Misja Fundacji IT Girls i firmy Symfonia: chcemy pokazać kobietom, że IT to nie tylko programowanie. Rozmowa z Wiolettą Klimczak i Wiktorią Kuc

Informacje o autorze

16 października 2025
Udostępnij:

Fundacja IT Girls oraz firma Symfonia realizują wspólną inicjatywę skierowaną do kobiet, które po dłuższej przerwie zawodowej chcą wrócić na rynek pracy i rozważają wejście do branży technologicznej. Czy muszą mierzyć się z wieloma wyzwaniami?

IT Girls

We wrześniu w Warszawie uruchomiono bezpłatne warsztaty i sesje mentoringowe prowadzone przez ekspertów i ekspertki Symfonii. Uczestniczki otrzymują praktyczne wsparcie w zakresie kompetencji cyfrowych i miękkich – od zastosowania AI w pracy, przez planowanie kariery, po budowanie pewności siebie. Inicjatywa jestodpowiedzią na realne potrzeby kobiet wracających do aktywności zawodowej oraz na systemowe bariery, które nadal ograniczają ich dostęp do dynamicznie rozwijającego się sektora IT.

Rozmawiamy z Wiolettą Klimczak, prezeską Fundacji IT Girls oraz Wiktorią Kuc, dyrektorka HR firmy Symfonia o wspólnej inicjatywie dla kobiet oraz barierach w świecie IT.

Natalia Kieszek: Jakie bariery najczęściej napotykają kobiety wracające na rynek pracy po kilkuletniej przerwie?

Wiktoria Kuc, dyrektorka HR Symfonia: Odnoszę wrażenie, że często jedną z głównych barier jest nastawienie i postawa osób, które powracają na rynek pracy. Warto pracować nad pewnością siebie i poczuciem własnej skuteczności, a także nad swoją siecią kontaktów, zarówno prywatnych jak i biznesowych, która może nas wspierać.

Dużą barierą powrotu jest system społeczny, w którym funkcjonujemy, a który nakłada na kobiety duże oczekiwania związane z rodzicielstwem. Barierą bywa system pracy, który wymaga wykonywania zadań w rygorystycznie określonym czasie i miejscu, bez przestrzeni na elastyczne dostosowanie się do potrzeb pracownika w nowej roli – mamy. Kolejną barierą jest odcinanie kontaktów między nieobecnym pracownikiem a organizacją. Powrót jest dużo trudniejszy, kiedy pracownik nie był na bieżąco z sytuacją w firmie. Ograniczeń jest sporo, ale na każde można znaleźć skuteczne rozwiązanie.

Czy można wskazać obszary – kompetencyjne, psychologiczne, czy systemowe – które wymagają największego wsparcia?

Wiktoria Kuc: Myślę, że wszystkie obszary są istotne, jednak najłatwiej zacząć od rzeczy, na które ma się największy wpływ – czyli od siebie. Z drugiej strony świadomi pracodawcy starają się tworzyć rozwiązania, ułatwiające powrót kobiet do pracy, na przykład poprzez elastyczne godziny pracy. To nie musi oznaczać obniżenia jakości pracy.

Wioletta Klimczak, IT Girls: Obserwuję swoje koleżanki, które mają już dzieci i często ciężko jest im pogodzić pracę z godzinami, w których pracują żłobki czy przedszkola. Są to zdecydowanie bariery systemowe, które nie wspierają kobiet i przerzucają odpowiedzialność na rodziców. Dlatego często podejmują oni decyzję, że jedno z nich nie będzie pracować w pierwszych latach życia dziecka.

Ponadto, z kulturowego punktu widzenia, to kobiety są postrzegane jako te, które powinny korzystać z urlopów macierzyńskich. Dla wielu z nich oznacza to nawet kilkuletnią przerwę, w czasie której rynek pracy dynamicznie się zmienia. Weźmy pod uwagę chociażby ostatnie trzy lata, kiedy pojawił się ChatGPT i zrewolucjonizował rynek. Niezależnie od branży, wracamy do zupełnie innego świata bez odpowiedniego przygotowania. I tym samym dochodzimy często do braku pewności siebie, który również wynika z barier systemowych.

Na pierwszym spotkaniu w ramach naszego programu usłyszałam wiele historii kobiet, które po prostu w siebie nie wierzą, jednak trudno jest im to przed sobą przyznać. Z drugiej strony wiele z nich wysłało kilkadziesiąt CV i nie otrzymało nawet wiadomości zwrotnej. Dlatego wszystkie te mniejsze bariery tworzą dziś ogromne wyzwania dla kobiet na rynku pracy.

W takim razie w jaki sposób Wasz program warsztatowy został dostosowany do realnych potrzeb kobiet powracających do aktywności zawodowej?

Wioletta Klimczak: Tak jak wspomniałyśmy, wyszłyśmy od braku pewności siebie kobiet. Jednak zależało nam również na tym, aby dostosować powrót na rynek pracy również do obecnych zmian technologicznych. Zwróciłyśmy uwagę jeszcze na jeden temat, który dla niektórych może wydawać się banalny, a na naszych warsztatach pokazał wciąż wiele braków. Przejrzałyśmy CV naszych uczestniczek, aby przygotować je do procesów rekrutacyjnych. Pamiętajmy, że aktywnie działając np. na LinkedInie jesteśmy bardziej widoczne dla potencjalnego pracodawcy.

Na kolejnych warsztatach skupiłyśmy się na szkicowaniu mapek kariery. To ma na celu pokazanie kobietom, że niekonieczne muszą kontynuować dotychczasową ścieżkę zawodową. Być może są inne obszary, w których odnajdą się znacznie lepiej. Zachęcamy dziewczyny, aby zrobiły sobie testy Gallupa, ponieważ to narzędzie pokazuje nasze mocne i słabe strony. Niektóre kobiety dzięki niemu po raz pierwszy odkrywają swoje talenty.

Pomagamy również kobietom popracować nad swoim wizerunkiem, nawet mam tutaj na myśli lekcję makijażu. Widzimy, że takie małe zabiegi mocno wpływają na poczucie naszej wartości, w szczególności podczas rozmów rekrutacyjnych. Uczymy również, co może wydawać się kuriozalne, jak się przedstawić w 60 sekund. Wiele osób niestety nie zna swojego „elevator pitch”.

Stawiamy też na pewność siebie w świecie technologii, tak nazwaliśmy jeden z naszych warsztatów. Oferujemy zajęcia typowo o AI – szkolimy uczestniczki jak korzystać ze sztucznej inteligencji, jak pisać prompty, jakie narzędzia warto znać. Na końcu skupiamy się na karierze w IT bez kodowania. Chcemy pokazać, że ten świat nie polega jedynie na programowaniu.

Wiktoria Kuc: Tego typu warsztaty, gdzie odpowiadamy sobie na pytania: kim jestem? Co mogę wnieść wartościowego? Jakie są moje mocne i słabe strony? stanowią istotny element w autoprezentacji. Odpowiedzi na te pytania pozwalają zbudować pewność siebie.

Jak wygląda profil uczestniczek, które zgłaszają się na Wasze warsztaty?

Wioletta Klimczak: Jesteśmy w stanie wydzielić dwa profile uczestniczek. Nasze warsztaty są dedykowane kobietom, które wracają po urlopie macierzyńskim na rynek pracy, ale również widzimy zainteresowanie dziewczyn, które wracają po dłuższej przerwie spowodowanej na przykład wypaleniem zawodowym.

Pierwsza grupa stanowi połowę naszych uczestniczek i przedział wiekowy to 28-40 lat. To pokazuje też, że wiek związany z macierzyństwem znacząco się przesuwa. Kobiety same wskazują, że ich ostatnie lata kręciły się jedynie wokół dzieci i często zapominają o sobie, nie mają czasu, aby pielęgnować chociażby swojego hobby. Dlatego nawet fakt, że nasze warsztaty odbywają się stacjonarnie pozwala im się oderwać od codzienności i poświęcić czas na własny rozwój.

Druga grupa to dziewczyny w wieku od 25 do 35 lat. I tak jak wspomniałam, pomimo młodego wieku, już mierzyły się z problemem wypalenia zawodowego czy stanami depresyjnymi. Były już niestety w takim momencie, że musiały zrezygnować z pracy. Już na pierwszych warsztatach zobaczyłyśmy w nich dużo lęków, które z każdym kolejnym spotkaniem są przełamywane.

Jak uczestniczki warsztatów reagują na temat wykorzystania AI w pracy, czy to częściej fascynacja zmianami czy jednak obawa?

Wioletta Klimczak: To zależy. Na pierwszym spotkaniu widziałyśmy grono kobiet, które same interesują się tematem nowych technologii i używają na co dzień sztucznej inteligencji. Z drugiej strony są osoby, które podchodzą do tego nadal z dużym dystansem. Odnoszę wrażenie, że młodszym dziewczynom przychodzi to znacznie łatwiej. Natomiast kobietom, które mają już kilkunastoletnie doświadczenie na rynku pracy, trudniej jest się przestawić na nowy model pracy.

Czy takie projekty mogą realnie zmienić statystyki udziału kobiet w sektorze IT? Jakie są Wasze cele po realizacji warsztatów?

Wiktoria Kuc: Kobiety w Polsce nadal nie mają odpowiedniej reprezentacji na wysokich stanowiskach. Według raportu EIGE z 2024 roku, kobiety stanowią 23% zarządów największych spółek giełdowych. Dziewczyn w nowych technologiach jest wciąż wyraźnie mniej w porównaniu do mężczyzn. Musimy głośno mówić o tym, że różnorodność jest potrzebna. Ale też mamy świadomość, że kwestia liczby kobiet w branży IT nie wynika tylko z barier systemowych, ale również kulturowych. Często od najmłodszych lat wpajany jest stereotyp, że dziewczynki nie powinny siedzieć przed komputerem etc.

W tym roku w czerwcu w „Nature” zostało opublikowane badanie Dehaene i Martinot, które objęło prawie 3 miliony dzieci we Francji. Dzieci rozpoczynające przygodę z nauką matematyki, startują z tego samego poziomu. A jednak potem dziewczynki w tym wyścigu okazują się słabsze. Wnioski z tego badania sugerują, że wpływ na to mają kultura, stereotypy, sposób nauczania i kształtowania przez dorosłych określonych postaw u dzieci. Zwróćmy uwagę, jak komunikujemy się z dziećmi i czy nieświadomie nie utrwalamy pewnych stereotypów, które później mają wpływ na wybory życiowe naszych dzieci.  

Wiola, Ty przeszłaś całą ścieżkę w branży IT. Jak po zmianach technologicznych oceniasz obecnie poziom wejścia do tego sektora?

Wioletta Klimczak: Pamiętam, że gdy zaczynałam studia informatyczne, pojawiało się wiele głosów: „informatyka to jest przyszłość, będziesz mieć pewną pracę, dobre zarobki”. W tym samym czasie rozważałam jeszcze studia psychologiczne, ale wtedy mówiło się, że jest to kierunek bez przyszłości. Uważam, że jest teraz totalnie na odwrót. Cały świat IT, w wyniku upowszechnienia się sztucznej inteligencji, przeszedł ogromną zmianę. Co więcej, programy na uczelniach często nie są dostosowane do obecnych realiów. Brakuje przedmiotów praktycznych.

Dlatego uważam, że wcale nie jest łatwo wejść na rynek IT. Kilka lat temu, jeszcze w trakcie pandemii, dużo firm szukało osób na stanowiska juniorskie. Po masowym zatrudnieniu, firmy są przepełnione tymi pracownikami i nie poszukują już nowych. Ponadto, nowe technologie i sztuczna inteligencja są w stanie zastąpić podstawowe czynności wykonywane przez juniorów. Myślę, że potrzebujemy jeszcze czasu. Niestety wiele osób zachłysnęło się boomem na branżę IT, pomimo że wcale tego „nie czuły”. Cieszył ich głównie fakt, że mogą pracować z każdego, dowolnego miejsca.

Co poradziłybyście kobietom, które dziś myślą o powrocie na rynek pracy, ale wciąż wahają się, czy branża technologiczna jest dla nich?

Wiktoria Kuc: Dbaj o swój network, to jest według mnie najważniejsze.

Wioletta Klimczak: Zgadzam się z Wiktorią. Jest coraz więcej eventów, na których kobiety mogą nawiązywać biznesowe relacje. Uzupełniłabym to jeszcze o to, aby każda z nas najpierw spróbowała zrozumieć siebie i abyśmy nie wybierały pracy, bo jest teraz trend na daną branżę czy technologię. Niestety takie sytuacje mogą szybko skończyć się wypaleniem zawodowym.

Polecamy

Więcej w tym dziale: