Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Polacy stworzyli gadżet dla dziecka, który podbije świat?

Na Facebooku zgromadziliśmy już ponad 3,5 tys. fanów. Codziennie otrzymujemy zapytania o datę premiery, dostępność i cenę produktu. Zainteresowanie rodziców jest naprawdę spore – mówi Maciej Wawrzyniak. Współtwórca interaktywnego gadżetu elektronicznego – iHippo opowiada o tym, jak zrodził się pomysł na produkcję zabawek, które łączą funkcje edukacyjne, rozwijające i monitorujące oraz planach zawojowania globalnego rynku.

Grzegorz Marynowicz: Na czym polega Wasz biznes?

Maciej Wawrzyniak: Firma Zabawkomat skupia się na branży zabawek oraz gadżetów dla dzieci i rodziców. Naszym celem jest tworzenie przedmiotów, które łączą kilka funkcji. Z jednej strony – mają to być zabawki, które pokochają dzieci. Takie, z którymi dzieci nie będą chciały się rozstawać. Z drugiej strony – mają to być przedmioty przydatne dla rodziców, a więc pełniące różnorodne funkcje: edukacyjne, rozwijające, monitorujące. Z jednej strony przytulanka, a z drugiej – interaktywny gadżet elektroniczny. 

Skąd pomysł na taką działalność?

Jesteśmy młodymi rodzicami i tak jak wszyscy zetknęliśmy się z ogromnym wyborem dostępnych gadżetów i zabawek. Dziś normą jest, że rodzice korzystają z różnorodnych urządzeń, które znacząco ułatwiają im życie: nianie elektroniczne, urządzenia emitujące biały szum, różnego rodzaju komunikatory. My szukaliśmy czegoś, co pełniłoby te wszystkie funkcje jednocześnie. Okazało się jednak, że takiego urządzenia na rynku nie ma. Dlatego sami postanowiliśmy wyprodukować taki gadżet – z szerokim wyborem funkcji, możliwością personalizacji i w przystępnej cenie. Stąd pomysł na iHippo – pluszowego hipopotama z dedykowanym smartfonem i aplikacją.

Dla kogo przeznaczony jest ten gadżet? Jaką potrzebę zaspokaja?

iHippo to gadżet elektroniczny przeznaczony dla dzieci i rodziców. Jest uniwersalny, nadaje się zarówno dla chłopców, jak i dziewczynek. Ma skupiać w sobie większość przydatnych dla młodych rodziców funkcji. W ramach jednego urządzenia można korzystać z m.in. niani elektronicznej, funkcji „białego szumu”, lokalizatora, komunikatora czy audioplayera. Ważna jest także możliwość personalizacji. Hipopotam może zwracać się do dziecka po imieniu, może mówić głosem rodzica oraz w pełni współpracuje z zewnętrznymi smartfonami, dzięki czemu rodzic ma pełną kontrolę nad zabawką, bez względu na zasięg.

Ile czasu trwało zaprojektowanie iHippo? Kto się tym zajmował i ile kapitału zainwestowaliście na starcie? 

Zainwestowaliśmy przede wszystkim w przygotowanie samego projektu – zabawki, smartfona i aplikacji. Szczególnie istotnym nakładem inwestycyjnym jest aplikacja dedykowana na systemy Android i iOs, dzięki której rodzic ma pełną kontrolę nad zabawką. Samo projektowanie produktu trwało ponad cztery miesiące. Za design zabawki odpowiedzialny był Sargheve Sukumaran, wybitny Product/Experience Innovator. Aby opracować biały szum o najlepszych dla maluchów parametrach, zatrudniliśmy inżyniera dźwięku, który nagrał naturalne odgłosy oraz cyfrowo stworzył szum o odpowiednich wartościach. Przed nami przygotowanie pierwszych testowych egzemplarzy, a następnie uruchomienie stałej produkcji oraz kanałów dystrybucji

Proszę powiedzieć coś o doświadczeniu i wcześniejszych aktywnościach twórców iHippo?

Pierwszą zabawką, którą wprowadziliśmy na rynek był Ricco – pluszowy miś o funkcjach edukacyjnych. Za pośrednictwem strony internetowej klienci mogli spersonalizować zabawkę, żeby miś zwracał się do dziecka po imieniu i opowiadał mu wybrane przez rodzica bajki. Można było także wybrać rysunek, jaki zostanie umieszczony na koszulce pluszaka. Miś Ricco trafił do sprzedaży w sieciach handlowych Toys”R”Us, Smyk i Empik, był również sprzedawany przez dedykowaną stronę misiomat.pl. 

Dodatkowo ja mam doświadczenie w biznesie. Stworzyłem dwie ogólnopolskie firmy zajmujące się usługami consultingowymi dla Polaków pracujących za granicą. Takie marki jak: podatkimeritum.pl i megatax.pl – skupiają ponad 300 biur obsługi klienta w całej Polsce. 

Czy na rynku funkcjonują konkurencyjne firmy? Niedawno rozmawialiśmy na MamBiznes.pl z pomysłodawczynią Szumisi, szumiących misi ułatwiających zasypianie.

Na rynku pojawiają się głównie nowe aplikacje, które pomagają rodzicom w codziennym życiu. Brakuje jednak dobrego połączenia miękkiego pluszowego materiału z elektroniką. Poza tym, istniejące na rynku gadżety dla rodziców pełnią często tylko jedną funkcję. A naszym celem było stworzenie rozwiązania wielofunkcyjnego.

Jak chcecie przekonywać klientów do zakupu właśnie iHippo?

Chcemy im pokazać, że iHippo jest w stanie zastąpić większość innych gadżetów dla rodziców.  Zamiast kilku, wystarczy im jeden.  W porównaniu do innych urządzeń na rynku iHippo jest rozwiązaniem niezwykle elastycznym. Aplikacja iHippo będzie dostępna do pobrania na inne urządzenia mobilne (poprzez App Store i Google Play), a sam Hippophone można włożyć do innego pluszaka lub wykorzystać bezpośrednio – jako smartfon dla dziecka. Tak więc sam produkt jest tylko punktem wyjścia. Docelowo iHippo ma być projektem skupiającym wiele różnych rozwiązań i narzędzi, które można wykorzystać w różnych konfiguracjach. Na przykład: własna zabawka plus smartfon z aplikacją iHippo, czyli Hippophone lub własna zabawka i własny smartfon, a do tego aplikacja iHippo.

Urządzenia ma być przydatne nie tylko w opiece nad niemowlakiem, ale także jako edukacyjny gadżet dla starszych dzieci. Planujemy przygotować dodatkowe aplikacje, na przykład uczące rozpoznawania kolorów. 

Czy firmę rozwijacie wyłącznie ze środków własnych czy może niezbędne było finansowe wsparcie inwestora?

Pozyskaliśmy inwestora – jest to fundusz AerFinance z Bartłomiejem Herodeckim na czele. Pozyskane pieniądze udało się przeznaczyć na projekt związany z misiem Ricco i z iHippo.

Na czym polega Wasz model biznesowy?

Zarabiamy głównie na sprzedaży aplikacji dedykowanej dla obsługi zabawki – pluszowego hipopotama. W niedalekiej przyszłości planujemy cyklicznie produkować nowe aplikacje dedykowane dla iHippo, na których chcemy zarabiać. Dodatkowo rodzic będzie miał możliwość zakupu utworów muzycznych poprzez audioteka.pl – co  też wchodzi w nasz model biznesowy.

Jakimi metodami docieracie do klientów? Jakie macie pomysły na promocję?

Stawiamy na internet – portale społecznościowe, fora, blogi. Chcielibyśmy zbudować wokół produktu oddaną społeczność, która będzie najlepszym źródłem opinii o iHippo zarówno dla nas, jak i dla potencjalnych klientów. Wciąż dopracowujemy nasz projekt i konsultujemy go z rodzicami. W lutym i marcu na naszej stronie na Facebooku społeczność skupiona wokół iHippo będzie oceniać kolejne funkcje urządzenia i proponować swoje rozwiązania. Pod zamieszczanymi co dwa tygodnie postami będzie można wypowiedzieć się m.in. na temat działania audioplayera, sugerowanej ceny produktu, czy gadżetów i dodatków do iHippo. W kolejnych tygodniach oceniane będą pozostałe cechy urządzenia. 

Najlepsze opinie i sugestie w miarę możliwości wykorzystamy, a aktywnych użytkowników nagrodzimy 10 sztukami iHippo jeszcze przed premierą produktu. Ich opinie o urządzeniu posłużą jako recenzje dla pozostałych członków społeczności. Ponadto spośród tych osób wybierzemy dwóch ambasadorów projektu i nawiążemy dodatkową współpracę.

Czy możecie się już pochwalić pierwszymi efektami działalności?

Na Facebooku zgromadziliśmy już ponad 3,5 tys. fanów. Codziennie otrzymujemy zapytania o datę premiery, dostępność i cenę produktu. Zainteresowanie rodziców jest naprawdę spore.Obecnie pracujemy nad aplikacją, którą tworzy nasza społeczność. Dzięki opiniom i sugestiom tworzymy produkt, który ma w najwyższym możliwym stopniu spełnić oczekiwania użytkowników.

Jakie macie plany na przyszłość? Myślicie o globalnym rozwoju?

Zdecydowanie tak. iHippo to produkt dedykowany na rynek EU. Cała strategia marketingowa zakłada niedaleką ekspansję na rynki zagraniczne. Wygląd, nazwy handlowe, wersje językowe, dostępność produktu – wszystko z góry jest przemyślane pod użytkowników głównie  Polski, Niemiec, Holandii, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch.W momencie, gdy nasza aplikacja będzie już po pierwszych testach i opiniach rodziców, zdecydujemy o wprowadzeniu produktu na konkretne rynki. Wiąże się to głównie z kontraktem z docelowym dystrybutorem. 

Jakieś rady dla osób, które myślą o biznesie? Od czego zacząć, na co zwracać szczególną uwagę?

Sam dobry pomysł to dużo, jednak nie gwarantuje on sukcesu. Słyszy się o spektakularnych przypadkach błyskawicznej kariery startupów na świecie, ale są to wyjątkowe przypadki i nie warto w zupełności ufać, że Twój startup również tak szybko się rozwinie. Wszystko osiąga się pracą, wykonywaniem kolejnych małych kroków, zdobywaniem kontaktów, podejmowaniu trudnych decyzji. Ważne jest również to, aby umieć powiedzieć sobie, że coś nam nie wyszło i mieć umiejętność dostosowania się do rynku pomimo własnych przekonań. Sentyment do projektu jest ważny, ale w momencie kryzysu emocje nie mogą kierować Twoimi decyzjami. Jednak najważniejsza jest praca i determinacja.

Dziękuję za rozmowę

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Pati 15 kwi 2016 (13:23)

Nawet fajny pomysł! :) Wszystko idzie do przodu w dzisiejszym świecie nawet zabawki. Mogę rodzicom i dzieciom poleci niedawno odkrytą przez nas aplikacje Baby fame dla niemowląt starszych dzieci i ogólnie całej rodziny.