2010-05-24 Bankier.pl
Po chwili oddechu, jakim były piątkowe wzrosty na Wall Street oraz optymistyczne poniedziałkowe otwarcie w Europie, na giełdowe parkiety znów zawitały spadki. Inwestorzy wciąż boją się skutków, jakie dla systemu finansowego i globalnej koniunktury gospodarczej mogą mieć monstrualne deficyty budżetowe w krajach rozwiniętych.
Ta niepewność zwiększa zainteresowanie bezpiecznymi lokatami kapitału, do których należy złoto. W minionym tygodniu żółty metal dość mocno „odchorował” wzrosty z początku miesiąca i stracił na wartości aż 4,6% (licząc w USD) – były to najsilniejsze spadki od grudnia ubiegłego roku.
„Narastająca niepewność wytworzona przez sytuację w strefie euro będzie zachęcać inwestorów do bezpiecznych aktywów, takich jak złoto i dolar” – napisał w porannym raporcie James Moora, analityk z londyńskiego TheBullionDesk.com.
W efekcie o godzinie 13:20 za uncję złota płacono 1.183,82 dolary, a więc o 0,6% więcej niż przed weekendem, ale nadal o 5,2% mniej niż 14. maja, gdy za uncję kruszcu płacono rekordowe 1.248,90$.
Motywacji do kupna złotych sztab cały czas dostarczają informacje o kolejnych upadłych instytucjach finansowych. W trakcie weekendu Bank Hiszpanii przejął zarząd nad kasą oszczędnościową o nazwie CajaSur, która ugięła się pod presją niepłacanych pożyczek. Zaś amerykański Federal Deposit Insurance Corp. zamknął już 72. w tym roku regionalny bank.
K.K.