Niedobór siły roboczej to problem, z którym lokalne rynki pracy radzą sobie na różne sposoby. Alternatywą dla otwartej polityki migracyjnej zdaje się być inwestycja w rozwój automatyzacji i robotyzacji. To przyszłościowy trend zwłaszcza w sektorze produkcyjnym, o czym pisaliśmy niedawno na MamBiznes. Okazuje się jednak, że roboty mogą doskonale sprawdzać się również w sektorze usługowym. Już teraz widać to na przykładzie rynku japońskiego, w którym coraz częściej pojawiają się roboty usługowe.
Japonia wierzy w roboty usługowe
Japońskie przedsiębiorstwa już teraz muszą zmagać się z niedoborem siły roboczej, związanym ze starzejącym się społeczeństwem. Prognozy dotyczące przyszłości wymuszają opracowanie alternatyw. Według Recruit Works Institute do 2040 roku w Japonii brakować będzie 11 mln pracowników. Do 2065 roku społeczność tego kraju ma z kolei w 40% składać się z osób w wieku co najmniej 65 lat.
Nic dziwnego, że przewidywania dotyczące rozwoju rynku robotów usługowych są optymistyczne. Już w 2030 roku jego wartość ma wynosić równowartość 2,7 mld dolarów. To ponad 3-krotnie więcej niż obecnie.
Zmiana dzieje się już teraz. Jej przykładem jest firma Skylark. To największa w Japonii sieć restauracji z obsługą kelnerską. Tą coraz częściej pełnią właśnie roboty usługowe. Obecnie około 3000 robotów pełni w Skylark tego typu funkcje.
Przykład Japonii może z powodzeniem zostać przeniesiony na inne rynki. Jeśli w niedalekiej przyszłości z powodzeniem zakończą się testy humanoidów domowych z Doliny Krzemowej, to wzrośnie szansa na robotyzację kolejnych sektorów życia. Wydaje się, że w obliczu zmian demograficznych jest to coraz bardziej realny scenariusz.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)