„Widzimy oznaki ożywienia na rynku IT, chociaż perspektywy są ostrożnie optymistyczne” – Sam Mantle, CEO Lingaro

Informacje o autorze

08 listopada 2024
Udostępnij:

Lingaro to polska spółka IT, która rozpoczęła swoją historię od budowania globalnego zasięgu i podbijania zagranicznych rynków. Firma została założona przez Tomasz Roguckiego i Sebastiana Stygara, czyli menadżerów z wieloletnim doświadczeniem w pracy w międzynarodowym środowisku, takich jak Hewlett-Packard i Procter & Gamble.

Lingaro

Polska firma działa w branży Data&Analytics, tworzy zaawansowane systemy i narzędzia analityczne dla ponad 100 (wartych miliardy dolarów) światowych marek. Tylko w ciągu ostatnich pięciu lat liczba pracowników wzrosła w Lingaro o 100%, z 700 do ponad 1400 osób. Spółka posiada obecnie siedem biur na całym świecie.

Obecny CEO Lingaro, Sam Mantle, opowiada nam nie tylko o polskim biznesie na globalnych rynkach, ale również znaczeniu generatywnej sztucznej inteligencji i aktualnej kondycji branży IT.

Natalia Kieszek: AI nadal wywołuje wiele euforii jak i obaw. Co tak naprawdę kryje się pod pojęciem generatywnej sztucznej inteligencji?

Sam Mantle: „Generatywna Sztuczna Inteligencja (GenAI) odnosi się do zaawansowanych systemów, które tworzą nowe treści, takie jak tekst, obrazy czy muzyka, poprzez naukę wzorców z dużych zbiorów danych. Wykorzystuje wyszukane modele do generowania wyników naśladujących rzeczywiste dane. I chociaż oferuje innowacyjne rozwiązania w różnych branżach, stawia również wyzwania związane z etyką, uprzedzeniami i dezinformacją”.

Powyższe stwierdzenie zostało wygenerowane przy użyciu GenAI z odpowiednimi instrukcjami, aby uzyskać pożądany charakter wypowiedzi. Uważam, że ten przykład najlepiej obrazuje, dlaczego ta technologia wzbudza zarówno entuzjazm, jak i obawy.

Generatywna sztuczna inteligencja z impetem wkroczyła do świata biznesu. Jednak czy firmy potrafią wykorzystać jej potencjał i są gotowe na zmiany, jakie ona za sobą niesie?

Obecnie firmy inwestują i eksperymentują z GenAI, wdrażając wybrane przypadki użycia, a nawet wprowadzając je do produkcji. Wciąż jednak doświadczenia i zwrot z inwestycji (ROI) są niejasne.

Kluczową kwestią wpływającą na niską gotowość do skutecznej realizacji projektów GenAI są zbyt wygórowane oczekiwania. Wynikają one głównie z braku wiedzy i doświadczenia z Generative AI oraz z braku danych gotowych do użycia przez AI.

Jedną z dużych zmian, jakie GenAI spowoduje, będzie ogromny wpływ na sposób pracy z treścią, komunikacją i realizacją podstawowych operacji administracyjnych. Obserwujemy jak firmy testują różne pomysły, w tym narzędzia klasy Copilot w zakresie codziennych czynności biurowych oraz w wytwarzaniu oprogramowania. Niektóre organizacje budują również własne narzędzia GenAI klasy i udostępniają pracownikom w modelu Self-service, prowadząc jednocześnie sesje uświadamiające, aby pomóc im w codziennym wykorzystaniu tej technologii.

Czy firmy powinny się odpowiednio przygotować do wdrożenia w swoich szeregach generatywnej sztucznej inteligencji?

Tak, zdecydowanie. Jak wspomniałem, GenAI może wpłynąć na sposób realizacji operacji. Dotyczy to tematów takich jak interaktywna eksploracja danych, wsparcie w przyswajaniu wiedzy, wyszukiwanie danych, przygotowywanie nowych treści czy automatyzacja komunikacji. Zaobserwowaliśmy około 20% wzrost efektywności specjalisty data science w pisaniu kodu rozwiązania, kiedy był wspomagany przez narzędzie Copilot zasilone przykładową bazą kodu. Firmy, które nauczą się skutecznie korzystać z GenAI, wyprzedzą konkurencję. Kluczowe obecnie wydaje się inwestowanie w budowanie świadomości i umiejętności, monitorowanie nowych możliwości oraz eksperymentowanie z GenAI.

Jakie procesy może usprawniać generatywna sztuczna inteligencja? W jakich sektorach czy branżach najlepiej się sprawdzi?

Główne przypadki użycia to asystenci typu „talk-to-data” i generowanie treści, głównie w marketingu i edukacji. Patrząc na najnowsze postępy w tzw „Agentic Frameworks”, możemy spodziewać się, że takie technologie zaczną wkrótce rozwiązywać bardzo skomplikowane problemy. Potrafią one analizować potencjalne podejścia do rozwiązania problemu, rozkładać je na mniejsze zadania, koordynować ich wykonanie i łączyć wyniki w wartościowe spostrzeżenia. Może to wpłynąć na wszystkie branże, które intensywnie pracują z treścią lub przetwarzaniem i generowaniem danych oraz posiadają duże wewnętrzne zespoły operacyjne. Technologia ta wpłynie również na firmy świadczące usługi IT umożliwiając automatyzację zadań związanych z analizą, projektowaniem, kodowaniem, testowaniem i przetwarzaniem danych.

Czy Pana zdaniem GenAI to bardziej szansa czy ryzyko dla świata biznesu?

Dla świata biznesu jest to zarówno szansa, jak i ryzyko. Po pierwsze, jest to szansa, ponieważ ma ogromny potencjał do automatyzacji nie tylko prostych i powtarzalnych zadań, ale także bardziej skomplikowanych operacji. Jest to również ryzyko, ponieważ jeśli firma nie zainwestuje w śledzenie i adopcję GenAI, prawdopodobnie będzie miała problem z utrzymaniem konkurencyjności. Wszelkie postępy w automatyzacji kontrybuują do wzrostu firm, umożliwiając im szybsze skalowanie, zwiększanie marży i kontrolowanie większej części łańcucha wartości. Problemem może być sprawiedliwa dystrybucja bogactwa.

Natomiast GenAI będzie służyć nie tylko największym organizacjom, które posiadają ogromne ilości danych i kapitał do inwestycji. Małe firmy również mogą znaleźć innowacyjne sposoby na adopcję GenAI i szybkie skalowanie, aby stać się nowymi gigantami.

Prowadzi Pan spółkę Lingaro, rozpoznawalną na globalnym rynku. Jak na starcie udało Wam się podjąć współpracę ze światowymi markami?

Na początku skupiliśmy się na budowaniu reputacji marki przez dostarczanie wysokiej jakości rozwiązań przetwarzania analizy danych oraz usług inżynieryjnych. Nasi założyciele, Tomasz Rogucki i Sebastian Stygar, odegrali kluczową rolę w tej podróży. Dzięki ich wieloletniemu doświadczeniu u czołowych dostawców IT, takich jak Hewlett Packard, oraz doświadczeniu po stronie klienta np. w Procter & Gamble, nawiązali relacje z wieloma firmami. Ich jasna wizja budowania kompetencji wokół danych, pozwoliła wyróżnić się na rynku, skutecznie dostosować naszą ofertę i tworzyć korzystne partnerstwa z globalnymi markami.

Swoją działalność, w pewnym aspekcie, skupiacie na firmach z branży dóbr konsumenckich. Dlaczego akurat ten sektor?

Wybraliśmy sektor dóbr konsumpcyjnych, ponieważ jest dynamiczny i mocno oparty na decyzjach biznesowych wynikających z danych. Branża ta stawia także unikalne wyzwania, którym nasze rozwiązania mogą sprostać, takie jak optymalizacja łańcucha dostaw i analiza zachowań konsumentów.

Jednak nie ograniczamy się tylko do firm z sektora dóbr konsumpcyjnych. Współpracujemy także z klientami z sektora farmaceutycznego, finansowego, luksusowego i innych. Problemy z danymi są powszechne w tych branżach, a my koncentrujemy się na budowaniu rozwiązań dostosowanych do specyficznych potrzeb każdej branży i niszy. Takie podejście pozwala nam dostarczać większą wartość naszym klientom i wyprzedzać trendy rynkowe.

Obecnie współpracujecie z ponad 1400 specjalistami. Jednak jak wyglądały początki Lingaro, które wystartowało w 2008 roku?

Kiedy rozpoczęliśmy działalność Lingaro w 2008 roku, był to mały zespół z wielką wizją. Zaczynaliśmy od kilku projektów, koncentrując się na budowaniu solidnych fundamentów zaufania i wiedzy. Naszym początkowym celem było dostarczanie naszym klientom wymiernej wartości z projektów skoncentrowanych na przetwarzaniu i analizie danych. Stopniowo pomogło to nam budować reputację marki i rozszerzać bazę klientów. W 2010 roku osiągnęliśmy liczbę 50 pracowników, a do 2012 roku nasz zespół liczył już 100 osób. Znaczącym momentem było otwarcie pierwszego oddziału na Filipinach w 2013 roku.

Od tego momentu zwiększyliśmy dynamikę wzrostu i rozbudowaliśmy zespół do 400 osób w 2017 roku, a w kolejnych latach liczba pracowników rosła o 30-50% rocznie. Jednocześnie przyspieszyliśmy ekspansję geograficzną otwierając nowe lokalizacje w Cincinnati (USA), a następnie w Lublinie (Polska), Genewie (Szwajcaria); Indiach i Meksyku.

Prowadząc działalność przez tyle lat, mogliście obserwować niedawny „kryzys” w branży IT. Czy jako globalna firma również go odczuliście?

Tak, odczuliśmy skutki niedawnego kryzysu, podobnie jak wiele innych firm w branży. Jednak dostrzegliśmy w nim szansę na dostosowanie naszych usług do pojawiających się potrzeb. Skupiliśmy się na sztucznej inteligencji i wsparciu firm w zrozumieniu i obliczeniu wymiernej wartości z projektów związanych z danymi i AI. Opracowaliśmy rozwiązania umożliwiające obliczanie ROI z projektów związanych z danymi i sztuczną inteligencja oraz programy skierowane na skuteczną adopcję AI i edukację pracowników.

Takie proaktywne podejście pomogło nam skutecznie stawić czoła wyzwaniom, pokazując, że możemy pomóc naszym klientom generować znaczące oszczędności i automatyzację wynikającą z wdrożenia nowych technologii.

Według raportu McKinsey „State of AI”, około 50% firm korzysta z technologii wspieranej przez AI przynajmniej w jednym obszarze działalności, co prowadzi do znaczących redukcji kosztów w różnych sektorach. W szczególności wiele organizacji zajmujących się zarządzaniem łańcuchem dostaw odnotowało oszczędności na poziomie 10% do 20%, a podobne redukcje zaobserwowano w marketingu, produkcji i HR. To podkreśla rosnące znaczenie dla potencjału AI w zwiększaniu efektywności i generowaniu oszczędności dla firm.

Dzięki naszemu podejściu opartym na generowaniu wymiernej wartości z projektów „data” i AI rozwijamy się dynamicznie mimo kryzysu, a nasi klienci są otwarci do inwestowania w projekty związane z danymi i sztuczną inteligencją, dostrzegając ich transformacyjny potencjał.

Czy widzicie już oznaki ożywienia na rynku IT?

Tak, widzimy oznaki ożywienia na rynku IT, chociaż perspektywy są ostrożnie optymistyczne. Obawy o recesję, zwłaszcza na kluczowych rynkach jak USA i Europa, skłoniły wiele firm do przyjęcia bardziej ostrożnego podejścia do wydatków na IT, co skutkuje opóźnieniami projektów i zmniejszeniem budżetów. Jednak branża zaczyna się przystosowywać.

Wzrost cyfryzacji i integracja nowych technologii tworzą nowe możliwości rozwoju. Firmy, które potrafią sprostać bieżącym wyzwaniom, takim jak luki kompetencyjne i zmieniające się potrzeby klientów, mają dobrą pozycję do odniesienia sukcesu. Chociaż nie wrócimy natychmiast do poprzednich wskaźników szybkiego wzrostu, widzimy oznaki stopniowego ożywienia i zrównoważonego wzrostu w średnim i długim okresie.

Rozwijacie się poprzez inwestycje, dokonaliście zakupu między innymi szwajcarskiego przedsiębiorstwo eBusiness Institute. Czy nadal stawiacie na akwizycje?

Nasza strategia nie jest skoncentrowana na przejęciach, ale pozostajemy otwarci na integrację mniejszych firm, które podzielają nasze wartości i mają komplementarne mocne strony. Przejęcie szwajcarskiej firmy eBusiness Institute (eBI) jest doskonałym przykładem tego podejścia. Dzięki temu mogliśmy uruchomić markę Alchemy, wzmacniając nasze możliwości w zakresie wysokiej jakości projektowania graficznego i doradztwa. Dzięki tym dodatkowym atutom jesteśmy w stanie dostarczać naszym klientom jeszcze bardziej kompleksowe rozwiązania. Cały czas wzbogacamy naszą ofertę w ramach Grupy Lingaro.

Jesteście obecni między innymi w Stanach Zjednoczonych. Czy polskiej firmie trudno było zadebiutować i przebić się na tym rynku?

Weszliśmy na rynek USA, podążając za naszymi obecnymi klientami. Kiedy otwieraliśmy biuro w Stanach, współpracowaliśmy już z ponad 50 globalnymi markami. To sprawiło, że ta ekspansja była naturalną odpowiedzią na ich potrzeby. Rozumiemy, że każdy rynek niesie ze sobą unikalne wyzwania, od niuansów kulturowych po lokalne wymogi technologiczne i prawne. Jednak dzięki zróżnicowanemu zespołowi reprezentującemu obecnie w Lingaro 35 narodowości jesteśmy na to dobrze przygotowani i mamy solidne rozeznanie, czego się spodziewać.

Jednym z kierunków ekspansji jest również Bengaluru. To już kolejna polska spółka IT, która stawia na Indie. Jak tam wygląda ten rynek?

Indie są dla nas priorytetem w ekspansji i rozwoju naszych kompetencji technologicznych. W 2024 roku osiągnęliśmy 100% wzrost w zakresie pozyskiwania talentów wzmacniając tym samym naszą zdolność operacyjną. Planujemy kontynuować ten dynamiczny wzrost w nadchodzącym roku.

Dodatkowo dynamiczny rozwój tzw. Globalnych Centrów Kompetencyjnych w Indiach oraz zwiększająca się obecność siedzib globalnych marek na tym rynku stwarzają nowe możliwości biznesowe. W przyszłym roku skupimy się na pozyskiwaniu nowych klientów, wspieraniu ich wzrostu oraz dalszym umacnianiu naszej obecności w Indiach.

Pytanie na koniec, jak w tych czasach budować swoją przewagę konkurencyjną?

Kluczem do sukcesu Lingaro jest głębokie zaangażowanie w realizację wymiernej wartości dla klientów. Dzięki połączeniu ekspertyzy branżowej z dogłębnym zrozumieniem technologii, Lingaro dba o to, by inicjatywy związane z danymi, analityką i AI osiągały pełny potencjał biznesowy. Podejście firmy jest zaprojektowane tak, aby pomóc organizacjom w strategii, wizualizacji i wdrażaniu rozwiązań opartych na danych w sposób, który dostarcza mierzalne wyniki. Podejście oparte na koncentracji na tzw. ROI dodatkowo wspierają nasze usługi pozwalające na rozwijaniu w firmach kultury danych poprzez skuteczną adopcję nowych rozwiązań, ich komunikację oraz mikronauczanie wspierane przez AI. Zapewniając wysokie wskaźniki adopcji i udowodnione korzyści biznesowe, Lingaro jest w stanie stale dostarczać znaczące wyniki dla swoich klientów.

Polecamy

Więcej w tym dziale: