W ostatnich latach fundusze venture capital chętnie przeznaczały kapitał na startupy technologiczne w USA. Widoczne to było szczególnie w 2021 roku, kiedy zainwestowano rekordowe 345 mld USD w młode biznesy. Niskie stopy procentowe w Stanach sprzyjały tej sytuacji. Jednak jak czytamy na portalu CNBC, bańka startupowa pękła już w ubiegłym roku. Nie tylko skończyło się łatwe finansowanie, ale niektóre jednorożce nie poradziły sobie na rynku. Warto tutaj wspomnieć o firmie Bird od hulajnóg elektrycznych, która zgłosiła ostatnio wniosek o upadłość.
Źródło: Statista
Warto przeczytać: „Czasy, w których dostawało się łatwo pieniądze na rozwój startupu skończyły się i szybko nie wrócą” – Szymon Janiak, współtwórca Czysta3.vc
Koniec pieniędzy dla startupów
Od kryzysu w 2008 roku, Rezerwa Federalna w Stanach Zjednoczonych, utrzymywała stopy procentowe na niskim poziomie. Cykl podwyżek rozpoczął się w 2022 roku w obliczu wysokiej inflacji. Jak pisze CNBC, w tym czasie pękła bańka taniego pieniądza. Tylko w 2021 roku fundusze venture capital przeznaczyły 345 mld USD na startupy, natomiast w latach 2015-2019 inwestowano średnio 111,2 mld USD rocznie.
W ostatnim czasie doszło do kilku spektakularnych upadków. Nie można pominąć spółki WeWork, która jest uważana za jedną z największych porażek startupów w historii. Jeszcze w 2019 roku firma była wyceniana na 47 mld USD. Najlepiej nie jest również w spółce Bird, która oferowała hulajnogi elektryczne. Co ciekawe, firmę założył były pracownik Ubera i po kilku latach był zmuszony do złożenia wniosku o upadłość.
Przykładów niepowodzeń na amerykańskim rynku jest zdecydowanie więcej. WeWork czy Bird straciły na znaczeniu przy okazji pandemii, a wtedy na czołówkę weszły startupy oferujące m.in. rozwiązania do pracy zdalnej. Warto wymienić chociażby firmę Hopin, czyli platformę do planowania wirtualnych spotkań czy Clubhouse, aplikację do organizowania wirtualnych spotkań z celebrytami. I ten drugi startup jeszcze w kwietniu 2023 roku ogłosił redukcję zatrudnienia o połowę, gdyż wzrost liczby użytkowników aplikacji się zatrzymał.
Do upadku doszedł również startup Hyperloop One, który od 2014 roku pozyskał 450 mln USD na dalszy rozwój. Firma odpowiadała za superszybki pociąg próżniowy, który porusza się z prędkością dźwięku. Problem pojawił się przy podpisaniu kontraktu na budowę pierwszego działającego systemu. Tym samym Hyperloop One zwolnił już większość pracowników i jest bliski likwidacji.
Stany Zjednoczone mogły pochwalić się największą liczbą jednorożców. Są to potocznie nazywane startupy, których wycena rynkowa przekroczyła 1 mld USD. Jednak w ciągu ostatnich dwóch lat prawie żadna firma technologiczna nie weszła na giełdę, a inne IPO (przyp. red. Inititial Offering Public) nie wzbudziły większego entuzjazmu.
Polskie startupy
W ostatnim czasie sytuacja na rynku polskich startupów również nie była najlepsza. Jak podkreślał Szymon Janiak, współzałożycieł funduszu Czysta3.vc w rozmowie z MamBiznes, łatwe pieniądze dla startupów skończyły się i szybko nie wrócą.
„Na naszym rynku startupów kluczowym źródłem finansowania, który bierze się pod uwagę, są fundusze venture capital. Polski rynek VC jest rynkiem wschodzącym i opiera się w dużej mierze o kapitał publiczny. Przez ostatnie lata mieliśmy ponad 130 aktywnie inwestujących funduszy, z czego ok. 80% stanowiły wehikuły publiczno-prywatne. Problem polega na tym, że niemal wszystkie były powiązane z Programem Operacyjnym Inteligentnego Rozwoju, co oznacza, że musiały zakończyć swoją działalność inwestycyjną i to w bardzo podobnym momencie” – wskazywał Szymon Janiak.
Jak zapowiedział PFR Ventures, w tym roku pojawią się nowe środki dla około 40 funduszy venture capital. Kapitał publiczny wyniesie około 2 mld zł, a inwestorzy prywatni dołożą dodatkowy 1,1 mld zł. W ramach funduszy europejskich wznowionych zostanie pięć programów: PFR Starter, Biznest, Otwarte Innowacje, KOFFI i CVC.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)