Wydawać by się mogło, że w epoce smartfonów i rosnącego w siłę e-gamingu gry bez prądu, bo tak mówi się na planszówki, to relikt przeszłości. Nic bardziej mylnego. Rynek gier planszowych od lat szczyci się pokaźną grupą zaangażowanych, wręcz fanatycznych miłośników, a nowoczesne gry planszowe nie mają wiele wspólnego z popularnym Chińczykiem czy Eurobiznesem.
Rosnąca popularność finansowania społecznościowego ukazała drzemiący w branży potencjał, stając się lokomotywą napędzającą jej rozwój. Światowy rynek gier planszowych w 2019 roku to biznes wart 13,1 mld USD. Liderem jest Ameryka Północna z udziałem o wartości 4,4 mld USD. Druga pod względem wielkości była Europa, gdzie prym wiodą Niemcy. Oczekuje się, że w 2023 r. Stary Kontynent osiągnie pułap 4 mld USD, rosnąc rocznie w średnim tempie (CAGR) na poziomie 6 proc. w okresie prognozy 2017 – 2023 roku.
Rynek niezbadany, ale perspektywiczny
Rodzimy rynek gier planszowych to wciąż jednak słabo zbadana materia. Z uwagi na brak oddzielnego PKD dla gier planszowych i związanych z tym trudności definicyjnych bardzo trudno oszacować wielkość rynku nad Wisłą. Polska Klasyfikacja Działalności przypisuje bowiem produkcję gier planszowych do szerokiej kategorii PKD 32.40. Z „Produkcja gier i zabawek”, gdzie wraz z grami planszowymi ulokowano produkcję lalek, modele do sklejania, a nawet zabawkowe instrumenty muzyczne. Raport „Badanie komercyjnych wydawców i producentów gier planszowych w Polsce” jednoznacznie wskazuje, iż szacunki odnośnie wartości branży wahają się od 5 mln PLN do 3 mld PLN, a na domiar złego bazują wyłącznie na kalkulacji własnych nakładów, bezpośredniej konkurencji czy sprzedaży gier. Jeżeli z katalogu wyłączymy puzzle, łamigłówki oraz proste gry dla dzieci, wyliczenia będą diametralnie różne. Podobny problem wiąże się z oszacowaniem liczby wydawców, jak również graczy. Przyjmując tytuły wyłącznie skierowane do hobbystów, bez uwzględniania wznowień, w minionym roku na rynek wprowadzono ok. 100 pozycji. Uwzględniając gry dziecięce, sumę należałoby podać w setkach.
Wydawcy biorący udział w badaniu uważają, że choć nie jest znana dokładna wielkość rynku, to polski sektor gier planszowych może być pod tym względem trzecim lub czwartym w Europie. Co więcej, rodzimy rynek staje się areną coraz większego zainteresowania międzynarodowych firm, gdyż statystycznie niewielka grupa odbiorców skłania do przekonania, iż polski rynek wciąż ma spory potencjał do wzrostu. Nie umknęło to zainteresowaniu inwestorów instytucjonalnych i funduszy, którzy poza sektorem gier elektronicznych z równie wielką wnikliwością zaczęli przyglądać się analogicznej rozrywce. Paweł Obara, Członek Zarządu funduszu Mercaton ASI, mówi: – Branża gier, w tym gier planszowych od lata charakteryzowała się wysoką dynamiką wzrostu. Co więcej, czas pandemii stworzył idealne warunki, w postaci braku mobilności społecznej i powszechnej izolacji, by perspektywiczny rynek gier, ruszył z podwójną siłą. Posiadając wieloletnie doświadczenie w rozwoju firm i obserwacji uczestników, z pełnym przekonaniem włączyliśmy więc sektor gamingu do naszych rekomendacji dla inwestycji średnioterminowych.
Crowdfunding uwidocznił wartość rynku
Rozwój nowych technologii, kultura social media i rosnąca popularność finansowania społecznego ujawniły skalę zjawiska, otwierając przed branżą gier planszowych nowe perspektywy. Jeszcze kilka lat temu wydawcy gier angażowali się w sprawdzone, zagraniczne tytuły, rzadziej promując autorskie pomysły skazane wyłącznie na łut szczęścia przy próbie trafienia w gusta fanów. Dziś kampanie crowdfundingowe rozwiązały szereg ówczesnych problemów. Wydawca, jeszcze zanim ruszy z produkcją, dostaje informację zwrotną odnośnie zainteresowania i potencjalnego rynku zbytu, jednocześnie ograniczając własne ryzyko finansowe. W zamian za obietnicę udostępnienia gry w przedsprzedaży, wersji premium lub udziały czy akcje spółki, otrzymuje środki finansowe pozwalające pokryć koszty produkcji. Studium przypadków z ostatnich dwóch lat udowadnia, iż polscy producenci osiągają w ten sposób spektakularne sukcesy na lokalną, ale i światową skalę.
Najświeższym przykładem sukcesu polskiego producenta jest kampania crowdfundingowa „The Witcher: Old World”, gry stworzonej na licencji dobrze znanego wszystkim uniwersum Wiedźmina rozwijanego przez CD Projekt Red. Poprzez anglojęzyczną platformę Kickstarter, inwestorzy społeczni w liczbie blisko 46 tys. osób wsparli produkcję niebagatelną kwotą ok. 7 mln Euro (a Polacy na platformie zagramw.to dołożyli swoje, bijąc kolejny rekord rodzimego crowdfundingu wynikiem 6,9 mln PLN). Za sukcesem projektu stoi firma Go On Board oraz wsparcie medialne CD Projekt Red. Ale to nie jedyni rekordziści – poprzedni rekord należał do wrocławskiego studia Awaken Realms, któremu udało się zebrać 5 mln funtów na stworzenie kolejnej odsłony gry „Nemesis” autorstwa Adama Kwapińskiego, jednego z najsłynniejszych rodzimych designerów.
Perspektywa: 13 proc. wzrost w skali roku do 2026
Gry planszowe wciąż są o wiele bardziej popularne na Zachodzie, a nawet w Rosji. To powoduje, że w oczach inwestorów rynek polski wciąż ma duży potencjał do wzrostów. Paweł Obara, Członek Zarządu funduszu Mercaton ASI, specjalizującego się m.in. w branży gamingowej, wskazuje: – Podobnie, jak w bogatszej części Europy, wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa także polski rynek ma szansę na rozwój o podobnej skali. A co za tym idzie, spodziewamy się zwiększenia liczby graczy, jak również wydatków na same gry, które także są procentowo niższe niż na Zachodzie. To poniekąd konsekwencja zauważalnej zmiany mentalności Polaków i przeświadczenia, iż gry planszowe są rozrywką dla dzieci. Dziś, mało już kogo dziwi, gdy młodzież oraz dorośli umawiają się na wspólne granie w analogowej formie.
Analizując rynek w kontekście perspektywy średnioterminowej, bezspornie mocną stroną polskich wydawców jest ugruntowana pozycja na arenie międzynarodowej oraz tożsamość środowiska. Producenci, wydawcy, recenzenci, komentatorzy oraz sami gracze skwapliwie budują jej wartość poprzez spotkania, wydarzenia branżowe oraz wspólne eventy takie, jak Dzień Gier Planszowych zainaugurowany 10 października 2020 roku w Polsce, czy Międzynarodowy Dzień Gier Planszowych wypadający 1 czerwca. Branża organizuje się, mając świadomość, iż konkurując z zagranicznym producentem, tylko w ten sposób może podtrzymywać zainteresowanie tą formą rozrywki.
W każdym razie, rozważając lokowanie środków w spółki trudniące się produkcją gier planszowych, powinniśmy myśleć o rynku z perspektywy międzynarodowej. – Inwestor, doceniając perspektywę rynku polskiego, traktuje branżę globalnie. Przeważająca ilość wyprodukowanych gier jest eksportowanych, co przy słabnącym złotym sprzyja przychodom – wskazuje Paweł Obara z Mercaton ASI. – Prognozy w kontekście dynamiki rynku są obiecujące. Z raportu amerykańskiej firmy konsultingowej Arizton wynika, iż globalny rynek gier planszowych, na skutek pandemii będzie rósł o 13 proc. średniorocznie. W chwili obecnej trudno znaleźć branże o prognozowanej stopie zwrotu podobnej wysokości – dodaje.
Źródło: Mercaton ASI
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)