Jedną z kluczowych cech generatywnej sztucznej inteligencji i dużych modeli językowych (LLM) jest możliwość ciągłej nauki, dzięki której rozumieją one coraz szersze konteksty rzeczywistości. Wykorzystanie tego jest największe w przypadku ciągłego kontaktu z użytkownikiem. Tylko w ten sposób AI może być jego pomocą w sposób najefektywniejszy. Z tego założenia korzysta startup Bee AI. To twórca asystenta AI w formie opaski na rękę, połączonego z dedykowaną aplikacją. Rozwiązanie zyskało przychylność inwestorów.
Warto przeczytać: Kolejny etap płatniczej rewolucji. PayEye i Worldline ze strategiczną umową współpracy
7 mln dolarów dla Bee AI
Na rozwój swojego narzędzia udało się pozyskać kwotę 7 mln dolarów. Runda była prowadzona przez spółkę holdingową Exor. W udzielonym wsparciu znajduje się również finansowanie pre-seed w kwocie 1,5 mln dolarów. Jej uczestnikami byli między innymi Greycroft, New Wave VC, Banana Capital oraz inwestor Brian Bedol.
Towarzysząc użytkownikowi w codzienności, asystent AI startupu uczy się jego nawyków, zachowań i sposobu pracy. Dzięki temu pomaga mu lepiej zorganizować codzienne czynności. Może tworzyć notatki, wyświetlać przypomnienia kontekstowe, a także sporządzać listy zadań. Osobny moduł w formie opaski sprawia, że aplikacja nie wymaga włączenia mikrofonu w smartfonie użytkownika. Samo urządzenie ma wbudowany przycisk zatrzymujący nagrywanie. Startup testuje jednak możliwość wykorzystania go również do wydawania poleceń.
Plany na rozwój i kontrowersje
Ambitnym planem Bee AI jest stworzenie w przyszłości rozwiązania określonego jako „telefon w chmurze”. Funkcjonalność miałaby działać jako lustrzane odbicie telefonu, które umożliwia dostęp do kont, powiadomień oraz wszystkich głównych funkcji urządzenia. Prowadzone są obecnie wczesne testy, które już pozwalają na pierwsze zastosowania. O ile to rozwiązanie nie wzbudza sprzeciwu, to w przypadku asystenta AI, który nagrywa codziennie użytkownika, te wątpliwości się pojawiają. Dodatkowo obecnie faza beta produktu nagrywa również otoczenie klienta, na co jego uczestnicy mogą nie wyrażać przecież zgody.
Firma uspokaja, że przed komercjalizacją asystenta dokona zmiany. Umożliwi ona nagrywanie jedynie osób, które wyraziły na to wcześniej zgodę. Dodatkowo zapewnia, że nie przechowuje samych nagrań. Do personalizacji pracy z użytkownikiem wykorzystywane są jedynie ich transkrypcje.
Dostęp do Bee AI ma kosztować 49 dolarów. By urządzenie funkcjonowało właściwie, konieczne będzie wykupienie subskrypcji. Jej miesięczny koszt ma wynosić 19 dolarów.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)