Pierwszy salon tatuażu otworzyli kilka lat temu na Ukrainie. Obecnie tworzą sieć salonów w kilkunastu państwach europejskich i teraz zaoferują aplikację do rezerwacji terminów.
Jeszcze do niedawna w społeczeństwie niektórzy postrzegali tatuaże jako symbol marginesu społecznego. W wielu miejscach pracy nawet nie akceptowano osób z widocznymi „malunkami” na ciele. Jednak te czasy powoli mijają, coraz więcej osób decyduje się na tatuaż, aby wyrazić siebie i spotyka się z akceptacją swoich wyborów.
Igor Ganzha zdecydował się rozpocząć swój biznes na rynku tatuażu kilka lat temu i odniósł sukces. Pierwszy salon otworzył na Ukrainie, a obecnie posiada blisko 40 salonów w Polsce. Jest również obecny na innych rynkach europejskich, a do kluczowych punktów na mapie należy jeszcze Wielka Brytania i Niemcy.
„W krajach europejskich tatuaże stają się coraz bardziej powszechne nie tylko wśród młodzieży, ale także w starszych grupach wiekowych, co odzwierciedla zmiany w postrzeganiu tatuaży jako elementu osobistego wyrażenia. Od 2019 roku aktywnie działamy na rynku europejskim i w tym czasie znacząco rozszerzyliśmy naszą firmę na kontynencie. Obecnie nasza sieć salonów tatuażu jest obecna w 17 krajach świata” – podkreśla dla MamBiznes Igor Ganzha.
Tatuaże to dla nich podstawa. Jednak VEAN TATTOO oferuje również usługi piercingu, szkolenia dla przyszłych tatuażystów, a teraz zamierza uruchomić aplikację dla swoich klientów do rezerwowania terminów czy projektowania tatuaży.
Komentarze
Proces zamieniania ludzi w dzikusów przybiera na sile. Oszpecone na całe życie ciało, którego piękno dała człowiekowi sama natura, jest mile widziane. Ktoś zbija na tym ogromną fortunę. Lepiej stwórz stowarzyszenie do walki z tą kulturą dzikusów, nie zamieniaj dzikości w sztukę, aby ludzie, którzy oszpecili się, zakochując się w twoich pięknych obrazach, nie przeklinali cię później za twoje wysiłki i dziękowali za powstrzymanie ich prymitywnych impulsów duszy.