„Mam nadzieję, że będziemy pionierem we współpracy nauki z biznesem” – dr n. med. Rafał Kieszek, UZ Venture Studio

Informacje o autorze

06 października 2025
Udostępnij:

Choć w Polsce mamy znakomitych naukowców, to wciąż brakuje dialogu między światem nauki i biznesu. Aby je połączyć powstał UZ Venture Studio, pierwszy w Polsce wehikuł venture buildingowy działający przy uczelni wyższej.

UZ Venture Studio

Celem UZ Venture Studio jest wspieranie efektywnego transferu technologii do biznesu, nie przez kolejne granty czy rundy finansowania, lecz poprzez merytoryczne wsparcie praktyków z doświadczeniem w budowaniu spółek. W lipcu wybrano trzy zespoły, które przeszły intensywną walidację swoich pomysłów pod okiem ekspertów venture buildera The Heart.

Rozmawiamy z drem n. med. Rafałem Kieszkiem, który kieruje projektem UZ Venture Studio o wyzwaniach naukowców, bolączkach biznesowych oraz pierwszych współpracach.

Natalia Kieszek: Skąd pojawił się pomysł na stworzenie UZ Venture Studio i jakie luki w procesie komercjalizacji badań naukowych ma on na celu wypełnić?

Rafał Kieszek: Pomysł nie jest zupełnie nowy, ponieważ do uruchomienia projektu przygotowywaliśmy się od dłuższego czasu. Mamy świadomość ogromnego potencjału naukowego jaki drzemie na uczelniach. Na tle Europy wypadamy całkiem dobrze, jeśli mówimy o liczbie zgłaszanych patentów. Natomiast widzimy duży problem z komercjalizacją badań naukowych, co uniemożliwia powstawanie innowacyjnych firm na polskim rynku.

Co jakiś czas pojawiają się medialne doniesienia na temat osiągnięć naukowych uczelni. Jednak wciąż rzadko słyszymy o sukcesach biznesowych naukowców. Dlatego wspólnie z zespołem zaczęliśmy definiować czynniki ograniczające potencjał komercjalizacji. Na podstawie naszej analizy doszliśmy do wniosku, że wciąż brakuje wiedzy jak przeobrazić pomysł naukowo-badawczy w działającą spółkę. Polskie uczelnie są skupione głównie na części edukacyjnej, nie mają skutecznej metodologii na komercjalizację innowacyjnych projektów.

Na Zachodzie funkcjonuje otoczenie pro-biznesowe wokół uczelni wyższych, które samodzielnie wyszukuje projekty z potencjałem komercyjnym. W Polsce mamy instytucje wspierające, jednak brakuje ścieżki praktycznej.

Dlaczego zdecydowaliście się na model venture buildingowy, a nie chociażby na klasyczny inkubator? Jakie przewagi daje ten format w pracy z projektami naukowymi?

Nasz model jest uzupełnieniem już funkcjonujących struktur. Koncepcja venture buildingu polega na tym, że dedykowany zespół doświadczonych w tworzeniu spółek ekspertów na co dzień współpracuje z naukowcami i krok po kroku prowadzi ich przez proces budowania firmy, wskazując, na co zwrócić uwagę i jak zminimalizować ryzyko popełnienia błędów.

W ramach procesu m.in. odbywa się walidacja pomysłu, czyli sprawdzenie jego potencjału rynkowego, a także uzupełnienie zespołu naukowego o brakujące kompetencje np. w obszarze marketingu, finansów czy HR – poprzez dostarczanie niezbędnych zasobów i usług. Drugim ważnym elementem jest networking. Współpracując z praktykami, dysponującymi rozbudowaną siecią kontaktów biznesowych, możemy szybciej i skuteczniej dotrzeć z projektem do otoczenia biznesowo-inwestycyjnego, co ułatwia wprowadzanie pomysłów na rynek. I w tym miejscu muszę podkreślić, że nie każde naukowe odkrycie ma potencjał biznesowy.

Skoro nie każde odkrycie naukowe ma szansę przerodzić się w biznes, to jakie kryteria decydują o tym, że dany projekt ma potencjał do przekształcenia się w spółkę?

Przyjęliśmy dwa kryteria oceny projektów w ramach naboru do UZ Venture Studio. Naszym celem było wybranie zespołów już pracujących nad realnym produktem. Nie chcieliśmy być programem, pod który naukowcy dopiero zaczynają opracowywać koncept. Drugim kryterium była determinacja zespołu do wdrożenia projektu na rynek. Mieliśmy tylko dwa tygodnie, aby wybrać pierwsze pomysły. Dlatego nasz formularz zgłoszeniowy został przygotowany tak, aby już na wstępnym etapie dokonać walidacji projektu.

Pamiętajmy, że dla naukowca nawet negatywny wynik jego badań jest wartością. My stawiamy na projekty, które zostały już zweryfikowane pozytywnie i chcemy im znaleźć odpowiednie miejsce na rynku. W ramach pierwszego naboru zgłosiło się 14 zespołów z gotowymi pomysłami. Wybraliśmy trzy na różnym poziomie zaawansowania. Są to: AlphaScorpi – sensor polarymetryczny zwiększający bezpieczeństwo w przestrzeni kosmicznej, BuzzVerse – platforma IoT do zdalnego monitoringu środowiska i inteligentnych miast oraz MOBIMEDI – platforma ułatwiająca dostęp do ofert pracy na zastępstwa dla personelu medycznego.

Z perspektywy uczelni i naukowców jakie są największe bariery w przejściu od badań do biznesu? Czy chodzi bardziej o kwestie finansowania czy brak kompetencji biznesowych?

Jest wiele elementów układanki biznesowej pozwalających osiągnąć sukces. Dlatego w ramach UZ Venture Studio nawiązaliśmy współpracę z doświadczonym partnerem – The Heart, specjalizującym się w tworzeniu startupów opartych na innowacjach cyfrowych oraz projektach badawczo-rozwojowych w modelu venture buildingowym i liderem w tym obszarze. Dzięki niemu adresujemy wyzwania z jakimi mierzą się naukowcy, choć na uczelni nie mamy odpowiedzi na wszystkie z nich.

Oczywiście jedną z największych bolączek jest komercjalizacja projektu, ale nie możemy zapominać o ochronie własności intelektualnej i jej wycenie. Dla zespołów już sam start biznesu bywa wyzwaniem, a kolejnym krokiem jest pozyskanie finansowania. Szczególnie trudne jest to w przypadku projektów, które nie mają jeszcze potwierdzenia swojej wiarygodności rynkowej. Dlatego przygotowujemy naukowców na wyzwania i uczymy, jak sobie z nimi radzić.      

W trakcie naszej współpracy wspieramy naukowców również w wyborze odpowiedniej formy prawnej – spółki akcyjnej lub z ograniczoną odpowiedzialnością. Wybór zależy od skalowalności pomysłu. Nasze wsparcie kończy się w momencie, gdy zespół pozyska partnera biznesowego.

W jakim stopniu polskie uczelnie są dziś gotowe do aktywnej współpracy z venture studio i biznesem? Czy obserwuje Pan zmianę mentalności wśród władz uczelni i naukowców?

Mam nadzieję, że będziemy pionierem we współpracy nauki z biznesem. W trakcie naszego pilotażu zauważyliśmy, że sporo partnerów biznesowych wykazuje chęć współpracy z uczelniami, jednak nie potrafią się z nimi porozumieć. Z drugiej strony pojedynczy naukowcy nie mają narzędzi, aby dotrzeć bezpośrednio do biznesu. Dlatego to nie działa i uważamy, że venture building w pewnym sensie naprawi te procesy.

Jakie są pierwsze wnioski po kilku miesiącach funkcjonowania UZ Venture Studio?

Po kilku miesiącach funkcjonowania UZ Venture Studio widzimy, że model studia venture buildingowego przy uczelni wyższej ma ogromny sens i potencjał. Wsparcie w tym modelu nie polega jedynie na grantach czy finansowaniu, lecz przede wszystkim na merytorycznym wsparciu i transferze kompetencji, których naukowcom i uczelniom często brakuje. Na starcie uczestnicy ocenili swoje kompetencje biznesowe średnio na zaledwie nieco ponad 3 w 10-stopniowej skali.

Po około dwóch miesiącach pracy z doświadczonymi praktykami biznesu są gotowi, by prezentować swoje projekty i prowadzić rozmowy z potencjalnymi partnerami oraz inwestorami. Samodzielne przejście tej ścieżki zajęłoby im znacznie więcej czasu, a ryzyko utraty zaangażowania byłoby wysokie, zwłaszcza w obliczu braku widocznych postępów i pozytywnego feedbacku z rynku. Każdy zespół stoi przed innymi wyzwaniami, ale dzięki warsztatom i wsparciu dedykowanych mentorów są gotowi, by rozwijać realny biznes.

Etap najintensywniejszej pracy z wybranymi zespołami mamy już za sobą. Teraz przygotowujemy projekty do prezentacji przed potencjalnymi inwestorami i partnerami biznesowymi. Pod koniec października zostaną one pokazane podczas konferencji Deep Tech Summit w Warszawie. Cieszymy się, że pierwsze zespoły są gotowe, aby wejść na rynek i zacząć na nim funkcjonować. To był cel, który chcieliśmy osiągnąć do końca roku.

Na ten moment postawiliście na trzy projekty. Ile docelowo ma ich być?

Liczba ta nie jest przypadkowa. Skuteczna współpraca wymaga pełnego zaangażowania, a my współpracujemy z zespołami każdego dnia. Dlatego w naszej ocenie jest to najbardziej efektywny model. Jednak oprócz pracy venture buildingowej, stworzyliśmy również akademię startupową. Projekty, które nie dostały się bezpośrednio do UZ Venture Studio, mogą korzystać z naszego doświadczenia i wiedzy.

Które obszary nauki mają dziś w Polsce największy potencjał do komercjalizacji? Czy są to life science, sztuczna inteligencja, a może jeszcze inne dziedziny?

Dostrzegamy potencjał w biotechnologii, chociaż na nasze potrzeby rozszerzyliśmy ten sektor na life science. Choć jest to perspektywiczny rynek, to jest również wymagający, ze względu m.in. na długoletnie badania kliniczne. Wybierając konkretne obszary przeanalizowaliśmy, w których sektorach pojawia się najwięcej projektów na uczelni. Równocześnie rozmawialiśmy z partnerami biznesowymi, pytając gdzie najbardziej potrzebują rozwiązań.

I tak zderzyliśmy potrzeby z możliwościami i wybraliśmy obszar life science, cyberbezpieczeństwo oraz technologie kosmiczne w połączeniu z technologiami dronowymi. Oczywiście nie wykluczamy wyboru ciekawych rozwiązań z innych sektorów.

Jak mierzycie sukces UZ Venture Studio? Czy będzie to liczba powstałych spółek, pozyskanych inwestorów, czy może też długofalowy wpływ na ekosystem uczelni?

Właściwie w tym pytaniu jest odpowiedź. Twardym dowodem naszego sukcesu będzie działająca na rynku spółka, jednak nie chodzi nam o osiągnięcie statusu słynnego jednorożca. To jest również wartość dla uczelni, ponieważ pokazuje, że projekty naukowe mogą być komercjalizowane z sukcesem. A na koniec studenci widzą potencjał we współpracy z daną uczelnią.

W perspektywie najbliższych 5–10 lat jakie zmiany systemowe czy regulacyjne byłyby najbardziej potrzebne, aby komercjalizacja polskiej nauki stała się procesem łatwiejszym i bardziej efektywnym?

Kluczem będzie większe zwrócenie uwagi programów wsparcia na proces komercjalizacji rozwiązań naukowych. Wciąż jest przestrzeń, aby przeznaczyć większe środki na badania, mając nawet świadomość, że część z nich nie zakończy się spektakularnym odkryciem. UZ Venture Studio powstało bazując na doświadczeniach z Zachodu, w szczególności ze Stanów Zjednoczonych. Tam podobne formy funkcjonują na najwyższym poziomie i pokazują skuteczność wybranego przez nas modelu.

Fot. Justyna Czarnecka, Biuro Promocji UZ

Polecamy

Więcej w tym dziale: