Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Załóż firmę organizującą wesela

Większość Polaków woli zorganizować wesele we własnym zakresie. Jednak z roku na rok coraz więcej młodych par decyduje się powierzyć organizację tego niepowtarzalnego dnia wyspecjalizowanej firmie.

Wiele wskazuje na to, że w przyszłości firma organizująca śluby i wesela może okazać się bardzo dochodowym interesem. W takiej firmie najważniejszy jest ślubny konsultant – to on tworzy markę firmy, a jego charyzma i kreatywność sprawia, że klient jest zadowolony.

Jak wskazują właściciele firm organizujących śluby, coraz więcej par stać na wynajęcie konsultantów ślubnych. W większości są to osoby, które pracują za granicą oraz osoby sytuowane, które nie mają czasu zająć się organizacją własnego wesela. Dla firmy organizującej wesela praktycznie nie istnieją rzeczy niemożliwe do zorganizowania. O tym, czy trudno jest prowadzić taką firmę oraz czy warto zainwestować w taki biznes rozmawiamy z Katarzyną Gajek – właścicielką Agencji Aspire.

Z jakimi trudnościami (finansowymi i prawnymi) spotkała się Pani na początku swojej działalności, a z jakimi boryka się Pani teraz?

Kiedy rozpoczynałam w 2005 r. działalność, popularność zawodu wedding plannera w Polsce była nikła. Mimo że z każdym rokiem świadomość tego typu usług na rynku rośnie, to wciąż mogę powiedzieć, że trudnością jest wielkość rynku. Wciąż za mało klientów korzysta z usług agencji ślubnych. Wynika to z pewnego braku tradycji w Polsce. W USA co czwarty ślub jest organizowany przez wedding plannera, a narzeczone zaraz po otrzymaniu pierścionka zaręczynowego w pierwszej kolejności zatrudniają wedding plannera.  W Polsce jest niestety inaczej.

Raport specjalny Bankier.pl

Kobiecy pomysł na biznes


Kobiety udowadniają, że radzą sobie w biznesie nie gorzej niż mężczyźni. Panie zaskakują pomysłowością i kreatywnością, przezwyciężając bariery w prowadzeniu własnej firmy. Przeczytaj, jakie pomysły na biznes królują wśród Pań!

Operowanie na rynku ślubnym wiąże się też z pewnego rodzaju sezonowością i to dla wielu firm, w tym także dla nas, było sporą trudnością. Początkowo trzeba było poznać rytm przygotowania projektu ślubnego, którego „finał” jest przeważnie w miesiącach od maja do września. Następnie do tego dopasować zespół, sposób wyceniania naszych usług, systemu płatności dla klientów, rozłożenie kosztów czy terminów płatności wobec dostawców. Ta trudność się w zasadzie nie zmniejsza, ponieważ wciąż istnieje swoista sezonowość, a dodatkowo tendencje na rynku są bardzo zmienne i trzeba umieć szybko reagować na potrzeby oraz sytuację rynku.

Nie mniejszą trudnością, z którą się zetknęliśmy, był dobór konsultantów ślubnych. Jest to naprawdę bardzo przekrojowe stanowisko. Nie wystarczy mieć trochę doświadczeń w organizacji ślubów członków rodziny, jak wielu osobom powszechnie się wydaje. Proszę pamiętać, że my oprócz celu, jaki mamy – zorganizować perfekcyjny event ślubny, mamy Klienta – żywą parę, która w trakcie nawet i 12 m-cy ma być w 100% usatysfakcjonowana naszym serwisem i usługą, jaką kupuje. Nie chodzi tylko o to, by ślub się udał, ale aby jakość przygotowań, stopień odciążenia narzeczonych był na tyle duży, żeby naprawdę czuli, że decyzja o zatrudnieniu wedding plannera była słuszna. Niewiele konsultantów wytrzymuje zarówno tempa pracy, ogromną odpowiedzialność związaną z zadaniami, pracę wieczorami, weekendami oraz humory i emocje klientów indywidualnych. Ślub i wesele to dla większości z nas jedno z największych wydarzeń w życiu, w aspekcie emocjonalnym, organizacyjnym czy finansowym. A jeśli tak, to emocje i oczekiwania klientów są bardzo wysokie i konsultant ślubny musi nauczyć się z nimi radzić, a wręcz nimi zarządzać tak, aby realizować swoje cele.

Jakie trzeba poczynić inwestycje, by otworzyć taki biznes? Ile i na co trzeba przeznaczyć najwięcej pieniędzy, zakładając taką firmę?

Inwestycje zależą od wizji twórcy. Można ten biznes prowadzić jednoosobowo, bez biura, zdalnie, wirtualnie,  obsługując  5 klientów w roku,  a można mieć biuro, zespół konsultantów, dobrą markę i parędziesiąt zleceń w roku.

Pewne jest to, że inwestycje trzeba podzielić na dwie fazy:

  • Założenie biznesu, wprowadzenie firmy, marki na rynek, zbudowanie bazy dostawców i podwykonawców, z którymi się będzie współpracować.
  • Utrzymanie działalności przez pierwsze 2 lata.

W fazie pierwszej trzeba uwzględnić koszty: założenia działalności, stworzenia strony internetowej, stworzenia oferty dla klientów, pozyskanie pracowników, koszty pozyskania klientów, koszty pozyskania dostawców i podwykonawców: rzetelnych i sprawdzonych oraz koszty działań PR – reklamowych.

W drugiej fazie należy mieć środki na utrzymanie biznesu: telefony, samochody, paliwo, internet, pensje, kampanie sprzedażowe, kampanie PR etc.

W tym biznesie, w moim przekonaniu, kluczowy jest know – how. I to jest największa inwestycja… czasowa, aby go zdobyć i móc uczciwie pracować na wysokich stawkach.  Nie bez znaczenia jest także badanie rynku, na którym chce się działać: czy w ogóle jest potencjał, czy dobrze rozumiemy grupę docelową do której chcemy adresować swoje usługi itd. Przy założeniu, że chcemy zbudować liczącą się na rynku markę i dobrze zorganizowaną firmę, powinniśmy być przygotowani na  inwestycje rzędu 150 – 200 tys. zł w ciągu 2 lat.

Jakie i w jakiej wysokości koszty ponosi się przy prowadzeniu tego biznesu?

Dużym kosztem jest czas. Aby klient czuł się usatysfakcjonowany i dopieszczony, trzeba mu poświęcić tyle czasu, ile – jego zdaniem – jest jemu potrzebne, by nabrał do nas zaufania, by móc zbudować swój autorytet w jego oczach i przekonać do różnych rozwiązań.

Mamy swoje „liczniki” i widełki, które przeznaczamy na obsługę klienta, ale jesteśmy elastyczni, bo każda para, każdy projekt jest inny i niepowtarzalny. Pomimo że zrealizowaliśmy ponad 150 pełnych kompleksowych zleceń ślubno-weselnych, nie udało nam się w 100% stworzyć stałego cennika, czy też stałego wykazu godzin, w którym nam się uda wszystko zrealizować.

Z czasem wiąże się jeszcze jeden aspekt, mianowicie, obsługa klienta indywidualnego bardzo rzadko odbywa się w godzinach roboczych. Na swoje prywatne sprawy klienci mają czas po zakończeniu swojej pracy zawodowej i w weekendy. Wówczas wedding planner musi być na tyle przedsiębiorczy, by z jednej strony nie dopuścić do pracy po 15 h na dobę, a z drugiej strony, by móc się widywać ze swoimi klientami.

Koszt prowadzenia tego biznesu zależy od stałych kosztów, jakie się posiada. Przy dwóch pracownikach i biurze ten koszt nie będzie mniejszy niż 10 tys. zł miesięcznie.

Czy ten biznes można prowadzić w pojedynkę, czy lepiej ze wspólnikami?

To zależy, jaką skalę chce się osiągnąć. Ja próbowałam opcji jednej i drugiej i uważam, że prowadzenie tego biznesu jednoosobowo przy założeniu, że chcemy osiągnąć więcej niż tylko dorobić do pensji nie ma sensu i jest szkodliwe dla klientów. W Aspire proponujemy zawsze klientom zespoły dwuosobowe, to jest zabezpieczenie klienta chociażby na wypadek różnych zdarzeń losowych, na które nie ma się wpływu. Powierzenie rocznej obsługi jednoosobowej firmie może nieść dla klienta zwiększone ryzyko, czy ta osoba zawsze będzie dostępna, dyspozycyjna, czy da radę skoordynować wszystkie czynności w dniu ślubu i wesela samodzielnie oraz czy jej doświadczenie jest naprawdę wystarczające. Oczywiście tylko jeden konsultant jest w kontakcie z parą, ale dwóch jest na bieżąco zaangażowanych w projekt.

Posiadanie wspólnika czy partnera poszerza także możliwości związane z kreatywnym aspektem tej działalności. Wspólnicy mogą także się dzielić obowiązkami. W moim przypadku ze wspólnikiem dzielę ciężar nie obsługi klienta i organizacji imprez, ale całej finansowo-operacyjnej działalności spółki.

Ilu i na jakich stanowiskach zatrudnia Pani pracowników?

W zależności od zlecenia, zatrudniam konsultantów ślubnych na stałe oraz na umowy projektowe. W najbardziej gorącym okresie w Aspire zatrudnionych było 5 stałych konsultantów ślubnych oraz 3 koordynatorów. Zespół ten jest dopasowany do zapotrzebowania i liczby zleceń.

W jaki sposób szuka Pani klientów?

Dotarcie do konsumenta jogurtu czy użytkownika opon jest proste, bo wiadomo, gdzie go szukać. W przypadku dotarcia do osób, które planują małżeństwo i to jeszcze w tej bardzo początkowej fazie, jest niezwykle trudne. Można kierować komunikację przez np. parafie czy USC w momencie, gdy narzeczeni rezerwują datę ślubu, ale jest to dla nas często za późno, bowiem nasza usługa powinna się zacząć długo wcześniej.

Oczywiście są targi ślubne w całej Polsce, ale z naszych doświadczeń wynika, że osoby chcące zdecydować się na pomoc wedding plannera nie szukają go na targach i w ogóle na te targi nie chodzą. W większości klienci docierają do nas poprzez rekomendacje, poprzez Internet, prasę kobiecą oraz z zagranicy. Duży procent naszych par to pary mieszane: Polka i cudzoziemiec. Mogę śmiało powiedzieć, że specjalizujemy się w organizacji ślubów międzynarodowych z poszanowaniem wszelkich tradycji, zwyczajów i uwarunkowań prawnych.

W tym biznesie jest trochę tak, że to klient szuka nas, a my musimy pomóc mu się znaleźć.  To, co staram się robić, to jak najwięcej mówić, kim jest wedding planner i dlaczego naprawdę warto go zatrudnić, że nie jest to extra wydatek, tylko oszczędność czasu, nerwów i pieniędzy.  Event ślubny to event stricte wizerunkowy. A wedding planner jest wizytówką Pary Młodej i często wpływa w min. 50% na proces przygotowań i efekt końcowy imprezy.

Trudnością w tym aspekcie jest także fakt, że nasz klient to klient jednorazowy. W ciągu 5 lat naszej działalności nie zdarzyło się nam zorganizowanie ślubu dwukrotnie dla tego samego klienta, zatem koszt dotarcia i pozyskania jednej pary jest naprawdę bardzo wysoki.  Jedną z aktywności, które prowadzimy to np. przynależność do programu Noble Concierge. Jesteśmy jedyną agencją wedding plannerską, która dociera w ten sposób do bazy klientów Noble Banku. Współpracujemy także z projektantką Natalią Jaroszewską i obsługujemy wzajemnie swoich klientów.

Jak wygląda konkurencja na tym rynku?

W 2005 kiedy powstała Agencja Aspire na rynku było kilka firm, w tym dwie liczące się, z dobrą reputacją. Aspire była trzecią agencją wedding plannerską na polskim rynku z aspiracjami ogólnopolskimi. Od 2005 r. wiele się zmieniło i obecnie są dziesiątki, a może i setki agencji organizujących śluby i wesela. Boom nastąpił w 2008 r. Rynek jednak weryfikuje i wiele agencji nie utrzymuje się dłużej niż przez sezon.

 Zaprezentuj swój e-biznes na MamBiznes.pl. Wyślij opis na [email protected]. Codziennie nowe startupy. Zobacz największą bazę startupów >>>

Można też powiedzieć,  że w momencie, kiedy zaczęło się mówić, jak wysokie marże można osiągnąć działając na tym rynku ślubnym, to firmy podzieliły się na amatorskie i na profesjonalne. Nie dotyczy to wyłącznie agencji kompleksowej organizacji ślubów i wesele. Na przykład, zespół weselny amatorski można znaleźć na rynku już za 2 tys. zł, tymczasem zawodowy zespół estradowy to wydatek rzędu 10 tys. zł. Tak samo jest w przypadku agencji wedding plannerskich, znane mi są stawki 3 tys. zł za kompleksową organizację ślubu i wesela, podczas gdy to nawet nie pokrywa kosztów telefonu, nakładu czasu własnego, nie biorąc pod uwagę pracowników czy innych stałych kosztów.

W jakiej wg Pani perspektywie czasu można oczekiwać zysków? Jak długo czekała Pani na pierwsze zyski?

Wszystko zależy od podejścia. Jeśli się nie inwestuje w biznes, to już z pierwszej imprezy może być zysk. Ja wciąż jestem nastawiona na rozwój i jestem na etapie inwestowania wszystkich zysków.

Z usług jakich przedsiębiorców (dostawców) musi Pani korzystać, by prowadzić ten biznes?

Usługa końcowa dla klienta nie powstanie bez fotografów, operatorów VIDEO, cukierni,  dekoratorów, florystów, muzyków, obiektów weselnych, drukarni, firm cateringowych, wypożyczalni gastronomicznych, wypożyczalni samochodowych i wszelkiego rodzaju artystów, którzy uatrakcyjniają współczesne ślubno-weselne wydarzenia. Wartością agencji długo funkcjonującej na rynku jest baza sprawdzonych i zaufanych dostawców.

Do jakości i rzetelności naszych partnerów przykładamy ogromną wagę. Znamy wysokie oczekiwania swoich Klientów i mamy wysokie oczekiwania wobec swoich dostawców. Nasze imprezy są zazwyczaj wysokobudżetowe, a na ich efekt końcowy pracuje nie mniej niż 10-15 różnego typu dostawców. Agencja bierze na siebie odpowiedzialność za jakość ich pracy, a także za sposób  i styl ich pracy.


Kiedy (w jakich okolicznościach) zdecydowała się Pani na założenie działalności gospodarczej?

Moja droga zawodowa rozpoczęła się od zdobywania doświadczeń w agencjach promocyjnych, reklamowych. Prowadziłam projekty z zakresu promocji sprzedaży, eventów, konkursy etc. Praca w agencji uczy multifunkcyjności, prowadzenia kilku projektów jednocześnie, pracy pod presją czasu i z dużymi budżetami.

Kolejnym krokiem milowym w moim doświadczeniu było praca w dziale marketingu międzynarodowej firmy, gdzie byłam odpowiedzialna za brand management kluczowych marek dla firmy. To był czas ogromnego wysiłku i ogromnego rozwoju w zakresie rozumienia perspektywy producenta i właściciela marki. Po kilku latach, przy okazji obserwując trudności znajomych w organizacji wymarzonego ślubu, przyszedł do głowy mi pomysł zainspirowany oczywiście przykładami z zagranicy, założenia profesjonalnej agencji ślubnej. Celem była organizacja prestiżowych, wysokobudżetowych imprez. Podjęłam to ryzyko rezygnując z „bezpiecznego etatu” w korporacji.  Nigdy tej decyzji nie żałowałam. Mimo że bywa to niepokorne dziecko, to z przyjemnością obserwuje jak Aspire osiągnęło planowaną pozycję, zakładany wizerunek i ilu posiada zadowolonych klientów w swoim portfolio.

Dlaczego zdecydowała się Pani działać w tej branży?

Branża ślubna wydała mi się w 2005 r. młoda i dziewicza, a wizja efektów bardzo realna. Usługa wedding plannera była wtedy tak niszowa, że naprawdę miałam ogromną determinację, by rozwinąć ją na polskim rynku. Uważam, że wniosłam dużo wysiłku w rozwój tej usługi w Polsce. Jest to branża bardzo rozdrobniona i jest wciąż wiele do zrobienia by doprowadzić ją do takiej skali przemysłu który jest w Wielkiej Brytanii czy w USA. Przeciętna amerykańska Młoda Para wydaje na ślub i wesele ok. 25-30 tys. dol.. A rynek tam szacuje się na ok. 65 mld dol.. W Polsce szacuje się go na ok. 7-8mld zł a przeciętna Młoda Para wydaje nie mniej niż 40 tys. zł.

Patrząc na naszych klientów , dla których budżet 50 tys.zł jest minimalny, wierzę że jest potencjał, by usługa wedding plannera stała się w Polsce standardem, tak jak to jest w USA.  Pomimo, że obecnie widać kryzys także w tej branży, to Polacy wciąż organizują najbardziej wystawne śluby i wesela w Europie. Przeciętny Polak wydaje na ślub i wesele trzy razy więcej niż przeciętny Austriak.

Jakie wg Pani zmiany legislacyjne mogłyby przyczynić się do rozwoju branży, w której Pani działa?

Bez wątpienia istotną zmianą, na którą czekają zarówno agencje ślubne, jak i narzeczeni, to zmiana ustawy w zakresie możliwości udzielania ślubów poza USC.  W chwili obecnej uzyskanie zgody urzędnika na udzielenie ślubu w pięknym pałacyku czy w plenerze jest bardzo trudne,  a w wielu województwach czy gminach kompletnie niemożliwe. Narzeczeni marzą o tym by śluby cywilne miały lepszą oprawę i aranżację od tych organizowanych w skromnych murach urzędów. Wiem, że MSWiA szykuje projekt stosownych zmian i w 2012 roku mają one wejść w życie.

– Biznes na automatach vendingowych

– A może założyć prywatną pocztę

– Jak otworzyć prywatne przedszkole

– Zakładamy sklep ze zdrową żywnością

– Otwieramy własną kawiarnię

Marzy mi się, by tak jak w przypadku niektórych innych profesji była konieczność uzyskiwania certyfikatu czy licencji na prowadzenie działalności zawodowej. Uważam, że są pewne minimalne standardy zawodowe, które powinno wyznaczyć środowisko i  które powinni spełniać ludzie, by móc tworzyć tę branżę. Widzę jak dużo szkody wyrządzają rynkowi chwilowe firmy – agencje ślubne, które psują opinię zawodowcom i dezorientują potencjalnego klienta podejrzanie wyglądającymi niskimi cenami. Każda osoba przy odrobinie refleksji zastanowi się jak to możliwe że za 3 tys. zł firma może rok obsługiwać 1 parę.   Samo zrzeszenie branży jest jednak dość trudne, by nie być posądzonym o stronniczość, subiektywność decyzji i działań, a co dopiero, by narzucić pewne kryteria, które musieliby spełnić ludzie chcący uprawiać ten zawód.

Warto by także pomyśleć o wprowadzeniu kierunku studiów, który przygotowywałby merytorycznie  do zawodu eventowca.

Dziękuję za rozmowę.

Jeżeli masz ciekawy pomysł na biznes i go realizujesz – napisz do redakcji i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

– Ciekawy pomysł na biznes dla każdego

– Sklep internetowy to jego żywioł

– Biznes w sieci na męskich gadżetach

– Fortunę zarobił na e-handlu

– Zarabia miliony w internecie

Barbara Sielicka
Bankier.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
[email protected] 4 lis 2013 (08:50)

sprzedam firmę organizacą wesela i śluby .super firma w super cenie kontakt. [email protected]