Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Oto pomysły, jak zarobić na dzieciach

Polacy mają coraz więcej pomysłów na przedsięwzięcia, które spełnią potrzeby najmłodszych. Wiele z nich w krótkim czasie odnosi sukces. Branża jest jednak ryzykowna. Chcesz otworzyć firmę, która odniesie sukces? Najpierw załóż rodzinę! Coraz więcej przedsiębiorczych Polaków pokazuje, że to dobra droga do pomysłu na biznes, który odnajdzie się na rynku.


Zalew firm

Prężny rozwój branży dziecięcej zaobserwowali organizatorzy targów Kid’s Time. Co roku wystawców pojawia się coraz więcej, ale w tym roku wzrost był najwyższy w dotychczasowej historii targów — o 50 proc. Wystawiło się 326 firm z branży dziecięcej, z czego 297 polskich.

— Rzeczywiście branża dziecięca w ostatnim czasie dynamicznie się u nas rozwija. Jednym z powodów jest fakt, że obecnie dużo łatwiej otworzyć własną firmę niż kilkanaście lat temu. Jeśli tylko rodzice mają pomysł na produkt, którego potrzebuje ich dziecko, a nie znajdują go w sklepach, mogą stworzyć sami. Materiały są dostępne, a ich ceny przystępne. Dodatkowo sprawę ułatwia internet, który znosi wszelkie bariery. Niezbędne surowce można kupić w każdym zakątku świata — mówi Marek Jankowski, członek zarządu Polskiego Stowarzyszenia Branży Zabawek i Artykułów Dziecięcych. Przy tym to wdzięczna branża.

— Rynek branży dziecięcej nawet w okresach kryzysu gospodarki nie będzie tak mocno odczuwał spadku sprzedaży jak inne branże. Oczywiście rodzice postarają się kupować trochę tańsze produkty, jednak nie będą dużo oszczędzać na dzieciach. Wynika to głównie z euforii związanej z pojawieniem się nowego członka rodziny, który powinien mieć wszystko co najlepsze — twierdzi Magdalena Kordaszewska, ekspert branży dziecięcej, z serwisu Zabawkowicz.pl.

Rodzice wiedzą najlepiej

Przykładów przedsiębiorców, dla których inspiracją do otworzenia biznesu były potrzeby ich pociech, jest wiele, choć oczywiście nie tylko rodzice wpadają na podobne pomysły. Młoda mama jest jednak choćby pomysłodawczynią marki La Millou, która w krótkim czasie zyskała dużą popularność, również za granicą.

— Cztery lata temu w sklepach trudno było o wybór dobrej jakości dziecięcych kocyków. Ich design też był bardzo ubogi. Razem z moją wspólniczką Martą Pieniążek postanowiłyśmy zrobić samodzielnie dokładnie takie, jakich potrzebowałyśmy — opowiada Izabela Cybulska, współwłaścicielka firmy Smartino, do której należy marka La Millou. Kocyki produkowane przez firmę szybko spodobały się nie tylko w Polsce, ale także na wielu innych zagranicznych rynkach. Dzisiaj La Millou od dwóch lat sprzedaje się m.in. w Korei Południowej i na Tajwanie. Marka szybko znalazła też naśladowców.

— Na fali sukcesu tej firmy powstało mnóstwo biznesów, które zajmują się produkcją tekstyliów dla dzieci — przyznaje Marek Jankowski. Potrzeba rodziców stała się również inicjatorem pomysłu na Szumisie. Uspokajająco szumiącego misia stworzyły 3 przedsiębiorcze mamy, które miały dosyć stania nad męczonym przez kolki niemowlęciem z suszarką czy odkurzaczem. Rodzice założyli firmę Tula, która produkuje ergonomiczne nosidełka dla dzieci i chusty. Zainspirował ich pobyt w Azji, gdzie obserwowali kobiety, które nawet podczas pracy, dzięki chustom, dzieci miały blisko siebie. Dwie zaprzyjaźnione rodziny, które lubią razem podróżować, stworzyły z kolei firmę Tuloko, która produkuje akcesoria ułatwiające podróże z dziećmi. Ich znakiem rozpoznawczym jest uchwyt na tablet, dzięki któremu maluch może się zająć oglądaniem bajki podczas podróży.

Kreatywność przede wszystkim

Pomysłodawcy firm, które kierują swoje usługi i produkty do najmłodszych, starają się zaspokajać coraz bardziej specyficzne potrzeby dzieci i ich rodziców. Przykładem jest Dejna, która produkuje czarne, mroczne ubrania, jako przeciwwagę dla wszechobecnych pasteli, czy Imaginatki, szyjące m.in. spódniczki do samodzielnego kolorowania przez dzieci. Wielu przedsiębiorców chce także rozwijać kreatywność maluchów — choćby firma Plushers, która stworzyła platformę, za pomocą której dzieci mogą zaprojektować pluszaka wedle własnego uznania, czy Tektoy, którego tekturowe zabawki umożliwiają rozwój technicznych i plastycznych talentów dzieci. Mamy też Tisso Toys, którego figurki z kultowymi bohaterami bajek mają pobudzić świadomość historyczną dzieci, czy Tuban, którego bańki mydlane osiągają niewyobrażalne rozmiary, spełniając marzenia wielu maluchów, żeby bańka mogła być jak największa, albo WoodenStory, tworzący eleganckie zabawki z drewna — przyjazne środowisku i trwałe.

Wiele z tych firm w krótkim czasie osiągnęło spory sukces, choć motywem ich powstania było przede wszystkim zaspokojenie własnych potrzeb. Jakub Bochenek, właściciel firmy Tuban, który zawsze lubił puszczać bańki, w czasie studiów postanowił opracować recepturę płynu, która sprawi, że bańki będą mogły osiągać większe rozmiary, niż umożliwiają to dostępne rozwiązania.

— Płyn zdobył kilka nagród. Dzięki niemu udało mi się też pobić 3 rekordy Guinnessa, na przykład dzięki zamknięciu w jednej bańce mydlanej aż 193 osób — opowiada Jakub Bochenek. Dzisiaj swoje produkty sprzedaje w większości europejskich krajów, a także w Kanadzie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Korei Południowej i Japonii. Sukces za granicą odniosło też Wooden Story, którego drewniane zabawki zdobyły serca przede wszystkim zagranicznych klientów, którzy generują aż 80 proc. sprzedaży firmy. — Kupują je Europejczycy, Amerykanie, Kanadyjczycy, Japończycy i Australijczycy — mówi Gosia Borowy, właścicielka firmy.

Produkty niebezpieczne

Sukcesy polskich producentów z branży dziecięcej są tym bardziej warte docenienia, że… wcale nie łatwo zaistnieć w tej branży. — Kreatywność polskich przedsiębiorców niejednokrotnie hamują przepisy dotyczące bezpieczeństwa produktów dla dzieci. Przed wprowadzeniem ich do obrotu należy spełnić wiele norm, wyrobić masę atestów i certyfikatów — zwraca uwagę Marek Jankowski.

— Aby wprowadzić do obrotu produkt, który będzie zgodny ze wszystkimi standardami i wymaganiami oraz bezpieczny dla dzieci, trzeba zbadać niemal każdy jego element — wtóruje mu Magdalena Kordaszewska.
— Wszystkie nasze tkaniny muszą mieć odpowiednie certyfikaty, badania prowadzimy też w barwiarniach, żeby żaden ze składników danego koloru nie zaszkodził dzieciom. To wszystko wiąże się ze sporymi kosztami — przyznaje Izabela Cybulska.

W ubiegłym roku w Unii Europejskiej wycofano rekordową liczbę prawie 2 tys. 300 niebezpiecznych produktów, z czego sporą część, 19 proc., stanowiły zabawki dla dzieci. Koszt wycofania z rynku produktu, który okaże się niebezpieczny, dla małego przedsiębiorcy może być gwoździem do trumny. Magdalena Kordaszewska zwraca też uwagę, że wiele pomysłów nie odnajduje się na rynku, ponieważ rodzice podchodzą do nich zbyt entuzjastycznie, tracąc jednocześnie dystans.

— Pomysł, który wydaje się dobry, to jedno. Zawsze trzeba też jednak zastanowić się także nad praktycznymi aspektami jego realizacji. Problemem może okazać się choćby dystrybucja czy promocja. Dotarcie do sprzedawców i klientów z informacją oraz skuteczne przekonanie ich do złożenia zamówień oznacza niemałe wydatki. Marzenie o znalezieniu się w dużych sieciach handlowych jest trudne do spełnienia, ponieważ niechętnie podpisują one umowy z pojedynczymi firmami — zwraca uwagę Magdalena Kordaszewska.

Często doradza młodym przedsiębiorcom łączenie się w sieci. Wspólnymi siłami łatwiej o współpracę z dużymi sieciami. Można też wspólnie zatrudnić jednego handlowca, który im więcej różnych produktów będzie miał do zaoferowania, tym efektywniejsza będzie jego sprzedaż.

Sylwia Wedziuk

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
lechoo 10 cze 2015 (23:05)

Jesli ktoś myśli o sklepie z ubrankami dla dzieci i sprzedaży internetowej mam do sprzedania domenę z historią i ruchem.
http://aftermarket.pl/domena/ciuszkinamaluszki.pl