Wbrew pozorom, w ostatnich działaniach startupu Volocopter można dopatrzyć się pewnej logiki. Złożenie wniosku o upadłość, o którym poinformowali zarządzający projektem, może być szansą na jego ocalenie. Przykładem jest startup Lilium, także z Niemiec. W przypadku pioniera w budowie samolotów elektrycznych podobny krok sprawił, że na jego zakup zdecydowało się konsorcjum Mobile Uplift Corporation.
Volocopter poinformował wczoraj, że w Sądzie Rejonowym w Karlsruhe złożono wniosek o upadłość. Jednocześnie firma informuje, że nadal poszukuje inwestorów, a jej celem jest wejście na rynek komercyjnych lotów powietrznych.
Niedoszły sukces początkiem kłopotów Volocopter
O twórcy podniebnych taksówek Volocity głośno zrobiło się w lipcu. Wtedy to również na łamach MamBiznes opisywaliśmy sukces, jakim była możliwość wykonywania lotów pasażerskich podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Plany zakładały odbycie podczas wydarzenia maksymalnie 900 lotów w formie demonstracyjnej. Trudno o lepszą promocję swojego rozwiązania. Co więc poszło nie tak?
Ambitne plany pokrzyżowały wymogi formalne. Z powodu nieotrzymania certyfikatu na swój silnik lotniczy Volocopter był zmuszony odwołać loty podczas Igrzysk Olimpijskich. Niestety, przygotowania były już w zaawansowanej fazie, co przyczyniło się do strat finansowych. Ich konsekwencją jest z kolei grudniowy wniosek o upadłość.
„Kontrolowany chaos”?
Wiele wskazuje na to, że finalnie może on pomóc uratować projekt. Mocno wierzą w to jego założyciele, co widać po ich deklaracjach i działaniach. Zgodnie z informacjami startupu model Volocity spełnił już trzy czwarte wymaganych kryteriów EASA. Firma ma obecnie pracować nad pięcioosobowym modelem podniebnej taksówki, który planuje zaprezentować w 2027 roku.
Jak widać, startup jest raczej pewny, że podobnie jak Lilium, zostanie uratowany przez nowego inwestora. To godne podziwu, choć rzeczywistość może ponownie negatywnie zaskoczyć jego twórców. Tak jak w przypadku wymagań licencyjnych podczas Igrzysk Olimpijskich, tak również i teraz ciężko nie odnieść wrażenia, że działania Volocopter są chaotyczne. Czas pokaże, czy inwestorzy uwierzą, że jest to „chaos kontrolowany” i uratują startup.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)