Jak stworzyć filmik, który podbije internet?

Słowo wirus nie kojarzy się zbyt pozytywnie, jednak w marketingu akurat taki sposób promowania produktów jest bardzo skuteczny. Viral marketing, tłumaczony na polski język jako marketing wirusowy, ma za zadanie w takim stopniu zainteresować odbiorcę filmem lub grafiką, żeby on sam przekazywał tę treść dalej.

Z jednej strony virale muszą się bardzo wyróżniać i mieć po prostu „to coś” co skłoni internautów do dzielenia się nimi, a z drugiej strony powinny w mniejszym lub większym stopniu odwoływać się do firmy, która za nimi stoi. Jest to o tyle trudne, że internauci w dzisiejszych czasach są bardzo wyczuleni na wszelkiego rodzaju marketingowe zabiegi i bardzo łatwo rozpoznają, gdy coś jest sztuczne lub ma tylko na celu rozreklamowanie produktu za ich pośrednictwem.

Od kogo się uczyć

Świeżym przykładem virala jest film First Kiss, który niedawno opanował całą sieć, a w szczególności portale społecznościowe. Po pewnym czasie okazało się, że to co miało być filmem obrazującym emocje w trakcie pocałunku obcych ludzi tak naprawdę jest reklamą marki odzieżowej, w której ubrania ubrane są te osoby. Oczywiście nie były to przypadkowe osoby, tylko wynajęci aktorzy, a film z ich udziałem zanotował już kilkadziesiąt milionów wyświetleń.

Innym dobrym przykładem z tego roku jest viral wymyślony przez Samsunga. Viralowe zdjęcie wykonane zostało podczas tegorocznej oscarowej gali, w trakcie której grupa aktorów zrobiła sobie tzw. selfie sprzętem z logiem firmy. Po początkowych zapewnieniach, że to przypadek, Samsung w końcu przyznał, że była to zaplanowana akcja, której koszt oszacowano na kilkanaście milionów dolarów.

Niekomercyjni mają prościej

W Polsce swoje virale z sukcesami stworzyły takie marki jak Play, Tesco, czy TVN. Szerokim echem odbiła się również akcja Fundacji SYNAPSIS, w którą zaangażowany został Bartłomiej Topa. Aktor w trakcie swych występów na żywo w telewizji zachowywał się bardzo dziwnie, co nie umknęło uwadze internautów oraz dziennikarzy. Wszystko jednak okazało się ciekawą akcją mającą na celu zwrócenie uwagi na osoby zmagające się z autyzmem. 

Warto zauważyć, że w przypadku polskiego Internetu dużo łatwiej rozprzestrzeniają się virale mające charakter niekomercyjny, bo oprócz Fundacji SYNAPSIS sukces na tym polu ma również PCK czy Komenda Główna Policji. Wszyscy pamiętają również kontrowersyjną akcję z Grażyną Żarko w roli głównej, która miała pokazać ile agresji i wulgarności jest w sieci. Albo więc polski internauta jest bardziej wybredny i mniej chętny do dzielenia się treściami noszącymi znamiona reklamowych, albo w Polsce ten rodzaj marketingu nie jest zbyt doceniany i polskie agencje po prostu boją się w niego inwestować.

Jak stworzyć dobry viral?

Odpowiedź na to pytanie jest niestety niemożliwe – nie ma jednego sposobu, przepisu, recepty na stworzenie virala, który odniesie sukces. Należy pamiętać, że w tej formie marketingu drugorzędną kwestią jest forma czy bardzo profesjonalne i generujące spore wydatki przygotowanie akcji. Najważniejszy jest za to pomysł, który urzeknie internautów. Bez tego coś co miało być viralem, pozostanie tylko kolejnym filmikiem w mniejszym lub większym stopniu reklamującym dany produkt lub usługę przez. To sprawia, że można uznać virale za jeden z najtrudniejszych metod marketingu w sieci. 

– Zostaw pop-upy i billboardy. Postaw na…

– Jak można wykorzystać fanów z Facebooka?

– Jak promować trudną branżę na Facebooku?

– Czy Twoja firma musi być na Facebooku?

Michał Wysoczański