W poprzednim tygodniu informowaliśmy o przełomie w dziedzinie generatywnej sztucznej inteligencji, którego głównym bohaterem jest chiński startup DeepSeek. Jego flagowy model R1 uzyskał podobne osiągi, co popularny ChatGPT od OpenAI. Chiński konkurent miał to zrobić jednak przy znacznie mniejszym nakładzie kosztów. Informacja ta przyczyniła się do znacznego wzrostu popularności aplikacji.
Jak informuje CNBC, DeepSeek osiągnał status najczęściej pobieranej bezpłatnej aplikacji w App Store. Ta informacja stała się przyczyną dyskusji o bezpieczeństwie danych użytkowników aplikacji.
DeepSeek czekają prawne ograniczenia?
Analogicznie jak w przypadku TikToka, tak również DeepSeek jest przez wielu ekspertów postrzegany jako kolejny element wojny technologicznej pomiędzy USA a Chinami. W związku z tym aplikację mogą czekać podobne ograniczenia. Te już zaczęły się w instytucjach rządowych. Korzystanie z DeepSeek zostało już prawnie zakazane między innymi w NASA i US Navy.
Wobec tego typu zabiegów zasadne wydaje się pytanie o bezpieczeństwo danych Amerykanów, którzy wciąż mogą korzystać z DeepSeek. Dewardric McNeal z Longview Global uważa, że ilość danych, które twórcy aplikacji mogą za jej pomocą zebrać od użytkowników, jest 20 razy większa niż za pomocą wyszukiwarki Google. Eksperci ds. cyberbezpieczeństwa wskazują ponadto na luki w jej zabezpieczeniach. To może w istotny sposób zagrażać bezpieczeństwu danych osobistych korzystających z DeepSeek.
Szybko może okazać się więc, że by ratować bezpieczeństwo obywateli, administracja USA zdecyduje się na rozszerzenie zakazu korzystania z chińskiej aplikacji. To ruch niezwykle kuszący również ze względu na zachowanie przez USA pozycji globalnego lidera AI. A to z pewnością kluczowa kwestia dla bezpieczeństwa amerykańskiej gospodarki. I to ta ochrona będzie prawdziwym celem ewentualnych przyszłych działań.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)