Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

iTaxi.pl, czyli pomysł zrodzony na peronie

O pomyśle stworzenia aplikacji do zamawiania taksówek, modelu biznesowym platformy, obiecującym początku narzędzia, sposobach dotarcia do użytkownika oraz korzyściach ze współpracy i wsparcia Łukasza Wejcherta, w rozmowie z MamBizes.pl opowiada Łukasz Felsztukier, pomysłodawca aplikacji iTaxi.pl.

Rozmawia Grzegorz Marynowicz: Jaka jest geneza projektu iTaxi.pl?

Pomysł zrodziła potrzeba chwili. Byliśmy ze Stefanem Batorym, prezesem eo Networks S.A. – inwestorem iTaxi – jeśli dobrze pamiętam w Katowicach, na spotkaniu z klientem, po którym musieliśmy jak najszybciej dostać się taksówką na dworzec PKP. Nie znaliśmy numerów do lokalnych korporacji i stowarzyszeń. Tak, to prawda, byliśmy kompletnie nie przygotowani do poruszania się po obcym mieście, ale od czego w końcu jest Internet. Wyjęliśmy telefony i zaczęliśmy google’ować.

Ze znalezieniem numerów nie było problemów, z dodzwonieniem się także. Nam jednak zależało na najbliższej wolnej taksówce, najlepiej jednej z tych, które co i rusz nas mijały. Niestety, na zamówioną czekaliśmy ponad 15 minut. Pociąg odjechał, bilety przepadły. Dzisiaj nie żałuję, miałem wtedy sporo czasu na rozmowę ze Stefanem, co i jak zrobić, żeby łapać taksówki które są najbliżej, żeby śledzić je na mapie smartfona. To był wrzesień ubiegłego roku, w październiku programiści działali już pełną parą. To idee fixe iTaxi w skrócie.

Jak długo trwało tworzenie aplikacji?

Pierwsza, testowa wersja powstała w okolicach połowy lutego, a więc po ok. czterech miesiącach prac, jednak pomimo wdrożenia zupełnie nowej, zbudowanej od podstaw aplikacji w czerwcu, iTaxi należy traktować jako system, który ciągle się rozwija. W tym także warstwa software. My nie wyważamy otwartych drzwi – wywalamy wielką dziurę w murze, a dalej już jest tylko to, co sami zbudujemy. Dla nas oznacza to nieskończoną liczbę pomysłów na to, jak można wykorzystać system, który zbudowaliśmy i rozwijamy. 

Czy tworząc iTaxi wzorowaliście się na jakimś zachodnim odpowiedniku?

Stojąc na peronie ze Stefanem nie miałem żadnego pojęcia, czy istnieje podobny model zamawiania taksówek. Gdybym wtedy został o to zapytany, pewnie powiedziałbym, że pomysł jest tak doskonały w swojej prostocie, że na pewno funkcjonuje na bardziej rozwiniętych rynkach. Na koniec ubiegłego roku, w fazie wdrażania aplikacji, wiedzieliśmy, że z podobnego rozwiązania można korzystać w Niemczech. Jednak system dostępny u naszych zachodnich sąsiadów oparty jest na nieco innym modelu.

Na jakich zasadach użytkownicy korzystają z tego narzędzia?

Uruchamiają aplikację, wybierają taksówkę na mapie i zamawiają ją. Cały experience obcowania z iTaxi przypomina mocno grę komputerową, w której obserwujemy żywy organizm za pomocą mikroskopu. Auta przesuwają się na mapie – widzimy jak zatrzymują się przed światłami i zwalniają na rondach. Czekając na taksówkę mamy możliwość podejrzeć w którym miejscu się znajduje i ile czasu zajmie jej dojazd pod wskazany adres. Sztampowe 12-15 minut, które słyszymy od operatorek w korporacjach, i najczęściej ma mało wspólnego z rzeczywistym czasem oczekiwania, odchodzi do lamusa. Mnie kwadrans czekania w Katowicach pokrzyżował nieco plany, tysiącom innych osób pewnie też.

Jakie korzyści niesie korzystanie z iTaxi? 

To czego najbardziej brakuje w tradycyjnym modelu zamawiania taksówek – kontrolę, szybkość, wygodę i bezpieczeństwo. A w przyszłości? Chcemy naszą ofertę skierować również do firm korzystających z tzw. przejazdów bezgotówkowych dla swoich pracowników. Tutaj możemy zaoferować bardzo dużo wartości dodanej dzięki danym, którymi dysponujemy – proszę pomyśleć o raportach nadużyć oraz ścisłej kontroli i planowaniu kosztów tego typu przejazdów. Temat płatności jest generalnie ciekawym tematem, ale na tym etapie nie chciałbym za dużo zdradzać.

Projekt wspierany jest przez Łukasza Wejcherta, byłego szefa Onetu. Jak doszło do tej współpracy, na czym polega i co dzięki niej zyskujecie?

Łukasz jest wizjonerem. On widzi świat w taki sposób, w jaki on może wyglądać za kilka lat. Jak mało kto w tym kraju potrafi ocenić potencjał tkwiący w rozwiązaniach związanych z technologiami mobilnymi, nawet jeśli na efekty niektórych z nich trzeba jeszcze poczekać. W przypadku iTaxi obyło się bez wielogodzinnych negocjacji i zbytniego przekonywania. Na co dzień wspiera nas swoim doświadczeniem. Współpracujemy też z osobami, które Łukasz w ostatnim czasie zgromadził wokół swoich innych projektów biznesowych. To pozwala nam pewne rzeczy robić szybciej, a co najważniejsze unikać niektórych błędnych decyzji.

Ile osób pracuje nad rozwojem projektu?

Projekt koordynuje i rozwija pięcioosobowy zespół, ale dzięki wsparciu naszego inwestora – eo Networks S.A. zajmującej się projektowaniem i wdrażaniem systemów informatycznych dla firm i instytucji w Polsce i na świecie – w każdej chwili skalujemy team programistów w zależności od wymaganego tempa prac. To kolejna kompetencja odróżniająca nas od sporej ilości pozostałych polskich startupów.

Jak prezentują się statystyki platformy?

W połowie lutego, w ramach testów, zaczęliśmy od współpracy z kilkunastoma taksówkarzami ze stołecznego stowarzyszenia Merc.Taxi. Obecnie jesteśmy w trzech miastach w Polsce (Warszawa, Wrocław, Gdynia). Rozmowy które prowadzimy z Krakowem, Poznaniem i miastami na Śląsku dobrze rokują. Dotychczas wydaliśmy ponad 400 zestawów iTaxi. Każdy taksówkarz przeszedł szkolenie. Na koniec trzeciego kwartału planujemy mieć już ponad 1000 taksówek w siedmiu największych miastach Polski. Przez pierwsze trzy miesiące użytkownicy iTaxi zrealizowali ponad 3000 kursów, a samą aplikację pobrano 18000 razy.

Na czym narzędzie zarabia?

Nasz biznes opiera się na stałej prowizji od każdego zamówionego przez iTaxi kursu. Nie pobieramy żadnych innych opłat, w tym stałych za dostęp do systemu czy jakichkolwiek innych.

Czy trudno jest przekonywać korporacje taksówkarzy do współpracy? Jak to robicie?

Korporacje tak, taksówkarzy nie. Rozmowy z korporacjami na samym początku nie były łatwe. To jednak żadne zaskoczenie, wprowadziliśmy coś, czego dotychczas nie było na rynku. Pierwszy kwartał pokazał jednak, że możliwa jest współpraca na linii iTaxi i korporacje. Świadczą o tym umowy, które podpisaliśmy z Merc.Taxi, Euro Lux Taxi, Lux Radio Taxi, Euro School Taxi. Cieszę się, że dzisiaj to ja coraz częściej odbieram telefony od taksówkarzy, którzy chcą się dowiedzieć o co w tym wszystkim chodzi. Taksówkarzy nie trzeba długo przekonywać, wiedzą, że z technologią nie można walczyć. A perspektywa wypełnienia dotychczas marnowanego czasu, kiedy brakuje zleceń od własnej dyspozytorki, kursami z iTaxi z dnia na dzień jest dla nich coraz bardziej atrakcyjna.

Jakimi metodami pozyskujecie użytkowników? Jak promujecie platformę?

Korzystamy z kanałów, w których możemy dokładnie zmierzyć i ocenić wartość pozyskania każdego dodatkowego użytkownika. Są to głównie działania nakierowane na posiadaczy smartfonów i tabletów, a więc targetowane działania online.

Krosujemy nasze działania z innymi firmami. Świetnym przykładem jest współpraca z aplikacją Transportoid – rozkładem jazdy komunikacji miejskiej. Jeśli czekamy na autobus czy tramwaj i jesteśmy spóźnieni, możemy z poziomu Transportoida uruchomić iTaxi i zamówić w miejsce oczekiwania taksówkę. Drugim ciekawym przykładem jest współpraca z Flatigo.com – bazą prywatnych noclegów, zamawianych bezpośrednio od właścicieli mieszkań, domów czy … domków na drzewie. Wybierając się do obcego miasta, serwis flatigo.com podpowiada swoim użytkownikom, jak zamówić kurs z iTaxi.

Czy udaje się Wam realizować biznesplan nakreślony przed startem projektu? Czy po krótkim okresie od startu zrobiłbyś coś inaczej?

Właśnie przy biznesplanie nieocenione okazało się doświadczenie i wyjątkowa biznesowa sprawność Stefana i Łukasza, którzy tonowali mój entuzjazm. Dziś wiem, że nie tylko budujemy rynek, ale jesteśmy autorami pewnej zmiany społecznej w trudnej branży. Nasza strategia zakłada stopniowe budowanie zasięgu. Coraz większy nacisk kładziemy na rozmowy z korporacjami i stowarzyszeniami, nie zapominając o taksówkarzach niezrzeszonych, którzy sami się do nas zgłaszają. Dużą rolę w naszym biznesie odegra szereg usług skierowanych do firm.

Jakie cele stawiacie sobie na ten rok?

Przede wszystkim mamy przetestowaną i w warstwie software kompletną usługę. Przed nami systematyczne zwiększanie liczby dostępnych taksówek do ok. 1500 – 2000 do końca roku oraz zminimalizowanie odsetka odrzuconych i anulowanych kursów. Na początku sierpnia startujemy z ofertą przejazdów bezgotówkowych dla firm, i będziemy ją rozwijać. Chcemy zaoferować dużą ilość usług dodanych zarówno dla firm korzystających z przejazdów voucherowych, jak również dla współpracujących z nami korporacji. To będzie coś nowego, czego do tej pory nie było. Do tego mamy dość śmiały pomysł w obszarze płatności.

W wolnym czasie lubię…?

Więc stara zasada, że najtrudniejsze pytania na koniec nadal obowiązuje. Jeszcze jakiś czas temu sporo biegałem, obecnie każdą wolną chwilę staram się spędzić wspólnie z żoną i dziećmi. Na horyzoncie pojawia się chęć zrobienia patentu żeglarza, wypożyczenia łodzi i rodzinnego żeglowania. Na początek po naszych Mazurach, a potem kto wie…

Dziękuję za rozmowę

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
sraXi.pl 1 sie 2012 (20:14)

Jakoś dziwnie ta historia przypomina z identyczną myTaxi tylko, że stworzona w 2009r. Panie Felsztukier więcej polotu i własnej kreatywności