2009-11-25 Bankier.pl
Popatrzmy teraz jak rząd dał sobie radę z kryzysem. Stare powiedzenie mówi, że zwycięzców się nie sądzi, więc trzeba powiedzieć, że udało się przeprowadzić Polskę przez pierwszą fazę kryzysu prawie suchą nogą. Pierwszą fazę, bo nadal twierdzę, że zobaczymy drugą – pewnie gdzieś w drugiej połowie 2010 będą już widziane jej początki. Możemy gratulować rządowi, że gospodarce udało się wejść jedynie w stagnację, a nie w recesję. Pamiętać jednak trzeba o dwóch sprawach. Po pierwsze zejście z prawie siedmiu procent wzrostu PKB do jednego procenta to nie jest doskonałe osiągnięcie. Po drugie pozytywny wpływ działań rządu nie był duży. Nie można wykluczyć, a właściwie prawdopodobieństwo tego scenariusza graniczy z pewnością, że bardziej agresywne działania doprowadziłyby do mniejszego spadku zatrudnienia. Trudno za sukces uznać zagwarantowanie bezpieczeństwa depozytów, bo był to po prostu obowiązek rządu. Programy pomocowe były niewielkie (realnej gotówki było chyba tylko 2 mld PLN – dokapitalizowanie BGK) i wdrażane w ślamazarnym tempie. (…)
Ciąg dalszy tekstu na blogu Piotra Kuczyńskiego. Zapraszamy!