MamBiznes.pl

Banki pociągnęły w dół indeks S&P500

Pobieranie danych ...
2009-10-27 Bankier.pl

W poniedziałek nowojorskim bykom sił starczyło tylko na pierwszą godzinę handlu. Później indeksy spadały pod ciężarem taniejących banków, których akcje nagle przestały być ulubieńcami inwestorów i analityków. To druga z rzędu spadkowa sesja na Wall Street.

Przed sesją wydawało się, że obóz byków przegrupuje siły i bez trudu odrobi piątkowe straty. Ale po godzinie handlu ster rynku znów objęły niedźwiedzie – indeksy szybko znalazły się pod kreską i później tylko nieznacznie pogłębiły skalę spadków. Ostatecznie S&P500 zakończył dzień na poziomie 1.066,96 pkt., co oznacza regres o 1,17%. Nasdaq zniżkował 0,59%, osiągając wartość 2141,85 pkt. Dow Jones stracił kolejne sto punktów i odnotował wynik 9.867 pkt.

Dziś sojusznikiem grających na krótko znów okazał się Dick Bove – analityk z firmy Rochdale Securities. W ostatnią środę jego rekomendacja „sprzedaj” dla walorów banku Wells Fargo (i to pomimo ogłoszenia rewelacyjnych wyników kwartalnych) wywołała spadki na całym rynku. Dziś Bove obniżył rekomendacje dla kilku mniejszych banków: Fifth Third Bancorp., SunTrust oraz U.S. Bancorp. Akcje tych spółek przeceniono o 4-9%.

Ale najcięższy cios Bove zadał papierom Bank of America, które w trakcie sesji traciły nawet 7%. Według analityka aby spłacić pożyczkę z rządowego programu TARP BofA będzie musiał pozyskać z rynku 45 mld $, co oznacza konieczność emisji trzech miliardów nowych akcji, co zwiększyłoby liczbę walorów o 35% i znacząco rozwodniło kapitał dotychczasowych akcjonariuszy.

Dodatkowo rynkowi szkodziły polityczne rozgrywki w sprawie przedłużenia rządowych dopłat dla nabywców domów. Wraz z końcem listopada wygasa bowiem program, w ramach którego każdy Amerykanin nabywający po raz pierwszy dom może liczyć na dopłatę do 8.000$ (taka amerykańska wersja „rodziny na swoim”). Obecnie senatorowi zastanawiają się czy i na jakich zasadach przedłużyć ten program. Większość analityków uważa, że tylko i wyłącznie rządowe dopłaty oraz interwencje Fed-u na rynku kredytowym podtrzymują obecny poziom obrotów i cen nieruchomości. Stąd obawy inwestorów, że wycofanie państwowego wsparcia dobije podnoszący się po kryzysie rynek mieszkaniowy. Tylko dlaczego nikt wcześniej nie podważał tezy o „ożywieniu” w nieruchomościach, skoro teraz wszyscy lobbują o rządowe pieniądze?

Tylko o 0,8% straciły walory wschodzącego w skład Dow Jonesa Vierizon Communications. Ten telekomunikacyjny potentat odnotował spadek zysku o 10%, do poziomu 2,9 mld $. Daje to wynik rzędu 41 centów na akcję, wobec oczekiwanych przez analityków 60 centów.

Oprócz banków za sprawą mocniejszego dolara i niższych cen surowców taniały też spółki energetyczne, górnicze i hutnicze.

Krzysztof Kolany

Pobieranie danych ...