Trzeci kwartał bieżącego roku był dla projektów z Azji wyjątkowo udanym czasem. Choć inwestycjom w azjatyckie startupy wciąż daleko do poziomów z 2021 i 2022 roku, to widać wyraźnie że ogólna sytuacja zaczyna się szybko poprawiać. Świadczy o tym fakt, że kwartalny wzrost inwestycji był wyższy niż odnotowany w stosunku rocznym. Ten drugi wyniósł 16 proc. przy 20 proc. wzroście kwartalnym.
Źródło: Crunchbase
Azjatyckie startupy i główne kierunki finansowania
Największym odbiorcą inwestycji w regionie, co z pewnością nie jest zaskakujące, są Chiny. W badanym okresie finansowanie startupów z tego kraju wyniosło 6,2 mld dolarów. Liderem trzeciego kwartału był producent komercyjnych rakiet nośnych Galactic Energy Aerospace Technology. Ten startup pozyskał we wrześniu kwotę 337 mln dolarów.
Indie są drugim co do wielkości rynkiem venture capital regionu. Startupy z tego kraju pozyskały w poprzednim kwartale kwotę 2,7 mld dolarów. Najwięcej, bo dokładnie 65 mln dolarów przypadło aptece internetowej i aplikacji telemedycznej Truemeds.
Z tymi dwoma krajami, których ludność stanowi około 60 proc. populacji całej Azji, starają się konkurować Singapur i Izrael. Startupom z Singapuru udało się w ubiegłym kwartale prawie dogonić Indie pod względem wielkości finansowania. Zebrały łącznie 2,4 mld dolarów. Warto wspomnieć o dostawcy kart eSIM dla urządzeń mobilnych Airalo, który w serii C pozyskał kwotę 220 mln dolarów. Startupom z Izraela udało się zebrać w trzecim kwartale roku 1,4 mld dolarów.
Biorąc pod uwagę fakt, że Azję zamieszkuje prawie 60 proc. populacji świata, dalszy potencjał do wzrostów jest spory. Zwłaszcza że w minionym kwartale nie odnotowano pojedynczej rundy o wartości przekraczającej miliard dolarów. Z drugiej strony dobry kierunek może zostać zastopowany w przypadku urzeczywistnienia się zapowiedzi Donalda Trumpa związanych z chińskimi cłami.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)