Okres rządów Prawa i Sprawiedliwości dla wielu będzie kojarzył się również z cyklicznymi podwyżkami płacy minimalnej. Jej wielkość często była traktowana w kategorii obietnicy wyborczej, której kolejne realizacje mogą oznaczać konsekwencje już dla następcy Mateusza Morawieckiego.
Obecnie obowiązująca od 1 stycznia 2024 roku płaca minimalna w kwocie 4242 zł stanowi ponad 56% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej w IV kwartale 2023 roku. Wartość ta przekracza jeden ze wskaźników unijnych zawartych w dyrektywie w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w UE. Jej wdrożenie powinno nastąpić w Polsce do połowy listopada 2024 roku.
Warto przeczytać: Kasowy PIT dla przedsiębiorców, czyli rozwiązanie w przypadku braku płatności za faktury
Prace nad przyszłością płacy minimalnej
Prace przygotowawcze rozpoczęte jeszcze w poprzednim rządzie, muszą być teraz kontynuowane przez nową ekipę. Ich prowadzenie potwierdziła szefowa resortu pracy, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Dyrektywa nie narzuca co prawda określonego poziomu płacy minimalnej, ale charakteryzuje ją jako adekwatną do zapewnienia przyzwoitego standardu życia.
By móc właściwie ocenić ten poziom w dyrektywie sugeruje się, by do jego określenia wybrać jedną wartość referencyjną. Jako przykład podano 60% mediany wynagrodzeń brutto lub 50% przeciętnego wynagrodzenia brutto. Niezależnie od wyboru pomiędzy tymi dwoma wskaźnikami, w przypadku Polski oznaczałoby to obniżkę poziomu minimalnego wynagrodzenia.
Obniżka płacy minimalnej nam nie grozi
Niezależnie od przyjętego kryterium, Polakom nie grozi jednak obniżenie wartości płacy minimalnej. Unijna dyrektywa powinna zacząć obowiązywać od 2025 roku, a do tego czasu wartości wszystkich tych wskaźników na pewno wzrosną. I to powyżej dzisiejszego minimum. Co więcej, wysokość płacy minimalnej na rok obecny jest już uchwalona w ustawie. Niemal na pewno jednak tempo jej wzrostu w przyszłym roku wyhamuje.
Przepisy unijne nie narzucają wyboru konkretnego wskaźnika. Co więcej, sugerują, by płaca minimalna była wartością bardziej zróżnicowaną. Jako przykłady podaje się tu różnice ze względu na miejsce zamieszkania czy branże. Wskaźnik ten ma być pomocą dla obu stron na rynku pracy, a nie fikcyjną granicą, która tylko pudruje rzeczywistość jej omijania przez inne formy zatrudnienia. Warto by nowy rząd w spokoju przygotował rozwiązanie, które to umożliwi.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)