No i proszę – kurzajka mi na stopnie wyskoczyła. Diabli nadali. Nikt z mojego otoczenia nie ma takiego świństwa, więc raczej się tym od nikogo nie zaraziłem – zaczynam się więc obawiać, czy nie miałem ostatnio jakiegoś osłabienia odporności bo faktem jest, że nie czułem się bardzo dobrze w ciągu poprzedniego tygodnia. Stwierdziłem, że nie ma co zwlekać, bo ponoć to dziadostwo się szybko rozprzestrzenia, nie tylko po członkach rodziny i pracownikach, ale także i na mojej własnej skórze – a do tego doprowadzić na pewno nie chcę. Wiedzy takowej – i paru innych faktów, które mi uświadomiły, że lepiej zająć się tym możliwie jak najszybciej – zaczerpnąłem w artykule na temat kurzajek, który można znaleźć na tej stronie: https://satin.pl/. No i teraz rozglądam się za jakimś gabinetem w Warszawie. Dużo dobrego słyszałem o podologii u Satin właśnie, tych, u których znalazłem przywołany wcześniej artykuł – macie z nimi jakieś doświadczenia?