AI – komu da pracę? Kto zostanie zawodowym podpowiadaczem?

Informacje o autorze

31 lipca 2023
Udostępnij:

Z pewnością miliony osób życzyłyby sobie, żeby ich praca polegała na życzeniu sobie. Czyli wymyślaniu i spisywaniu, co chcą otrzymać. Właśnie tak może wyglądać dzień pracy operatorów narzędzi AI – nazywanych inżynierami podpowiedzi. Sprawdźmy, jakie jeszcze zawody mogą powstać w związku z rozwojem sztucznej inteligencji.

Sztuczna inteligencja nie jest niestety na tyle inteligentna, by się domyślić, co trzeba zrobić w danej sytuacji. Potrzebuje podpowiedzi, czyli promptu. Im bardziej konkretny i sprecyzowany ma być efekt, tym dłuższy i bogatszy w szczegóły będzie prompt.

Przykładowo prośba o wygenerowanie treści opowiadania może zawierać wytyczne dotyczące stylu, bohaterów, tematyki, lokalizacji, zwrotów akcji itd. Lista rzeczy, dzięki którym wynik będzie najbardziej zbieżny z intencjami „podpowiadacza”, jest tak naprawdę nieskończona. Dlatego tak ważna będzie rola inżynierów promptów, którzy będą musieli najpierw zrozumieć potrzeby klienta, by następnie przełożyć je na język komend zrozumiałych dla AI.

AI potrafi generować zawody

Sztuczna inteligencja jest narzędziem, które będzie przydatne w wielu istniejących oraz przyszłych zawodach. Jednak jej istnienie generuje także zapotrzebowanie na specjalistów, którzy ją utrzymują i rozwijają. Mowa np. o inżynierach specjalizujących się w uczeniu maszynowym. Ich zadaniem jest projektowanie, budowanie i wdrażanie modeli uczenia maszynowego.

Inżynierowie NLP są z kolei odpowiedzialni za odpowiednie przetwarzanie języka naturalnego. A badacze sztucznej inteligencji przyglądają się jej z perspektywy naukowej. Project managerowie i opiekunowie produktów czuwają, by kolejne narzędzia oparte na AI dobrze funkcjonowały na rynku. Trzeba bowiem pamiętać, że AI staje się też produktem, a właściwie setkami produktów w postaci aplikacji, które trzeba obrandować, wypromować i sprzedać. To także wymaga wysiłku oraz unikalnego zestawu umiejętności.

Specjaliści do spraw zagrożeń

Potężne algorytmy mogą generować niemałe kłopoty. Nietrudno sobie wyobrazić, jakim mogą być zagrożeniem w obszarach cyberbezpieczeństwa, ochrony danych osobowych i praw autorskich. Wydaje się, że specjaliści do spraw etycznych nie będą narzekać na brak pracy.

Na celowniku znajdą się także naruszenia, o których jeszcze dziś nie myślimy. Do ich analizy i ewentualnej kodyfikacji będą potrzebni nie tylko prawnicy, ale także etycy czy filozofowie. Pytań na pewno nie zabraknie. Czy odbiorca powinien wiedzieć, że styka się z treścią stworzoną przez AI? Czy algorytm może się uczyć na bazie prywatnych wiadomości ze skrzynek pocztowych? Kto posiada prawa autorskie do nowego obrazu stworzonego w stylistyce uznanego twórcy sprzed wieków? Odpowiedzi dopiero przed nami.

Narzędzie do nowej pracy

System masowej produkcji informacji oplata cały świat i nigdy nie śpi. Ocean danych jest tak ogromny, że będziemy potrzebować wykwalifikowanych „rybaków”, który wyłowią z nich wartościowe kawałki wiedzy. Specjaliści do spraw analizy danych, big data i łowcy trendów będą korzystać z narzędzi AI, które posłużą im do wykrywania zagrożeń klimatycznych, przełomów medycznych oraz (odpukać!) ognisk epidemii. Ich zawody nie będą nowe, ale nowa będzie jakość pracy, która zostanie wykonana dzięki AI.

Trudno dziś powiedzieć, jak głęboko sztuczna inteligencja wpłynie na to, jak pracujemy i jakie zawody jeszcze wygeneruje. Pewne jest tylko to, że czeka nas skok produktywności w profesjach opartych na danych. A także wysyp zajęć związanych z rozwojem i kontrolą zupełnie nowego zjawiska. Pozostaje mieć nadzieję, że poradzimy sobie z tym równie sprawnie, jak sprawnie algorytmy AI analizują duże zbiory danych.

MG

Polecamy

Więcej w tym dziale: