Znana platforma streamingowa rozszerza swoje portfolio gier. Niedawno ogłoszono, że Netflix pracuje nad własną grą FIFA, w którą będzie można grać bez konsoli – wystarczy telewizor i telefon jako kontroler. Aby kontynuować swoją strategię w tej branży w ubiegłym tygodniu przejęto estoński startup Ready Player Me. Firmy jednak nie ujawniły warunków transakcji.
Netflix wchodzi mocniej do świata gier
Choć wielu z Was wyczekuje finałowych odcinków Stranger Things lub ogląda Emily, która przeniosła się do Rzymu, to Netflix w tym czasie rozwija swój segment gier. Oprócz ogłoszenia prac nad nową grą FIFA, gigant zdecydował się na przejęcie estońskiego startupu, do którego należy platforma do tworzenia awatarów.
Dotychczas startup Ready Player Me pozyskał 72 mln dolarów finansowania od takich funduszy jak a16z, Konvoy Ventures czy Plural. Firmy nie ujawniły warunków transakcji. Wiemy jedynie, że do końca stycznia startup zakończy świadczenie swoich usług.
„Naszą wizją zawsze było umożliwienie awatarom i tożsamościom podróżowania pomiędzy wieloma grami i wirtualnymi światami. Przez długi czas podążaliśmy niezależną ścieżką, by urzeczywistnić tę wizję. Bardzo się cieszę, że zespół Ready Player Me dołącza do Netfliksa, aby skalować naszą technologię i doświadczenie dla globalnej publiczności oraz przyczynić się do ekscytującej wizji gamingu, jaką ma Netflix” – powiedział w oświadczeniu Timmu Tõke, CEO Ready Player Me.
Netflix zdecydował się poszerzyć swoje usługi o gry mobilne już cztery lata temu. Choć początkowo strategia nie przynosiła zakładanych rezultatów, to zmieniono ofertę gier na telewizory i skupiono się na grach towarzyskich. Nie bez powodu gigant ogłosił ostatnio, że przygotowuje się do premiery nowej FIFY, która ma się odbyć jeszcze przed Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej w 2026 roku.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)