Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Miała 19 lat gdy założyła własną firmę

Miała niespełna 19 lat i jeszcze uczyła się w technikum, gdy założyła swoją firmę. Mimo że nie była to dla niej łatwa droga, za nic nie zmieniłaby przeszłości. Obecnie jest kobietą przedsiębiorczą, której firma ma wyrobioną markę i stałych klientów.

Foto: Magdalena Marszalik

Magdalena Marszalik od 6 lat zajmuje się projektowaniem i wykonywaniem biżuterii artystycznej. Początkowo stanowiło to jej hobby, a dodatkowo w czasie wakacji dorabiała pracując w Polsce lub za granicą. Z czasem zaczęła sprzedawać swoje wyroby znajomym, u których z miesiąca na miesiąc rosło zainteresowanie jej biżuterią. W związku z tym 3,5 roku temu zdecydowała się na założenie firmy.

Musiałam szybciej wydorośleć


Magdalena Marszalik

Po założeniu firmy wiele się w życiu ówczesnej nastolatki zmieniło. – Było to dla mnie bardzo ważne i stresujące doświadczenie – opowiada. I dodaje: – Bałam się, ale równocześnie się cieszyłam. Był to krok w dorosłe życie. Stałam się inną osobą i zmienił się mój stosunek do pieniędzy oraz do pracy.

Magdalena zebrała wszystkie swoje oszczędności, jakie zarobiła pracują dorywczo i przeznaczyła je na zakup materiałów do tworzenia biżuterii. Nie potrzebowała dużej gotówki, gdyż kilka lat temu materiały te kosztowały o wiele mniej niż obecnie. Później stopniowo zaopatrywała się w nowe urządzenia i dodatkowe artykuły.

Obecnie to koszt materiału, który znacznie wzrósł przez kilka lat, oraz podatki i składki ZUS pochłaniają jej najwięcej pieniędzy.

Biurokracja nie jest dla ludzi

Jest kilka problemów z którymi Magdalena musi borykać się na co dzień. – Jednym z nich jest biurokracja – podatki, wnioski, przepisy itp. Nie znam się na tym i nie rozumiem 90% rzeczy, które dotyczą prowadzenia firmy od strony papierkowej. Dlatego oddałam swoją księgowość w ręce zaufanego biura rachunkowego. Kolejny problem to opłaty, które w przypadku działalności jednoosobowej są bardzo wysokie – mówi.

Dodaje, że także uboga wiedza oraz brak promowania rękodzieła w Polsce sprawia kłopot w jej branży. Polska jest jednym z nielicznych krajów, w których przedmioty ręcznie robione są słabo doceniane przez ludzi, ponieważ nie mają oni wystarczającej wiedzy na ten temat. Zdaniem wielu osób przedmioty te powinny być sprzedawane tanio lub najlepiej oddawane za darmo.

Dobry współpracownik to połowa sukcesu

Aby tworzyć zaprojektowaną przez siebie biżuterię, Magdalena musiała znaleźć dobrego dostawcę materiałów. Trafiła na Zakład Złotniczo Odlewniczy Jarosława Biedermanna z Lubonia, z którym współpracuje do dziś. – Długo szukałam idealnej firmy, w której będę mogła kupić srebrny drut i potrzebne mi inne elementy. Okazało się, że znalazłam nie tylko to czego szukałam, ale znacznie więcej – zaznacza.

Foto: Magdalena Marszalik

U dostawcy zamawia m.in. druty różnego rodzaju, blachy a także wszelkie elementy ozdobne i wykończeniowe oraz wzory według własnego projektu, które powstają w programie 3D, a następnie są drukowane i odlewane w metalu.

– Gdyby nie współpraca z tym zakładem nigdy nie powstałaby biżuteria sprzedawana pod marką She. Biżuteria ta powstaje z materiałów, z jakimi wcześniej nie miałam okazji, a nawet nie chciałam pracować, a teraz sprawia mi to radość. Poznałam metody obróbki metali takich jak mosiądz i alpaka i głównie w oparciu o te dwa metale powstaje biżuteria She – wspomina.

Dodatkowo przy sprzedaży biżuterii współpracuje z bardzo licznymi, wysoko pozycjonowanymi galeriami artystycznymi oraz sklepami, także stacjonarnymi.

„Made In China” mówimy NIE

W związku z tym, że na każdym kroku bombardowani jesteśmy różnego rodzaju biżuterią, wiele kobiet poszukuje wyrobów unikatowych. I właśnie takie klientki trafiają do Magdaleny, gdzie mogą uczestniczyć w procesie projektowania biżuterii specjalnie dla niej. Na rynku mamy masę biżuterii. Jest w czym przebierać bo w co drugim sklepie można kupić ładne i tanie dodatki. Jednak jest wiele osób, które nie potrafią zadowolić się zwykłą błyskotką z napisem „made in china”.

Magda wykonuje biżuterię w wielu stylach i w bardzo różnych technikach, zarówno bardzo drogą, bogatą i ekskluzywną – dla kobiet dojrzałych jak i proste młodzieżowe kolorowe wzory.

Eksponuje ją zarówno w swojej galerii biżuterii (www.magdalenamarszalik.pl), jak i w sklepie (www.she-bijou.pl). Dodatkowo prowadzi również szkolenia z zakresu tworzenia biżuterii metodą wire – wrapping (technika wyplatania biżuterii z drucików).

Szczególny sentyment ma do bardzo pracochłonnej, wykonanej za pomocą techniki wire – wrapping bransoletki ze srebra, której nadała imię „Gem of the Night”. – Praca ta stała się dla mnie tak wyjątkowa, że nie potrafię się z nią rozstać – mówi. Inną drogą jej rzeczą jest srebrny wisior, misternie pleciony z zamkniętym w sobie pięknym połyskującym labradorytem w kształcie latawca.

W Polsce żyją jeszcze stereotypy

Zdaniem Magdaleny, moda na polski design wchodzi do nas dopiero małymi kroczkami i jest jeszcze wiele do zrobienia w tym temacie. – W Polsce zarówno pod względem ubrań, dodatków jak i nawet wystroju wnętrz panują pewne przestarzałe stereotypy. Polacy boją się  nowości, a gdy już ktoś zdobędzie się na wybór nietypowych rzeczy, uważany jest za dziwaka. Przykre ale tak jest. Nasz kraj jest bardzo ograniczony pod względem nowości modowych – uważa.

I chociaż konkurencja na rynku biżuterii artystycznej jest z miesiąca na miesiąc coraz większa, to zdaniem Magdaleny nie na tyle, by nie móc się przebić. Dodatkową przewaga firmy Magdaleny jest to, że zaczęła sprzedaż kilka lat temu i ma już grono stałych klientek. I chociaż z konkurencją nie walczy się łatwo, to bardzo pomaga wprowadzanie na rynek modeli biżuterii innej jak wszystkie, a przede wszystkim wykonanej z dbałością o najmniejszy szczegół.

Magdalena codziennie stara się wykonać przynajmniej jeden wzór biżuterii. Jest jednak artystką i efekt jej pracy zależy przede wszystkim od weny, która w przypadku pracy artystycznej jest bardzo ważna. – Kiedy nie mam ochoty tworzyć, nie mogę się nawet do tego zmusić. Na siłę nic ładnego nie wychodzi. Tak więc kocham nieliczne dni, kiedy druciki i szczypce same pchają mi się do rąk i powstaje praca za pracą. Kiedy obolałe opuszki palców, zmęczone oczy i bolące plecy nie są wstanie odciągnąć mnie od biurka – opowiada.

Niestety nie każdy dzień jest tak owocny. Wówczas pomagają rozmowy z koleżankami – artystkami oraz dowody sympatii od zadowolonych klientów. – Często gdy jestem zrezygnowana i mam ochotę rzucić pracę, trafiam na osoby, które bardzo skutecznie nawet nie zdając sobie sprawy, poprawiają mi humor i dają siłę na dalszą prace. Tak jest w przypadku otrzymania maila, kartki pocztowej lub telefonu z podziękowaniami za piękną biżuterię. Nic mnie tak nie motywuje, jak ciepłe słowa klientek na temat moich wyrobów. Czuje wtedy, że to co robię ma sens i mam poczucie, że nie robię tego tylko dla siebie ale przede wszystkim dla innych. To wspaniałe uczucie sprawiać komuś radość – dodaje.

Marzy mi się kawa z pracownikiem…

W codziennej pracy Magdalenie bardzo brakuje porannego wspólnego picia kawy przed pracą i rozmów podczas przerwy. Dlatego jak tylko będzie taka możliwość, chce stworzyć w swojej firmie miejsca pracy. Na razie jednak jej jeszcze na to nie stać.

Dodatkowo Magdalena chciałaby otworzyć własną pracownię biżuterii i butik She Bijou  – miejsce w którym namacalnie będzie można obejrzeć i kupić jej biżuterię. – Marzy mi się przytulny, nawet niewielki lokal z kremowymi ścianami, jasnymi dodatkami i licznymi półeczkami oraz wieszaczkami, a na nich właśnie moja biżuteria. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się osiągnąć mój cel – kończy Magda. 

– Na start biznesu potrzebowały 100 tys. zł

– Prowadzi bloga i na nim zarabia

– Własny biznes założyła za 40 tys. zł dotacji

Zobacz, jakie pomysły na biznes mają kobiety!

Przeczytaj inne artykuły z cyklu

Jeżeli jesteś kobietą przedsiębiorczą i prowadzisz własną firmę – napisz do nas! Zaprezentuj się w naszym cyklu i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
[email protected]

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Renata 26 sty 2013 (14:59)

Droga Magdaleno jesteś młodą, dobrze rokującą na przyszłość kobietą. Tworzysz piękne rzeczy. Rób tak dalej, bądź sobą, realizuj własne marzenia i nie słuchaj kretynów, którzy twierdzą, że po roku można na biznesie dorobić się wypasionego samochodu, bo nie każdy w życiu ma takie priorytety. Spotkasz jeszcze wiele zawistnych osób i wiele przeszkód natury urzędniczej, ale rób to co kochasz. Efekty z czasem przyjdą i jeżeli ktoś Ci teraz zarzuca, że to bzdura - uwierz jest idiotą. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia.