Platforma Helping Hand początkowo służyła walce z uzależnieniami m.in. od alkoholu. Jednak to firmy zgłosiły zapotrzebowanie na dbanie o zdrowie psychiczne swoich pracowników. I tak Helping Hand dzisiaj oferuje kompleksową opiekę, a w przyszłym roku zamierza zamierza zaprezentować nowy produkt – Asystenta Terapeutycznego. Rozmawiamy z Aleksandrą Tokarewicz, CEO Helping Hand o świadomości społeczeństwa na temat zdrowia psychicznego oraz dalszym rozwoju platformy.
Natalia Kieszek: Helping Hand odpowiada na obecną potrzebę wellbeingu na rynku. Jednak pytanie, czy pracodawcy również ją rozumieją?
Aleksandra Tokarewicz: I tak i nie. Są organizacje, które są wyjątkowo świadome i nie tylko dostrzegają potrzebę dbania o wellbeing, ale również traktują to jako fundament i konieczność. Kładą duży nacisk na zdrowie psychiczne i często wynika to z tego, że wcześniej w ogóle nie zwracaliśmy na to uwagi.
Zdrowie psychiczne nie stało się nagle modne. To są realne konsekwencje niskiej produktywności czy zaangażowania pracowników, które dotykają pracodawców. Z ostatniego raportu Instytutu Gallupa wynika, że w Polsce tylko 10% osób jest w pełni zaangażowanych w swoją pracę. Tym samym plasujemy się na 32. miejscu, jeśli chodzi o Europę. Natomiast, aż 72% pracowników w Europie może stosować quiet quitting, czyli ciche odchodzenie z pracy. Również otoczenie rynkowe nie jest sprzyjające. Mam tutaj na myśli nie tylko wojnę na Ukrainie, ale również kryzys klimatyczny oraz gospodarczy. Lęku i stresu pojawia się coraz więcej w społeczeństwie. Depresja stała się wręcz powszechnym problemem. WHO szacuje, że na całym świecie co roku z powodu depresji i stanów lękowych traci się 12 miliardów dni roboczych. Dlatego pracodawcy zdali sobie sprawę, że obok zdrowia fizycznego, musimy zadbać również o zdrowie psychiczne.
Z drugiej strony wciąż jest część organizacji, która nie dostrzega tego problemu i nie wprowadza żadnych zmian, albo stosują pozornie skuteczne rozwiązania. Mimo że mierzą się z tymi samymi wyzwaniami. Dlatego w rozumieniu potrzeb pracowników wciąż występują dysproporcje. Szans na zmiany upatruję w coraz popularniejszym trendzie ESG, gdzie litera S (z ang. social responsibility) oznacza społeczną odpowiedzialność i między innymi nacisk na zdrowie – w szerokim ujęciu. Uważam, że w przyszłym roku pojawi się więcej inicjatyw związanych właśnie z profilaktyką zdrowia psychicznego i tworzeniem bezpiecznie psychologicznych miejsc pracy.
Czy bezpośrednią przyczyną pojawienia się wellbeingu na rynku pracy była pandemia, czy może inne czynniki miały podobny wpływ na upowszechnienie się problemu?
Żyjemy w bardzo trudnych czasach i pandemia była tylko jednym z kilku czynników. Wraz z przejściem na pracę zdalną i izolacją pojawił się lęk w społeczeństwie. I dopiero wtedy zaczęto mówić o zdrowiu psychicznym. Przecież przed 2020 rokiem korporacje nie dostrzegały takich problemów i nie był to w żadnym stopniu priorytet.
Myślę, że zmiana pokoleniowa również wpływa na rozwój wellbeingu. Pokolenie Z obecnie dokonuje rewolucji w miejscu pracy. I nie mam na myśli tutaj tylko kwestii stawiania na równi pracownika i pracodawcy, co różni się od wcześniejszych pokoleń, które były podporządkowane pracodawcom. Dla młodego pokolenia bardzo ważne jest zdrowie psychiczne. Według raportu Deloitte z 2023 roku 40% osób z pokolenia Z twierdzi, że nie otrzymuje wsparcia w pracy, które jest potrzebne do dobrego wykonywania obowiązków. Coraz więcej młodych osób otwarcie mówi o swojej kondycji psychicznej. Wiemy, kto zmaga się z depresją, kto chodzi do psychoterapeuty.
Temat zdrowia psychicznego rozpowszechniają również rodzice, którzy dostrzegają pierwsze negatywne symptomy wśród swoich dzieci. Wpływ na to mają między innymi media społecznościowe. Coraz częściej depresje występują wśród dzieci, mamy do czynienia również z samookaleczeniami się czy zaburzeniami odżywiania u dzieci. Rodzice starają się głośno mówić o tych problemach i wskazują na małe systemowe wsparcie i mało dostępną pomoc.
Jak powinien wyglądać wellbeing w idealnym świecie? Czy karnety na siłownię i „owocowe wtorki” już nie wystarczają pracownikom?
Obecnie wyznaczyliśmy trend związany z bezpiecznym psychologicznie miejscem pracy. Mówimy o tym, aby dobrze nam się pracowało, w atmosferze bezpieczeństwa i poczucia, że my i nasze potrzeby są ważne. Aby to wdrożyć, musimy zacząć od szkoleń dedykowanych dla managerów. Wcześniej mocno stawialiśmy na umiejętności twarde, a teraz przyszedł czas na miękkie. Uczymy się tego, jak przeprowadzić empatyczną rozmowę z pracownikiem, jak być wspierającym w kryzysie. Managerowie mają ogromny wpływ na zaangażowanie swojego zespołu, też oni mogą zaobserwować u pracownika pierwsze sygnały świadczące o słabszej kondycji psychicznej i przypomnieć o dostępnym wsparciu.
Obok szkoleń dla managementu, pracodawcy stawiają na edukację na temat zdrowia psychicznego. Jest to pozytywna zmiana, ponieważ jeszcze do niedawna organizowano dosłownie jeden webinar na rok dotyczący wypalenia zawodowego. Firmy zgłaszają zapotrzebowanie na trudne tematy jak depresja czy uzależnienia.
Widzimy popularyzację wellbeingu, na rynku pojawia się coraz więcej firm tworzących podobne platformy. Ważne, aby programy podchodziły kompleksowo do zdrowia psychicznego. Co ciekawe, niektóre firmy idą dalej, sponsorują również sesje z terapeutą. Jest to nowy trend, ponieważ dotychczas finansowano jedynie pakiety medyczne.
Jakie trendy dostrzegasz w branży technologii wspierających zdrowie psychiczne?
Gdy zapytasz ChatGPT, czy zostanie Twoim terapeutą, to odpowie, że nie może. Jesteśmy świadomi, że trwają prace nad tym, aby zaoferować niedrogi dostęp dla tego typu usług dla użytkowników. Jednak są już dostępne dedykowane chatboty, które oferują pomoc np. w walce ze stresem czy lękiem.
Zauważyliśmy w Stanach Zjednoczonych trend w szkoleniu pracowników z umiejętności miękkich jak wspierać pracowników, jak dawać informacje zwrotne osobom, które czują wypalenie zawodowe. Jednak w Polsce taki system jeszcze nie funkcjonuje.
Pod koniec 2023 roku zapowiadaliście testowanie wykorzystania sztucznej inteligencji na platformie. Czy udało się to zaimplementować?
Mamy nadzieję, że na początku lutego uruchomimy demo produktu opartego na sztucznej inteligencji. W ciągu 4 lat zbudowaliśmy dużo merytorycznego contentu dla naszych użytkowników. Teraz wykorzystaliśmy te materiały, aby stworzyć wirtualnego Asystenta Terapeutycznego. Nasz model językowy powstał na bazie materiałów eksperckich, dostępnych na naszej platformie.
Asystent terapeutyczny, którego zaprezentujemy w przyszłym roku, będzie wstępnie „diagnozował” użytkownika poprzez spersonalizowane pytania i rekomendował działania redukujące skutki wypalenia zawodowego. Potem zbierzemy opinie użytkowników, na ich bazie będziemy chcieli zaopiekować się kolejnymi obszarami zdrowia psychicznego.
Dzięki temu będziemy mogli szybciej i na szeroką skalę wspierać naszych użytkowników sposób bardzo spersonalizowany. Choć należy pamiętać, że Asystent Terapeutyczny nie zastąpi sesji terapeutycznych z człowiekiem.
Na polskim rynku podobnych platform pojawia się coraz więcej. Czym Helping Hand wyróżnia się na tle innych platform oferujących wsparcie psychologiczne lub narzędzia samorozwoju?
Mamy zdecydowanie najszerszy zakres treści. Poruszamy zarówno tematy kliniczne (depresja, lęki, zaburzenia odżywiania), jak i skupiamy się na umiejętnościach miękkich: relacje, emocje, komunikacja w zespole. Dużo miejsca poświęcamy wsparciu rodziców, ale też np. wsparciu w żałobie. Posiadamy rozbudowaną strefę mindfulness z medytacją, jogą, muzyką relaksacyjną. A także plany profilaktyczne, które są spersonalizowaną odpowiedzią na potrzeby naszych użytkowników.
Nasi klienci cenią nas za „ludzkie” podejście, co przejawia się w obsłudze naszych klientów. W swoich wartościach stawiamy na troskę i empatię. Ważna jest też klarowna komunikacja, dlatego tworzymy specjalne newslettery, w których informujemy użytkowników m.in. o zbliżających się wydarzeniach na żywo związanych z miesiącem tematycznym.
Warto tutaj wspomnieć, że początkowo Helping Hand wspierał osoby uzależnione od alkoholu. Kiedy tak naprawdę Wasz pomysł ewoluował?
Faktycznie Helping Hand był początkowo aplikacją wspierającą osoby zmagające się z uzależnieniem. Do firmy dołączyłam, gdy powstał pomysł rozszerzenia zakresu usług. Potrzeba ta powstała naturalnie, gdyż firmy zgłaszały się do nas z zapotrzebowaniem na opiekę pod kątem zdrowia psychicznego. Jeszcze przed pandemią zastanawialiśmy się jak poszerzyć nasze grono użytkowników, aby wyjść poza schemat walki z uzależnieniem. I tak z roku na rok poszerzaliśmy nasz content, pytając naszych użytkowników, jakich treści jeszcze potrzebują, z jakimi trudnościami się borykają.
Czy społeczeństwo ma świadomość potrzeby wsparcia swojego zdrowia psychicznego?
Myślę, że świadomość jest coraz większa. Problemy związane ze zdrowiem psychicznym wreszcie weszły do mainstreamu, głośno rozmawiamy o depresji. Jeszcze kilka lat temu wizyta u psychoterapeuty dla wielu oznaczała, że osoba jest chora psychicznie. Teraz dla niektórych zapisanie się na wizytę do psychologa, jest procesem podobnym, jak zapisanie się do lekarza. Stygmatyzacja trudności psychicznych staje się coraz mniejsza, chociaż wciąż można znaleźć środowiska, w których jest ona obecna. Wcześniej nie tylko firmy, ale również my jako społeczeństwo nie dbaliśmy w ogóle o kondycję swojego zdrowia psychicznego ani tym bardziej o profilaktykę.
Mam takie spostrzeżenie, że osoby z pokolenia X nadal nie do końca są przekonane do kwestii wellbeingu. Sięgają po pomoc dopiero w krytycznych sytuacjach, albo kiedy ich życie to ciągły brak komfortu psychicznego. Natomiast osoby z pokolenia Z bardzo chętnie korzystają ze wsparcia i co więcej, otwarcie o tym mówią. Trzecią grupą są rodzice, którzy są szczególnie w naszym centrum zainteresowania. Trudności w wychowaniu dzieci jest coraz więcej, a my staramy się wspierać ich w tych codziennych wyzwaniach.
Niedawno chwaliliście się przekroczeniem liczby 70 tys. użytkowników. Jak wygląda ten podział? Więcej osób korzysta prywatnie, czy może w ramach benefitów?
W 99% z naszych usług korzystają firmy, które oferują rozwiązania wellbeingowe swoim pracownikom. Dzięki temu jest nam łatwiej dotrzeć do użytkowników, właśnie dzięki świadomym pracodawcom. Natomiast technologiczne przygotowaliśmy się na obsługę klienta indywidualnego, jednak nie prowadziliśmy w tym kierunku żadnej kampanii komunikacyjnej.
Realizujemy sprzedaż tego produktu w ramach partnerstw. Niedawno wzięliśmy udział w kampanii informacyjnej na temat zdrowia psychicznego przygotowanej przez Nest Bank dla mikroprzedsiębiorców. Według przeprowadzonego wspólnie z Nest Bank badania blisko 7 na 10 przedsiębiorców doświadczyło oznak kryzysu psychicznego w ciągu ostatnich 3 lat. Mikroprzedsiębiorcy w odróżnieniu od etatowców z benefitem psychologicznym, sami muszą zapewnić sobie dostęp do opieki psychologicznej i dlatego przygotowaliśmy dla nich dedykowany program wsparcia.
A propos liczb, w połowie roku zakładaliście osiągnięcie break-even point. Pytanie przed końcem roku, czy udało się osiągnąć ten cel?
Zabrakło nam naprawdę niewiele. Jednak cały czas rozwijaliśmy funkcjonalności Helping Hand. Przygotowanie oferty dla klientów indywidualnych było dla nas wyzwaniem. Ponadto wspomniany Asystent Terapeutyczny pochłonął sporo kosztów, dlatego nie udało nam się jeszcze osiągnąć zakładanego break-even point. Wierzymy, że nastąpi to już niebawem.
Jak mierzycie sukces Helping Hand – jakie wskaźniki są dla Was kluczowe?
Z perspektywy naszych inwestorów oczywiście kluczowe są wskaźniki finansowe. Dlatego osiągnięcie rentowności jest jednym z naszych ważniejszych celów. Jednak kolejne wskaźniki nie są tak oczywiste. Z miesiąca na miesiąc obserwujemy coraz większą liczbę zrealizowanych sesji terapeutycznych. Cieszy nas wzrost, jednak to oznacza, że nasi użytkownicy borykają się z narastającymi problemami. A to już nie jest pozytywny aspekt.
Ważnym wskaźnikiem są dla nas świadome i odpowiedzialne firmy, które chcą i wdrażają opiekę zdrowia psychicznego. Pokazuje to nam, że myślą podobnie i wspólnie idziemy w dobrym kierunku. Liczymy, że przyszły rok będzie przełomowy dla wellbeingu.
Wasza platforma jest dostępna w języku polskim oraz angielskim. Czy planujecie ekspansję na inne rynki?
W porównaniu m.in. do Wielkiej Brytanii czy krajów skandynawskich, jesteśmy tak naprawdę 20 lat do tyłu, jeśli chodzi o opiekę zdrowia psychicznego. W tych państwach ten temat został już dawno zaopiekowany. Mamy więc świadomość, ile jeszcze mamy do zrobienia na polskim rynku i skupiamy się na rozwoju tutaj. Udostępniając platformę w języku angielskim, wyszliśmy naprzeciw firmom, które mają swoje oddziały za granicą. Na ten moment ekspansja nie jest dla nas kluczowa. Naszą misją jest edukacja polskiego społeczeństwa.
Jakie macie plany rozwoju platformy na najbliższe 2-3 lata? Czy przewidujecie nowe funkcjonalności?
Największe nadzieje wiążemy z naszym Asystentem Terapeutycznym, którego debiut planujemy w przyszłym roku. Chcemy jeszcze bardziej personalizować oferowane treści na bazie wywiadów z naszymi użytkownikami. Nie planujemy natomiast wprowadzania kolejnych funkcjonalności, ponieważ w naszej ocenie platforma Helping Hand jest wystarczająco funkcjonalna. Wciąż czeka nas wiele wyzwań i stawiamy dalej na edukację polskiego społeczeństwa.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)