Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Od sukcesu do porażki, czyli historia pewnego serwisu

Złota reguła funduszy venture capital mówi, że 1 na 10 startupów odnosi sukces. Najczęściej mówi się o tym odsetku projektów, które odniosły rynkowy sukces. My postanowiliśmy przypomnieć dziś historię wzlotów i upadków serwisu Chce.to. 

Witryna Chce.to umożliwiała tworzenie i udostępnianie w Internecie listy rzeczy, które chcielibyśmy posiadać (tzw. chcelist). – W ten sposób łatwiej będzie naszym znajomym zdecydować, co kupić nam w prezencie. Są dziesiątki okazji, w których można będzie wykorzystywać platformę Chce.to. Zaczynając od Pierwszej Komunii i ślubu, a kończąc na rocznicach, urodzinach czy listach podarunków na każdą okazję – tłumaczył tuż po starcie serwisu Marek Małachowski, pomysłodawca. 

500 tys. zł na rozwój

Projekt wystartował we wrześniu 2008 roku. (tak wyglądała pierwsza wersja) Od początku finansowego wsparcia pomysłodawcy udzielił fundusz zalążkowy Business Angel Seedfund. Założony przez Macieja Grabskiego (współzałożyciel Wirtualnej Polski), Jędrzeja Wittchena (Wittchen S.A.), Macieja Dudę (PKM DUDA) oraz Jacka Kawalca (współzałożyciel Wirtualnej Polski) fundusz zainwestował w projekt Chce.to. 500 tys. zł. Plany finansowe zakładały przekroczenie progu rentowności serwisu w ciągu pierwszego roku działalności – Szukamy innowacyjnych projektów w które moglibyśmy zainwestować również dużo większe kwoty. Do Chce.to przekonał nas sprawdzony model biznesowy, na którym oparte są podobne serwisy działające na świecie – komentował inwestycję Maciej Grabski, prezes Business Angel Seedfund.

Pozyskane środki pozwoliły na uruchomienie platformy oraz zbudowanie bazy użytkowników. W listopadzie 2010 roku podczas jednej z branżowych konferencji Marek Małachowski przedstawił kilka interesujących statystyk platformy. W tym czasie witryna odwiedzana była przez 300 tys. użytkowników miesięcznie z czego 73 proc. stanowiły kobiety. Na witrynie stworzono 60 tys. chcelist oraz 900 tys. wpisów o przedmiotach, które chcieli mieć użytkownicy.

„Serwis chce.to jest tymczasowo niedostępny”

Wygląda na to, że okres ten był apogeum serwisu. Od tego czasu witryna powoli wygaszała swoją działalność. Ostatni wpis serwisu na facebookowym profilu jest z 23 grudnia 2011 roku. Odwiedzając stronę główną platformy użytkownika wita komunikat o przenosinach na inny serwer, które zakończyć się miały w marcu.

Co ciekawe także strona seedfund.pl funduszu BAS dawno nie była aktualizowana a zamiast informacji o inwestycjach możemy przeczytać komunikat o błędzie strony. Tak zakończyła się działalność projektu, który wydawało się miał wszelkie dane ku temu, by zawojować internet. Czego zabrakło? Czy popełnione zostały jakieś błędy? A może czas debiutu był nieodpowiedni? Takie pytania zadają sobie zapewne wszyscy pomysłodawcy, których projekt ostatecznie zniknął z internetu.

Grzegorz Marynowicz

Bankier.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Korekt 26 sty 2016 (15:22)

Już wiem na czym polegają te startupy. Chodzi o to żeby coś wymyślić co się trochę różni od tego co jest na rynku i wyciągnąć pół miliony na stronkę którą mógłby zrobić byle studencina. Dobry biznes. Ciekawe kiedy tą aferą ktoś się zajmie?