Wpisujesz adres witryny i zamiast niej widzisz komunikat od przeglądarki. Strona jest niedostępna. Co robić? Przede wszystkim nie wpadać w panikę. Przestawiamy 4 kroki, jakie warto wykonać w razie awarii witryny.
Pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy w takiej sytuacji: pewnie dostawca hostingu coś zepsuł. Przerwy w działaniu serwerów zdarzają się w każdej firmie hostingowej, bez względu na jej wielkość i stosowane zabezpieczenia. Często jednak wina leży po stronie użytkownika. Oto kilka prostych czynności, które warto wykonać zanim zadzwonimy z pretensjami na infolinię.
Czy strona działa u innych?
Aby to sprawdzić, można wykonać telefon do przyjaciela lub skorzystać z serwisu Down for everyone or just me (dostępny pod adresem downforeveryoneorjustme.com). Na stronie wystarczy wpisać adres strony. Otrzymamy informację czy wskazana witryna jest dostępna w sieci i nie wyświetla się tylko u nas, czy rzeczywiście nie działa.
Czy domena została opłacona?
Klienci często zapominają zapłacić za przedłużenie domeny na kolejny rok. Powody są różne, skutek taki sam – strona i poczta w tej domenie przestają działać. Informację o tym, czy adres jest aktywny można uzyskać w bazie WHOIS, na przykład na stronie Krajowego Rejestru Domen (pod adresem dns.pl).
Komunikat „Nazwa domeny po zakończeniu okresu rozliczeniowego” oznacza, że domena trafiła do kwarantanny. W przypadku adresów z końcówką .pl, abonent ma 15 dni na jej przedłużenie. W tym celu należy skontaktować się z firmą, w której domena została zarejestrowana i zapłacić za odnowienie.
Niektórzy rejestratorzy pobierają dodatkową opłatę za wyciągnięcie adresu z kwarantanny.
Uwaga: 15-dniowa kwarantanna dotyczy tylko domen polskich. W przypadku adresów z innymi rozszerzeniami, okres kwarantanny i opłaty dodatkowe mogą się różnić.
Czy konto hostingowe jest aktywne?
Podobnie jak w przypadku domen, może okazać się, że konto hostingowe nie zostało opłacone na kolejny okres abonamentowy. Dowiemy się tego rozmawiając z pracownikami biura obsługi klienta. Od nich uzyskamy również informację czy przerwa w działaniu strony klienta leży po stronie dostawcy hostingu oraz w jakim czasie usterka zostanie usunięta.
Biura obsługi klienta w wielu firmach pracują w typowych godzinach pracy biurowej. Nie oznacza to jednak, że nikt nie zajmuje się awariami w godzinach wieczornych i w nocy. Dostawcy hostingu zatrudniają administratorów, którzy całodobowo monitorują prace serwerów i usuwają usterki na bieżąco, również wtedy, gdy nikt nie odbiera telefonów w biurze.
Czy strona jest zainfekowana złośliwym oprogramowaniem?
Oprócz komunikatu, że serwis jest niedostępny, przeglądarka może wyświetlić ostrzeżenie o niebezpiecznym oprogramowaniu, znajdującym się na stronie. W takiej sytuacji witryna działa, jednak klienci nie będą jej odwiedzać z obawy przed zainfekowaniem swojego komputera.
Złośliwe oprogramowanie najczęściej dostaje się na konto hostingowe podczas wgrywania plików na serwer, na przykład podczas aktualizowania zawartości strony. W takiej sytuacji warto przywrócić kopię bezpieczeństwa wykonaną przed momentem infekcji. Można to zrobić samodzielnie lub poprosić o pomoc pracowników biura obsługi klienta.
Nie zapominajmy również o aktualizacji oprogramowania antywirusowego, używanego na komputerze. Dobry program z aktualną bazą wirusów znacznie zmniejsza ryzyko zainfekowania strony złośliwym oprogramowaniem.
Maciej Kurek