Czy kupowanie perfum, od których przecież uginają się półki w drogeriach i sklepach wielkopowierzchniowych, może mieć w sobie jeszcze coś z celebracji? Odpowiedź brzmi: tak, ale tylko jeśli oddamy się w ręce pasjonatów, którzy wierzą, że każdy zapach opowiada inną historię. Trudno znaleźć kogoś, kto byłby o tym bardziej przekonany niż Victor Kochetov, właściciel perfumerii Mood Scent Bar. Bo czy każdy pokusiłby się o napisanie manifestu z perfumami w roli głównej?
„Zapach jest czymś określonym. Fizycznym. My sami nim jesteśmy. Ale są też zapachy, które przypominają kogoś innego. Jedne do nas mówią, na inne pozostajemy głusi. Zapach nas zdradza. I zdradza też innych. Jest czymś więcej niż tylko pachnącym powietrzem” – tymi słowami otwierają swój manifest twórcy Mood Scent Bar, czyli perfumerii oferującej zarówno produkty uznanych światowych marek, jak i tych nieco bardziej niszowych. W asortymencie sklepu znajdziemy flakoniki takich producentów jak choćby: Comme des Garçons, D.S. & Durga, Fueguia 1833, Nasomatto, Orto Parisi czy Unum.
Wyświetl ten post na Instagramie
W Mood Scent Bar wszystko jest podporządkowane temu, by zakup nowego czy też dobrze nam już znanego zapachu nie sprowadzał się jedynie do prostej transakcji. Ma to być bowiem złożone doświadczenie, w którym centralną rolę odgrywać będzie zmysł węchu.
„Szukanie odpowiednich perfum to przecież nie tylko wąchanie. To odnajdywanie relacji pomiędzy nami, naszą osobowością i odpowiednią kompozycją składników. Bez posługiwania się stereotypami dotyczącymi wieku, zawodu, płci” – czytamy w manifeście. W tej zapachowej eksploracji pomocną rękę poda nam personel każdej z pięciu stacjonarnych perfumerii znajdujących się w Warszawie, Poznaniu i Wrocławiu.
Firma intensywnie rozwija też sprzedaż internetową. Poza perfumami, którym towarzyszą wyczerpujące i przez to pobudzające wyobraźnię opisy, na stronie Mood Scent Bar zakupimy m.in.: świece zapachowe, kadzidła, kosmetyki do kąpieli, dyfuzory czy herbaty.
Co bardzo ważne, w przypadku zakupów przez internet istnieje możliwość wcześniejszego zamówienia próbek konkretnych zapachów.
Wyświetl ten post na Instagramie
Właścicielem perfumerii Mood Scent Bar jest Victor Kochetov. Syn Włocha i Polki odwiedził już – na dłużej bądź krócej – różne zakątki Europy, by w końcu osiąść w Warszawie i tu zrealizować swój pomysł na „wonny” biznes. Jak wspominał w rozmowie z Vogue’iem, zapachami zaczął interesować się około 2006 roku, kiedy to na lotnisku znalazł pewną plamę.
– Ta plama była reklamą Comme des Garçons 2. Wtedy te perfumy pachniały niesamowicie dziwnie. To był zapach tuszu, paczuli, mandarynki i magnolii. Totalny miszmasz. Kiedy powąchałem ten zapach, stwierdziłem, że jest to coś niesamowitego, i zacząłem wąchać wszystko, absolutnie wszystko – opowiadał Kochetov.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)