Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Założył szkółkę piłkarską: czy to dobry biznes?

Gdy startowaliśmy z projektem, ja miałem 22 lata. Początkowo nie traktowano nas zbyt poważnie. Nasi partnerzy biznesowi czy np. władze miasta podchodzili do nas z przymrużeniem oka – ot studenci, którzy przyszli i chcą coś zrobić. Ale my byliśmy zdeterminowani, nie widzieliśmy nic poza tym, a ponadto wszystko było doskonale przemyślane i zaplanowane. Nie mogło się nie udać – mówi Radosław Soperczak, twórca pierwszej ogólnopolskiej sieci szkółek piłkarskich dla dzieci w wieku od 4 do 12 lat – Football Academy.

Rozmawia Grzegorz Marynowicz: Jaka jest geneza Pana szkółki piłkarskiej? Kto i gdzie wpadł na pomysł stworzenia akademii?

Pomysł utworzenia Football Academy powstał latem 2008 roku i w zasadzie wziął się z życia. Gdy obserwowałem piłkarskie zacięcie mojego kilkuletniego siostrzeńca oraz warunki, w jakich ćwiczy, doszedłem do wniosku, że w Polsce dzieci w jego wieku nie mają gdzie trenować. Zatem najpierw pojawiła się potrzeba, a potem zrodził się pomysł, którym zaraziłem kilku znajomych, również pasjonatów piłki nożnej. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że przydałoby się miejsce, które umożliwiłoby rozwijanie piłkarskiej pasji najmłodszym zawodnikom, na wysokim poziomie sportowym i organizacyjnym. W tamtym okresie sporo podróżowałem po Wielkiej Brytanii. 

Będąc na Wyspach, zawsze przyglądałem się tamtejszym rozwiązaniom w dziedzinie dziecięcego futbolu. Ich model, zarówno pod względem organizacyjnym, jak i treningowym, wydawał się być właśnie tym, czego u nas w Polsce brakowało, a czego nikt dotąd nie odważył się zrobić. Wraz z grupą znajomych postanowiliśmy zaszczepić te angielskie koncepcje na gruncie polskim. Powstał dobrze przemyślany plan, który realizowaliśmy krok po kroku. Bo sam pomysł to był dopiero początek drogi. Najpierw nawiązaliśmy kontakt ze szkołami piłkarskimi w Wielkiej Brytanii. 

Wybraliśmy się m.in. do szkoły Bobbiego Charltona, Premier Football Coaching, North West Soccer School, Soccer Funweeks oraz słynnej szkoły Davida Beckhama w Londynie. Wszyscy tam przyjmowali naszą inicjatywę z dużym entuzjazmem, chętnie dzielili się swoim doświadczeniem, rozwiązaniami. A my w ten sposób mogliśmy zdobyć niezbędną wiedzę, poznać angielski model od środka, wszystko doprecyzować i nadać naszemu biznes planowi ostatecznego kształtu, by następnie realizować projekt punkt po punkcie, jak z otwartej książki. Szkółka Football Academy została zatem stworzona z premedytacją, według bardzo dobrze przemyślanego planu. 

foto: podopieczni szkółki w Pile

Biznes plan zakładał, że pierwsza akademia zostanie otworzona dokładnie 1 kwietnia 2009 roku, a do końca 2010 roku będzie 25 oddziałów franczyzowych. Ten plan udało się zrealizować, a dynamiczny rozwój całego przedsięwzięcia przerósł nawet nasze oczekiwania. Pod koniec roku 2010 mieliśmy aż 29 ośrodków. 

Football Academy jest fundacją i taki był zamiar od samego początku. Założeniem nie był model stricte biznesowy – szkółka nie została stworzona tylko po to, żeby zarabiać pieniądze. Naszym celem było wypełnienie luki na polskim rynku dziecięcej piłki nożnej oraz jej „uleczenie” poprzez podniesienie sportowego i organizacyjnego poziomu. Taką mieliśmy misję. Stworzyliśmy więc model – fundację, która prowadzi działalność gospodarczą w postaci sieci szkółek franczyzowych generującej przychód. Przychód ten jest następnie reinwestowany w rozwój piłki nożnej według naszej filozofii. Dzięki temu możemy podnosić jakość dziecięcego futbolu w Polsce, organizować szkolenia dla dzieci, fundować stypendia itp.

Czyli z jednej strony fundacja Football Academy Group skupia w sobie wszystkie szkółki, ale przede wszystkim spełnia  swoja misję społeczną. To, na co wydawane są pieniądze jest bardzo istotne. Przeznaczamy je na to, żeby dzieciom, które tego potrzebują, po prostu pomóc w rozwoju. W Football Academy mamy sporo dzieci, których nie stać na treningi. Ale to jest właśnie rolą fundacji, żeby im to umożliwić. 

Rolę pomocniczą pełni również Uczniowski Klub Sportowy Football Academy. Został on powołany do życia ze względu na to, żeby wspierać fundację w działaniach, których ona, z formalnego punktu widzenia, nie może realizować. Odnosi się to m.in. do pozyskiwania dotacji miejskich, które dla fundacji nie są dostępne, ale dla naszej działalności są bardzo potrzebne. UKS może się o nie ubiegać. Podobnie wygląda sprawa z rezerwacją oraz wynajmem boisk i hal sportowych.

Kiedy szkółka wystartowała i jak wyglądały jej początki? Czy były jakieś trudności, bariery i na czym polegały?

Pierwsza szkółka Football Academy powstała 1 kwietnia 2009 roku w Opolu. Najpierw musieliśmy zorganizować odpowiednie boisko oraz halę sportową, a także zatrudnić wykwalifikowanych trenerów i wyszkolić ich zgodnie z metodologią Football Academy. Następnie trzeba było znaleźć rodziców, którzy chcieliby oddać w nasze ręce swoje pociechy. W tym celu roznosiliśmy ulotki do szkół i przedszkoli. Zgłosiło się na tyle dużo chętnych dzieci, że mogliśmy wystartować z treningami. Oddział opolski w początkowej fazie funkcjonowania projektu miał być ośrodkiem testowym, służącym sprawdzeniu rozwiązań organizacyjnych i treningowych. Zainteresowanie przedsięwzięciem okazało się jednak tak duże, że po kilkunastu miesiącach pomyśleliśmy o utworzeniu akademii w kolejnych miastach. Nowe oddziały były zakładane na zasadzie umów partnerskich i funkcjonowały pod szyldem marki Football Academy.

Największym problemem, z jakim spotkaliśmy się na początku, była mentalność środowiska piłkarskiego i wręcz jego nieprzychylność. Nikt nie chciał wierzyć, że da się trenować młodzież i dzieci w Polsce po prostu inaczej i że ktoś faktycznie zaczął to robić. Już nie tylko mówił o tym i snuł nierealne wizje, że można inaczej, tylko po prostu to zrobił. Że zdecydował się – dość ryzykownie – pobrać od rodziców opłatę, żeby mieć stabilną sytuację finansową, ale jednocześnie szkolił na najwyższym poziomie, zarówno pod względem merytorycznym, sportowym, jak i pod względem sprzętu oraz infrastruktury. W pewnym sensie zrobiliśmy rewolucję w tej mentalności i „popsuliśmy” rynek. Piłka nożna nie była już brudnym sportem i albo ktoś to akceptował albo nie. 

Okazało się, że może prezentować znacznie wyższy poziom. I choć płatna, to jednak spełniająca wysokie oczekiwania. Innym problemem był oczywiście nasz młody wiek. Gdy startowaliśmy z projektem, ja miałem 22 lata. Początkowo nie traktowano nas po prostu zbyt poważnie. Nasi partnerzy biznesowi czy np. władze miasta podchodzili do nas z przymrużeniem oka – ot studenci, którzy przyszli i chcą coś zrobić. Ale my byliśmy zdeterminowani, nie widzieliśmy nic poza tym, a ponadto wszystko było doskonale przemyślane i zaplanowane. Nie mogło się nie udać.

Jakiej wysokości nakładów wymagało stworzenie akademii? Na co zostały wydane te środki?

Na początku wydawało nam się, że jest to model, który nie wymaga żadnych nakładów finansowych. Okazało się jednak, że jeśli szkółka ma się rozwinąć do wielkich rozmiarów i ma być dużym przedsięwzięciem, który spełni swoją misję i cele, to trzeba ją „naoliwić” pieniędzmi – włożyć trochę gotówki. Te nakłady finansowe pochodziły głownie z innych działalności gospodarczych, czyli mojej firmy reklamowej (Flagi Firmowe). Z tego m.in. finansowałem Football Academy przez pierwsze trzy lata. 

Choć nie musieliśmy inwestować w budowę boisk czy kupno floty samochodów, konieczny był zakup sporej ilości sprzętu, zatrudnienie trenerów i menadżerów oraz wypłacanie im wynagrodzenia, a także zainwestowanie w reklamę. Zatem trzeba było trochę pieniędzy włożyć, ale one szybko wracały.  Na początku były to niewielkie kwoty, jednak wraz ze wzrostem skali zjawiska, Football Academy wymagała coraz więcej tzw. „oliwy”. W pewnym momencie musieliśmy wkładać miesięcznie kilkadziesiąt tysięcy złotych, żeby te kilkadziesiąt tysięcy po dwóch miesiącach wyciągnąć. Ale dla mnie ważniejszy był zakup sprzętu np. dla 20 akademii. 

Co prawda ten sprzęt zwracał się po jakimś czasie, ponieważ menadżerowie go opłacali, ale konieczne było takie właśnie zaplecze finansowe, by cały projekt mógł się wystarczająco dynamicznie rozkręcić. Dopiero w zeszłym roku przestaliśmy dokładać pieniędzy z innego źródła. Teraz środków jest na tyle dużo, że obracają się wewnątrz projektu, a Football Academy jest samowystarczalną machiną. Przychody powiększyły się do tego stopnia, że możemy je spokojnie wykorzystywać na pokrycie kosztów, a nadwyżkę inwestować w rozwój Football Academy, jej kolejnych oddziałów oraz nowych projektów, m.in. Reprezentacji Polski Football Academy. 

W całe przedsięwzięcie zainwestowaliśmy ponadto mnóstwo własnego czasu oraz energii. I choć jest to niemierzalne pod względem finansowym, wiem, że było warto.

Z czego czerpie Pan przychody? Na czym akademia zarabia?

W ujęciu regionalnym (z punktu widzenia oddziałów Football Academy), głównym przychodem akademii są wpłaty od rodziców. Wszystkie szkółki w sieci Football Academy utrzymują się z tych składek i daje im to pełną stabilność finansową. 

Na szczeblu centralnym, akademia finansuje się głównie z opłat, tzw. składek, pobieranych od menadżerów oddziałów – franczyzobiorców. Dodatkowym źródłem przychodów jest niewielka marża na produktach, które centrala sprzedaje akademiom, a akademie kolejno rodzicom. Są to głownie stroje piłkarskie oraz gadżety opatrzone logo Football Academy. Głównym celem sprzedaży tego asortymentu jest zaznajamianie z marką i wizerunek akademii na zewnątrz. Nieznaczny przychód pochodzi jeszcze z ogólnopolskich obozów i spotkań organizowanych dla menadżerów i trenerów.

Nie mamy sponsora na szczeblu centralnym (stale go poszukujemy). Mamy jednak partnerów, którzy oferują nam zniżki na swoje produkty, ale nic z tego tytułu do budżetu nie wpływa. Posiadamy natomiast sponsorów na poziomie regionalnym i makroregionalnym. Poszczególne akademie otrzymują od nich wsparcie, niemniej jednak trudno jest uśrednić jego wielkość. Przykładowo budżet oddziału opolskiego jest zasilany w 5-10% ze wsparcia od sponsorów, ale mamy również szkółki, w których nawet 50% budżetu stanowi wkład od sponsora. Wszystko zależy od tego, jakiego sponsora dana szkółka sobie znajdzie.

Jak akademia pokrywa koszty funkcjonowania?

Na szczeblu centralnym, koszty związane z funkcjonowaniem akademii, to m.in.: wynagrodzenia dla pracowników, obsługa i koszty prowadzenia biura, obsługa księgowa, obsługa prawna, ale także dofinansowanie akademii (niektóre potrzebują czasem wsparcia, pożyczki), organizacja campów i obozów, które wymagają nakładów, a nie generują przychodów itp. Takie koszty pokrywane są głownie ze składek franczyzowych. Koszty funkcjonowania oddziałów pokrywane są z wpłat rodziców, których dzieci uczęszczają na nasze zajęcia.

Jakiego sprzętu, infrastruktury, zasobów ludzkich wymaga takie przedsięwzięcie?

Bez odpowiedniej infrastruktury nie da się prowadzić takiego przedsięwzięcia. Akademia nie posiada swoich boisk, hal, ani terenów. Korzystamy z infrastruktury zewnętrznej dostępnej w miejscach, w których zlokalizowane są poszczególne oddziały. Boiska i hale zwykle wynajmujemy, są nam one użyczane lub udostępniane do użytku (m.in. orliki). Warto zaznaczyć, że obiekty typu orlik są zbawieniem dla polskiej dziecięcej piłki nożnej, a przede wszystkim dla nas. W bardzo wielu miastach i miejscowościach z nich korzystamy i są to bardzo dobrze przygotowane boiska, idealne dla dzieci.

Jeśli chodzi o zasoby ludzkie, akademia zatrudnia obecnie ponad 200 trenerów (blisko 250), a także menadżerów, fizjoterapeutów. Cały system treningowy musi być bowiem zorganizowany w odpowiedni sposób. Nie wystarczy trener, który prowadzi zajęcia, musi być również osoba, która wszystkiego dopilnuje, żeby boisko było zarezerwowane i żeby rodzice czuli się bezpiecznie i byli doinformowani. Niezwykle ważny jest także właściwy sprzęt do prowadzenia prawidłowego treningu i jest podstawowym aspektem w Football Academy. 

Ile kosztuje udział młodego piłkarza w Pana akademii? Ile rodzic musi wyłożyć, aby zapisać swoje dziecko?

Średnio za zajęcia w akademii płaci się około stu kilku złotych miesięcznie. Ale kwoty są różne w różnych miastach. Jest to spowodowane zróżnicowaniem ze względu na wielkość i warunki finansowe w danej lokalizacji. Tam gdzie obiekty są tanie i trenerzy zarabiają mniej, opłaty są niższe. W dużych miastach wysokość opłaty miesięcznej sięga 150 zł miesięcznie. W naszym odczuciu i po starannej analizie nie jest to kwota wygórowana. Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu i trwają po 90 minut. W porównaniu do innych dyscyplin sportowych jest to uczciwa i obiektywna cena. 

Żeby zapisać dziecko, rodzic nie musi ponosić żadnych kosztów inwestycyjnych, czy jednorazowych opłat za zapis. Zaczyna płacić za zajęcia, kiedy dziecko rozpoczyna treningi. Gdy przestaje chodzić, rodzic przestaje płacić. U nas nie ma żadnych abonamentów, opłat wejściowych czy wyjściowych, ani restrykcyjnych umów. Wyznajemy zasadę, nawiązując do klasycznego, angielskiego modelu, pay-as-you-play.  

Ile aktualnie funkcjonuje oddziałów Pana szkółki?

W chwili obecnej w całej Polsce funkcjonuje 85 oddziałów. Planujemy zamknąć rok 2013 z liczbą 100 ośrodków. 

Ilu podopiecznych obecnie trenuje w akademii oraz ilu trenerów zajmuje się szkoleniem?

Obecnie we wszystkich oddziałach trenuje około 4500 zawodników (z dokładnością do 100). Trenerów mamy 250 (z dokładnością do 20). Liczby zmieniają się dynamicznie, ponieważ stale przybywa nam ośrodków i chętnych graczy.

Czy szkółka piłkarska to w Polsce dobry sposób na biznes?

Jest to na pewno dobry sposób na życie, zarówno pod względem finansowym, jak i niematerialnym – czerpie się z tego wiele radości, ale i można na tym zarobić. Jeśli jednak ktoś myśli tylko i wyłącznie przez pryzmat portfela, lepiej żeby zajął się czymś innym. Dziś można więcej zarobić np. na sklepie z tłumikami, sklepie z odzieżą czy na małej oczyszczalni ścieków…

Uwaga: jeśli prowadzisz ciekawy biznes napisz do nas na [email protected]

Prowadzenie własnej szkółki piłkarskiej i praca z dziećmi daje ogromną frajdę, jeśli oczywiście ktoś lubi piłkę nożną i dzieci, chce z nimi pracować i widzi swoje powołanie w tym, żeby pomagać im się rozwijać. Takie przedsięwzięcie kosztuje jednak sporo wysiłku i czasu, jednak zadowolenie, jakie daje potrafi zrekompensować dużo. Szkółka generuje całkiem dobry przychód, daje niesamowitą satysfakcję i energię do dalszej pracy – dla mnie to idealny biznes.

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Uczestnik 10 cze 2016 (22:27)

Powiem w skrócie jak wygląda to od wewnątrz... Od dłuższego czasu współpracuje z dwoma oddziałami Football Academy. Umowę posiadam, wypłata co miesiąc na czas, dodatkowo możliwość wyjazdów na szkolenia, międzynarodowe konferencje, obozy, sprzęt wysokiej jakości i przede wszystkim profesjonalne podejście do treningów, dzieci, rodziców i trenerów. Nie liczy się pieniądz ale człowiek. Zdecydowanie kilka poziomów wyżej od tego co do tej pory było oferowane na polskim rynku.