Upadłości firm w Polsce wyhamowały. Czy utrzyma się poziom umiarkowany?

Informacje o autorze

14 maja 2024
Udostępnij:

19,4 tys. firm zamknęło swoją działalność w I kwartale 2024 roku w Polsce. To niecałe 5% mniej niż w analogicznym okresie przed rokiem. Upadłość ogłosiło 100 przedsiębiorstw. To aż o 18% mniej niż rok wcześniej.

upadłości firm

Dane na temat upadłości i zamykanych działalności w Polsce zebrał Polski Instytut Ekonomiczny (PIE). W jego ocenie ilość zamykanych firm utrzymuje się na stabilnym, umiarkowanym poziomie. Podobnie ocenia ilość upadłości polskich firm. Choć 100 takich podmiotów to wynik o 18% niższy niż rok wcześniej, to jest on zbliżony do osiągniętego w poprzednim kwartale.

Warto przeczytać: Ważna zmiana. Przedsiębiorcy otrzymają dofinansowanie za zatrudnianie seniorów

Więcej spółek, mniej JDG

Eksperci PIE spodziewają się utrzymania podobnego poziomu w kolejnych okresach roku. Ponadto zwracają szczególną uwagę na fakt, że największą część spośród 19,4 tys. zamykających się firm w pierwszym kwartale roku stanowiły małe podmioty usługowe i handlowe. Wśród nich dominują firmy z branży budowlanej.

Co ciekawe, jednocześnie rośnie liczba nowo otwieranych działalności gospodarczych. Ich liczba jest o 2,5% większa niż w analogicznym okresie roku 2023. Co ciekawe, z analizy PIE wynika, że rośnie głównie liczba podmiotów funkcjonujących w formie spółki (wzrost o 10,1% w stosunku rocznym). Należy zaznaczyć, że jednocześnie maleje liczba nowych jednoosobowych działalności gospodarczych. W pierwszym kwartale roku otwarto ich o 2,7% mniej niż rok wcześniej. 

Drugi miesiąc z rzędu spada również ilość zawieszanych działalności gospodarczych. Eksperci PIE podkreślają, że spadek jest charakterystyczny dla II kwartału roku, kiedy to działalność wznawiają firmy wykonujące sezonowe zajęcia. 

Co dalej? 

Choć eksperci prognozują utrzymanie obecnych tendencji, to sytuacja może zmienić się pod wpływem kilku czynników. Niedawno opisywaliśmy zadłużenie sektora gastronomicznego. Wyjście z długów może dodatkowo utrudnić zbliżający się wzrost cen za energię elektryczną. To połączenie może sprawić, że dane dotyczące przyszłych okresów wcale nie będą optymistyczne.

Warto przeczytać: Ponad 1 mld zł długu polskiej gastronomii. Gorący okres może nie wystarczyć na spłatę zadłużenia

Polecamy

Więcej w tym dziale: