firm będzie musiała znaleźć finansowanie na podatek VAT, nawet jeżeli regularnie występuje o jego zwrot. W rezultacie jeżeli budżet projektu jest 1 mln zł to będziemy potrzebowali zapewnić jakieś 600 – 900 tys., bo większość dotacji z dużym prawdopodobieństwem zostanie wypłacona po zakończeniu projektu.

Co sprawiło Panu największy problem w całym procesie starania się o e-dotację?

Zdecydowanie kłopoty z aplikacją, do której trzeba wprowadzić wniosek – tzw. generator wniosków. Na szczęście PARP podobno wymienia dotychczasowy system na nowe rozwiązanie. Mam nadzieję, że będzie istotnie lepsze.

Czy słyszał Pan o sytuacjach, w których wniosek odrzucony był z jakiegoś błahego powodu?

Miałem okazję zapoznać się z kilkunastoma wnioskami o dotację, które otrzymały dofinansowanie oraz kilkoma informacjami o przyczynach odrzucenia wniosku. Wydaje mi się, że kluczowe jest przekonanie do naszego pomysłu komisji oceniającej wniosek. Wtedy drobne pomyłki są raczej nieistotne. Z drugiej strony jeżeli osoby oceniające nie wierzyły w pomysł opisany we wniosku, to szukały jak najwięcej błędów – nawet tych błahych – żeby taki wniosek odrzucić. Myślę, że wynikało to z obowiązującej dotychczas oceny zero-jedynkowej, która nie bardzo dawała możliwość odrzucenia nawet kiepskich pomysłów, jeżeli wniosek był dobrze napisany. Według zapowiedzi PARP, w  lipcowym naborze będzie wprowadzona punktacja za kilka kryteriów, które pozwolą wybrać projekty zdaniem oceniających najlepsze bez uciekania się do wyszukiwania mało istotnych błędów.

Skąd pomysł na zapiso.pl?

Po pierwsze z własnych doświadczeń, jako klienta dentysty, fryzjera, lekarzy. Ponieważ zwykle jestem mocno zabiegany, irytowało mnie, kiedy do pani fryzjerki nie mogłem się dodzwonić i musiałem próbować po kilka razy w różnych godzinach.

W efekcie po uruchomieniu zapiso.pl zmieniłem fryzjera, bo dotychczasowy jeszcze nie przeniósł rezerwacji do Internetu. Akurat potrzebowałem się pilnie ostrzyc i nie mogłem się dodzwonić. Wtedy za pomocą telefonu komórkowego wszedłem na stronę zapiso.pl, wyszukałem fryzjera i wybrałem termin. Za chwilę dostałem wiadomość, że salon potwierdza wizytę. To był taki moment kiedy poczułem dużą satysfakcję z tego jak użyteczne narzędzie stworzyliśmy.

Drugim źródłem inspiracji były rozmowy z panią stomatolog, u której się leczę od kilku lat. Wynikało z nich, że jednym z podstawowych problemów lekarza, jest to, że całkiem często pacjent nie pojawia się mimo, że miał umówioną wizytę. Głównym kosztem lekarza jest jego czas – stąd taka pusta wizyta to strata często nawet kilkuset złotych za godzinę. Próbuje się temu przeciwdziałać obdzwaniając dzień wcześniej pacjentów i przypominając o wizycie. Często jednak pacjent jest akurat na spotkaniu i nie może odebrać telefonu lub też w gabinecie nie ma dedykowanej osoby (recepcjonistki) za to odpowiedzialnej i nie zawsze znajdzie się czas między pacjentami, żeby to zrobić. Dlatego w zapiso.pl wprowadziliśmy automatyczne przypominanie o wizytach za pomocą wiadomości SMS oraz funkcjonalność listy rezerwowej.

Czy nie myślał Pan o sfinansowaniu swojego projektu w inny sposób, niż za pomocą dotacji z UE?

Dotacje nie mogą być jedyną formą finansowania projektu, ale mogą być pomocne. Rozmawiamy również z inwestorami. Dotacje są dodatkowym narzędziem, które pozwala ograniczyć w pewnym stopniu ryzyko projektu i dają szansę na zachowanie przez pomysłodawcę większości udziałów.
 
Czy poleca Pan innym przedsiębiorcom chcącym założyć e-biznes staranie się o tego typu dotację?

Zdecydowanie polecam, zwracając jednak uwagę, że nie jest to jednak tak duża pomoc, jak się wydaje i jak mogłaby być – a szkoda. Dla młodych firm, do których kierowany jest ten program kwestie dostępu do kapitału i płynności finansowej są kluczowe. Wielomiesięczne terminy rozliczania projektu wraz z brakiem jakiejkolwiek ich przewidywalności powodują, że program ten w praktyce w bardzo małym stopniu jest tutaj pomocny. Dodatkowo zostaniemy obciążeni ogromną jak na małą firmę ilością biurokracji.

Projekt jednak w końcu rozliczymy i pieniądze wpłyną, ale w realizacji projektu pomogą już w niewielkim stopniu – jednak zawsze będą to pieniądze, które do nas powrócą. Tak przynajmniej wygląda to na podstawie dotychczasowych doświadczeń.

Rozmawiała Barbara Sielicka
Bankier.pl
[email protected]

 
Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Zdegustowany, milion w bloto 15 wrz 2010 (20:04)

Przesylam ponizej linki do kilku innych serwisow tego typu. Szkoda, ze unia wydala kilkaset tysiecy na projekt,
ktory mozna zrealizowac duzo mniejszym kosztem. Sa serwisy, ktore oferuja calkiem fajne funkcjonalnosci za mniejsze pieniadze i do tego maja naprawde spore doswiadczenie.

Kilka przykladow.

http://www.erecepcja24.pl/
http://www.rejestracja24.net/
http://zapisy24.pl/
https://www.imedico.pl/
http://www.twoja-poradnia.pl/oprogramowanie.html
http://www.igabinet.pl/
http://i-rezerwacja.net
http://www.er24.pl
http://www.irezerwacja.pl
http://ronline.pl/
https://med.aplikacja.info/

i wiele innych, które można znależć w google. Wystarczy wpisać "rejestracja wizyt przez internet"