Zakończyło się kolejne spotkanie Rządowego Zespołu ds. Deregulacji z zespołem Rafała Brzoski, który reprezentuje stronę społeczną. Przedstawiciele rządu otrzymali od niego już ponad 100 uproszczeń. Według ich wstępnych deklaracji proces deregulacji może uwzględnić większość z nich. Zaledwie 8% z propozycji ma być niemożliwe do wprowadzenia z uwagi na bezpieczeństwo budżetu państwa.
„Z tego wynika, że ponad 90 proc. propozycji jest na tak albo do dalszego wspólnego opracowania. Zgodziliśmy się, że warto przygotować od razu pierwszy pakiet, a nad drugim jeszcze popracować” – powiedział Donald Tusk podczas spotkania z przedstawicielami strony społecznej.
Proces deregulacji — pierwszy pakiet zmian
Zgodnie z planami rządu pierwsze efekty prac mają być widoczne już w maju. Strona rządowa i społeczna mają być zgodne co do domniemania niewinności podatnika oraz niekarania za niecelowe błędy. Pierwsze zmiany mają zawierać także przepis o automatycznym rozstrzygnięciu sprawy na korzyść wnioskodawcy, jeśli urząd nie zdąży odpowiedzieć w terminie.
Jak można przeczytać na stronie rządowej „prowadzenie uczciwej działalności gospodarczej nie może być związane z ciągłym poczuciem strachu o własną wolność, jednak najgroźniejsze przestępstwa podatkowe muszą być skutecznie ścigane”. Deregulacja ma również skutkować wprowadzeniem jasnych i jednolitych interpretacji prawa podatkowego.
Strona rządowa zapowiada również pakiet cyfryzacyjny. Chodzi o nowe usługi w mObywatelu, które miałyby obejmować e-podpis, chatbota, mFirmę, czy e-legitymację.
Rafał Brzoska przyznał, że jego zespół otrzymał już ponad 13 tys. propozycji zmian. Sam zadeklarował przekazanie rządowi 300 dobrych propozycji do 1 czerwca 2025 roku.
Mimo oświadczeń rządu ciężko nie odnieść jednak wrażenia, że zgadza się on, póki co, na kosmetyczne zmiany. Oby finalnie największym sukcesem deregulacji nie okazała się e-legitymacja dostępna w mObywatelu.
Źródło grafiki: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)