Boom na e-commerce napędza technologię: platforma Frisbo wchodzi do Polski

Informacje o autorze

02 grudnia 2020
Udostępnij:

Kosztowna i trudna w organizacji logistyka blokuje rozwój paneuropejskiego e-commerce. Platforma Frisbo, obecna już w kilkunastu krajach Europy znosi tę barierę, dając sprzedawcom dostęp do lokalnych usług magazynowych i kurierskich. Teraz, ten Uber dla branży obsługi e-commerce debiutuje nad Wisłą.

Fot. thetaXstock

Ostatnie miesiące to czas żniw dla e-handlu, niektóre prognozy mówią nawet o tym, że tylko w tym roku Polacy zrobią zakupy w sieci za niemal 100 mld zł. Pracuje na to ponad 29 tys. sklepów internetowych i 120 tys. sprzedawców na Allegro. Walka o klienta jest zacięta i coraz częściej to ekspansja na nowe rynki jest najlepszym sposobem na podkręcenie wolumenu sprzedaży. To właśnie tacy przedsiębiorcy są użytkownikami platformy Frisbo, od dziś obecnej w Polsce. Dlaczego?

– Przy wchodzeniu na nowy rynek w miarę proste jest tylko przetłumaczenie treści na stronie sklepu lub ofert na platformie typu Amazon czy eMAG (lider e-handlu w m.in. Rumunii czy na Węgrzech i Słowacji). Schody zaczynają się przy poszukiwaniu najtańszych i najszybszych przesyłek kurierskich i negocjacji z placówkami magazynowymi w każdym kolejnym kraju. To sprawia, że swobodny przepływ towarów w UE jest jakby z innej epoki. Stąd rosnąca popularność platformy Frisbo, która w jednym miejscu daje dostęp do centrów zaopatrzenia i lokalnych kurierów z wielu państw. Jest odpowiednikiem Ubera w branży e-fulfillment. Nie posiada własnych magazynów, tylko buduje sieć – łącząc Wschód z Zachodem Europy – podkreśla Aleksandra Kubicka, Market Access Manager we Frisbo w Polsce.

Założone w Rumunii Frisbo to jeden z liderów sektora „Uberów dla e-commerce”, rosnącego na fali boomu na startupy logistyczne. Póki co, niemiecka platforma Getbyrd zebrała niedawno od inwestorów 5 mln EUR. Model “fulfillment as a service” cieszy się też powodzeniem wśród inwestorów za oceanem, gdzie amerykańska platforma Flexe pozyskała aż 64 mln USD na dalszy wzrost. Ta wycena nie dziwi bowiem Frisbo jak i inne startupy obiecują dosięgnięcie Świętego Graala e-commerce – next-day-delivery w cenie lokalnego kuriera w dowolnym kraju. Także w Polsce.
– Do końca 2021 r. będziemy obsługiwać kilkudziesięciu klientów w Polsce. Do tej pory cross-border e-commerce był domeną dużych graczy. My dajemy dostęp do niskich cen oraz krótkich terminów dostaw zagranicą każdemu sprzedawcy, niezależnie od skali biznesu. Jako europejska sieć mamy możliwość zaoferowania jednakowych stawek dla wszystkich. To wszystko w ramach jednej umowy i faktury. To zupełnie nowy sposób na ekspansję zagraniczną, już teraz wybierany przez coraz to kolejnych przedsiębiorców w Europie – zaznacza Aleksandra Kubicka.

Usługi Frisbo dostępne są już 11 krajach, gdzie Frisbo w porozumieniu z centrami obsługi logistycznej udostępnia swoją technologię. Co więcej, model biznesowy Frisbo zakłada szybki wzrost i przyłączanie kolejnych rynków do swojej sieci. Jednocześnie startup rodem z Rumunii przymierza się do kolejnej rundy finansowania przy wsparciu inwestorów z CEE. Tym razem chce ją przeznaczyć na szybkie skalowanie platformy w Europie Zachodniej. Frisbo jest już zintegrowane z wieloma największymi platformami i narzędziami e-commerce takimi jak Allegro, eMag czy Shopify.

– E-commerce w naszej wizji, z elastyczną, tanią i szybką logistyką oznacza tektoniczne zmiany w strukturze biznesu w Europie. W kolejce są więc kolejne europejskie centra fulfillment, gotowe do przyłączenia do platformy. Nasz cel to zbudowanie sieci podobnej do centrów logistycznych Amazona, ale dostępnej dla każdego sprzedawcy. Potencjał jest olbrzymi: samych sklepów internetowych jest w Europie ponad 800 tys. a tylko 8 proc. z nich sprzedaje w modelu cross-border. Chcemy to zmienić – zapowiada Bogdan Colceriu, założyciel i CEO Frisbo.

Polecamy

Więcej w tym dziale: