Choć liczba zadłużonych płatników ZUS wzrosła o zaledwie 0,6 proc. w stosunku rocznym, to niepokojącym jest fakt, że znacznie szybciej rośnie suma zaległości wobec ZUS. Po pierwszej połowie roku wynosiła już ona 21,069 mld zł. To o 7,6 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Tak duży wzrost może świadczyć o pogarszającej się sytuacji finansowej płatników.
Zaległości wobec ZUS problematyczne dla obu stron
Eksperci podkreślają, że rosnące zadłużenie nie jest jedynie problemem płatników. Przeciwnie, może je odczuć również cały system ubezpieczeń społecznych. Obecnie jego stabilność ma nie być zagrożona. Sytuacja wymaga jednak ciągłej uwagi i bieżącego monitorowania.
„Choć ZUS posiada ustawowe instrumenty zabezpieczające ciągłość wypłat świadczeń, np. dotacje z budżetu państwa, długoterminowe narastanie zobowiązań może obciążać finanse publiczne oraz zwiększać presję na pozostałych płatników. Obecny poziom zadłużenia nie zagraża stabilności systemu. Wymaga on stałej analizy jako sygnał pogarszających się warunków prowadzenia działalności gospodarczej” – mówi mec. Aldona Międlar-Adamska z kancelarii Ars Aequi.
Choć część płatników wykazuje minimalną możliwą kwotę zadłużenia w wysokości 0,01 zł, to rekordzista ma już dużo poważniejszy problem. Na 30 czerwca 2025 roku stan jego zadłużenia to 818,8 mln zł.
I tu pojawia się kolejny problem. Eksperci podkreślają bowiem, że tego typu zaległości charakteryzują najczęściej podmioty w restrukturyzacji, upadłości czy objęte wieloletnimi postępowaniami egzekucyjnymi. Oznacza to, że ściągalność takich zobowiązań jest mocno ograniczona.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)