Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

LPP: Pierwszy milion zarobili na koszulkach

Nie milkną echa dyskusji o przeniesieniu przez firmę LPP swoich marek do raju podatkowego. Na MamBiznes.pl przypominamy historię sukcesu tej firmy.

Przygodę z biznesem rozpoczęli od handlu tanimi, chińskimi tekstyliami. Obecnie ich przedsiębiorstwo z powodzeniem konkuruje z zachodnimi markami, a jego roczne przychody przekraczają 2 mld zł. Mało kto wie, że sklepy Reserved czy Cropp Town to właśnie ich dzieło. Mowa o Marku Piechockim i Jerzym Lubiańcu, założycielach firmy LPP, którzy od wielu lat figurują na listach najbogatszych Polaków.

Wszystko zaczęło się na początku lat 90. Dwóch absolwentów Politechniki Gdańskiej  założyło Przedsiębiorstwo Handlowe Mistral s.c. zaopatrujące hipermarkety w szyte w Azji t-shirty. – W tym czasie na polskim rynku brakowało wielu towarów. Odzież można było kupić w wielu regionach świata, nie dysponując nawet znacznym kapitałem, i bardzo łatwo sprzedać w Polsce. Dlatego też wybór padł na tą branżę – wspomina Marek Piechocki. Znaleźli kontakty, nawiązali współpracę z dostawcami i rozpoczęli sprzedaż pierwszych partii towaru.

Mimo że biznes kręcił się całkiem dobrze, to problemów nie brakowało. Główny kłopot wiązał się koniecznością stosowania bardzo dużego tempa obrotu kapitału. Założyciele dysponowali niewielkim środkami, a o kredytach i akredytywach importowych można było pomarzyć. Piechocki i Lubianiec kupowali i sprzedawali za gotówkę. – Mogliśmy sprzedawać o wiele więcej, ale pieniędzy nie starczało na duże zakupy – dodaje Piechocki. Spółka, która w międzyczasie zmieniła nazwę na LPP, notowała niezłe wyniki, ale przedsiębiorcy dostrzegli inną niszę. Porzucili import tekstyliów na rzecz budowy własnej marki odzieżowej.
 

Przełomowy moment

 
W 2000 roku sprzedaż rozpoczął pierwszy salon o nazwie Reserved. Niespełna dwa lata od startu w całej Polsce działały już 24 sklepy. Dziś to ponad 270 salonów w kraju i za granicą. Przełom dwudziestego wieku to dla spółki dwa ważne momenty. Firma pierwszy raz przekroczyła 100 mln zł zysku netto oraz zmieniła profil działalności, skupiając się na projektowaniu i dystrybucji odzieży. Model biznesowy polegający na zlecaniu produkcji na zewnątrz będzie później powielało wiele podmiotów konkurencyjnych.

Czy wiesz, że…

pierwszy milion zysku na koncie firmy LPP pojawił się w roku 1998

Po pieniądze na giełdę

Dynamiczny rozwój firmy wymagał zastrzyku gotówki. Po kapitał właściciele udali się na giełdę, ale zachowali kontrolę nad spółką. Upublicznienie firmy w 2001 roku pozwoliło pozyskać finansowanie na rozwój salonów oraz wejść na rynki Europy Środkowo-Wschodniej. – Wówczas była to jedyna z możliwych metod zdobycia pieniędzy. Banki raczej nie chciały zwiększać zaangażowania w nasz biznes – mówi Jerzy Lubianiec. Model, który sprawdził się w Polsce, udało się powielić na rynkach zagranicznych. Strategia ekspansji zaowocowała sukcesami w Czechach, w Estonii, na Węgrzech, na Słowacji, Litwie czy na Ukrainie.

W 2004 roku Piechocki i Lubianiec wprowadzili na polski rynek markę Cropp Town. Ubrania miały trafiać do młodszych klientów związanych z kulturą hip-hop. Po raz kolejny okazało się, że idea przedsiębiorców trafiła w dziesiątkę. W ciągu kilku lat sklepy Cropp Town powstały także w Estonii, Czechach na Słowacji. Łotwie oraz na Litwie.

Kolejna granica przekroczona

Ważnym momentem w działalności spółki był rok 2007. Firma po raz pierwszy w historii wypracowała 1 mld zł przychodów ze sprzedaży. Właściciele nie spoczęli jednak na laurach. Tym razem Piechocki i Lubiniec dostrzegli biznesową szansę na rynku ekskluzywnej bielizny. W krótkim czasie powstała kolejna marka – ESOTIQ. Niedługo po tym media obiegła informacja o przecięciu przez spółkę LPP firmy Artman za prawie 400 mln zł. Pierwszy raz Piechocki i Lubianiec zdecydowali się na zakup firmy konkurencyjnej (dotychczas rozwijali spółkę organicznie). Dzięki transakcji do portfolio firmy dołączyły marki Mohito oraz House.

Czy wiesz, że…

w 2010 roku firma LPP wypracowała 139 mln zł zysku netto

Od koszulek do listy najbogatszych

Dwójka kolegów ze studiów na Politechnice Gdańskiej nie ukrywa, że odzieżowy biznes doprowadził ich do milionowych majątków. Do własnego biznesu zachęcają też osoby przedsiębiorcze. – Trudno zaczynać z wizją ostatecznego kształtu firmy – to musi się zmieniać. Zaczynać należy z przekonaniem, że można wiele zrobić. Biznes wymaga jednak stuprocentowego zaangażowania – radzą młodym przedsiębiorcom.

Marek Piechocki – z aktywami 680 mln zł zajął 29. miejsce na Liście Najbogatszych Polaków 2011 miesięcznika „Forbes”. Jerzy Lubianiec to z kolei stały bywalec listy milionerów tygodnika „Wprost”. Obaj mają po 10 proc. udziałów w spółce, której kapitalizacja sięga 3,5 mld zł. I pomyśleć, że własny biznes zaczynali od importu tanich koszulek z Chin.

Grzegorz Marynowicz
Bankier.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
ona_lpp 13 sty 2014 (22:03)

Szkoda tylko, że LPP traktuje swoich pracowników najgorzej spośród sieciówek... Wymagania kosmiczne, a w salonach brakuje nawet szczotek i mopów