Przez ponad 6 lat kierowała startupem VividQ z sektora deep tech. Obecnie odpowiada za zagrożenia związane ze sztuczną inteligencją w startupie ElevenLabs. Aleksandra Pędraszewska opowiada nam co dały jej studia w Cambridge, jak rozwija się polski ekosystem startupowy oraz jaka jest rola kobiet w sektorze technologicznym.
Od czasów akademickich rozwijasz karierę za granicą. Zacznijmy od tego, dlaczego zdecydowałaś się na studia w Cambridge?
Aleksandra Pędraszewska: Wybór Uniwersytetu w Cambridge był dla mnie naturalnym krokiem w poszukiwaniu najwyższej jakości edukacji. O studiach za granicą myślałam już wcześniej, dlatego zdecydowałam się na maturę międzynarodową. W Cambridge studiowałam prawo i ekonomię, a pracę magisterską obroniłam z obszaru polityki technologicznej. To jedno z niewielu miejsc na świecie, które pozwoliło mi połączyć te różnorodne dziedziny z obszaru nauk społecznych i poznać z bliska świat najnowszych technologii.
Czy faktycznie już wybór uczelni miał wpływ na dalszy rozwój Twojej kariery zawodowej?
Absolutnie, studia otworzyły przede mną wiele drzwi. To tam poznałam przyszłych współzałożycieli mojego pierwszego startupu VividQ, który komercjalizuje technologię holograficzną. Także podczas studiów przewodniczyłam Polskiemu Stowarzyszeniu Studentów na Cambridge oraz zdobyłam tytułu „Brytyjskiej Studentki Roku” w konkursie sponsorowanym przez Rolls-Royce’a w 2015 roku. To dało mi możliwość zetknięcia się z mentorami oraz moimi autorytetami ze świata nauki, finansów i technologii, jak Zbigniew Jagiełło czy sir Leszek Borysiewicz.
A gdybyś została w Polsce – jak mogłaby się potoczyć ścieżka kariery zawodowej?
Trudno powiedzieć, myślałam o studiowaniu prawa i ekonomii w ramach międzydziedzinowych studiów w Warszawie, więc akademicko moje zainteresowania były spójne. Ciekawość świata technologii popchnęłaby mnie pewnie w stronę startupów. Miałam szczęście, że mimo studiów za granicą, moje związki z Polską pozostały silne. Odbyłam wakacyjny staż w funduszu inwestycyjnym Idealab w Warszawie. W ramach Polskiego Stowarzyszenia Studentów na Cambridge współpracowałam z Europejskim Kongresem Finansowym w Trójmieście. A później poznawałam bliżej polskich przedsiębiorców dzięki aktywności w Fundacji PLUGin.
Początkowo pracowałaś dla takich marek jak Rolls-Royce oraz HBO. Następnie w 2017 roku założyłaś startup VividQ. Co było największym wyzwaniem na początkowym etapie?
Największym wyzwaniem na początku działalności VividQ, jak to często bywa z projektami deep tech, było przekonanie inwestorów i partnerów biznesowych do potencjału technologii holograficznej. Jako młody zespół musieliśmy udowodnić, że nasze rozwiązania mają realne zastosowanie komercyjne i mogą przynieść prawdziwą wartość producentom elektroniki konsumenckiej. Skupienie się na dwóch aplikacjach – headsetach do VR/AR oraz wyświetlaczach HUD w samochodach pozwoliło nam w bardziej klarowny sposób przedstawić korzyści, jakie holografia oferuje w sektorze wyświetlaczy cyfrowych.
Na przestrzeni kilku lat startupowi udało się pozyskać ponad 23 mln dolarów. Czy dostrzegasz różnice w podejściu do innowacji i finansowania startupów w Wielkiej Brytanii i Polsce?
W Wielkiej Brytanii rynek spin-outów, czyli firm zakładanych przez absolwentów uczelni wyższych, wykorzystujących własność intelektualną stworzoną w trakcie studiów, ma dłuższą tradycję i jest przez to bardziej rozwinięty niż w Polsce. Na największych uniwersytetach biura „transferu technologicznego” mają do dyspozycji fundusze pozwalające na udział w zalążkowych rundach finansowania razem z prywatnymi inwestorami, co wspiera proces komercjalizacji nauki. Absolwenci z doświadczeniem przedsiębiorczym angażują się też we wspieranie aspirujących startuperów. Od jakiegoś czasu sama pełnię rolę Entrepreneur-in-Residence na Cambridge.
W Polsce obserwuję natomiast dynamiczny rozwój tego sektora. Dzięki zaangażowaniu mentorów i aniołów biznesu, którzy budowali wcześniej swoje spółki, polscy founderzy myślą o swoich rozwiązaniach globalnie od pierwszego dnia i mają coraz lepszy dostęp do kapitału. Nie tylko w regionie CEE, ale też w Europie Zachodniej i USA. Wciąż brakuje jednak rozwiniętego ekosystemu wsparcia pomysłów, które rodzą się w ramach pracy uniwersyteckiej. A to właśnie utalentowani studenci są naszym najlepszym atutem, jak pokazał m.in. organizowany przez ElevenLabs globalny hackathon.
W Fundacji PLUGin wspierałaś działalność „Polacy bez granic”, promując polskie startupy wśród europejskich inwestorów. Na przestrzeni lat czy rodzime firmy są atrakcyjne dla zagranicznych inwestorów?
Zdecydowanie tak. Polskie startupy zyskały na atrakcyjności w oczach zagranicznych inwestorów, głównie dzięki sukcesom takich firm jak ElevenLabs, Booksy czy Ramp Network. Jeszcze kilka lat temu musieliśmy mocno starać się o udział najlepszych funduszy w wydarzeniu „Polish Tech Day”. Organizowaliśmy je w Londynie, zapraszając najbardziej obiecujące polskie startupy do prezentacji przed zagranicznymi inwestorami. Dzisiaj sama często odbieram telefon od partnerów z amerykańskich firm VC, zainteresowanych udziałem w konferencjach i spotkaniach dla startupów w Polsce. To bardzo duża zmiana.
Twoja rola jako COO w VividQ zakończyła się w grudniu 2023 roku. Skąd taka decyzja i co stało się ze startupem? I jak trafiłaś do ElevenLabs?
Po prawie siedmiu latach pracy nad rozwojem VividQ, zdecydowaliśmy wraz ze współzałożycielami skupić się na obsłudze kluczowych klientów wdrażających rozwiązania holograficzne i skonsolidowaniu operacji firmy w Cambridge. W tym czasie z podziwem obserwowałam błyskawiczny rozwój ElevenLabs na jednym z najgorętszych technologicznych rynków. Moje doświadczenie operacyjne i zainteresowanie polityką technologiczną idealnie wpisały się w potrzeby firmy, rozwijającej funkcje związane z bezpieczeństwem sztucznej inteligencji.
Właśnie – bezpieczeństwo sztucznej inteligencji. Jak Twoja praca wygląda w praktyce?
W mojej pracy buduję procesy i rozwiązania, które pozwalają zapewnić, że systemy AI rozwijane przez ElevenLabs są wdrażane i wykorzystywane w sposób bezpieczny. Oznacza to monitorowanie potencjalnych zagrożeń, współpracę z zespołami technicznymi nad implementacją zabezpieczeń oraz dbanie o zgodność z obowiązującymi regulacjami. Mam też przyjemność prowadzić takie projekty jak nasze partnerstwo z Polską Prezydencją w Radzie Unii Europejskiej czy Organizacją Narodów Zjednoczonych.
Jakie jest Twoje doświadczenie jako kobiety w świecie deep-tech i startupów? Czy napotkałaś jakieś bariery?
Miałam ogromne szczęście zaczynać karierę w branży technologicznej, w zespole ceniącym różnorodność. Mówię zarówno o moich współzałożycielach, jak i inwestorach. Choć zawsze staram się koncentrować na kompetencjach i merytorycznym wkładzie w projekty, zdarzały się sytuacje, w których musiałam udowadniać swoje umiejętności bardziej niż moi koledzy.
Cieszę się, że widzę coraz więcej founderek, jednak brak reprezentacji kobiet w świecie VC pozostaje poważnym problemem. Według Financial Times, w 2024 roku w Europie mniej niż jedna trzecia aktywnych inwestorów VC to kobiety, a ich reprezentacja w rolach partnerek jest znikoma. W Polsce ta sytuacja wygląda jeszcze gorzej. Na żadnym z komitetów inwestycyjnych, w których brałam udział w ciągu ostatnich kilku lat, nie była obecna żadna kobieta. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.
Materiał powstał w ramach patronatu medialnego wydarzenia „Shaping Tomorrow” w formacie konferencji MIT Global Startup Workshop, które odbędzie się już 24-25 marca w Warszawie. W evencie wezmą udział liderzy branży technologicznej, którzy podzielą się swoją wiedzą, doświadczeniem oraz wizją przyszłości sektora. Na scenie pojawią się przedstawiciele najbardziej obiecujących polskich startupów, a także czołowi eksperci MIT, przedstawiciele Banku Światowego, Funduszu Innowacyjnego NATO czy doradcy brytyjskiego rządu. Współorganizatorem konferencji jest Massachusetts Institute of Technology.
Komentarze
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy :)