Tarcza turystyczna pogrzebie branżę targową?

Informacje o autorze

25 września 2020
Udostępnij:

– To koniec naszej branży – mówią przedstawiciele firm projektujących i budujących stoiska, a także zajmujących się spedycją, które ściśle współpracują z organizatorami targów. W przegłosowanej przez sejm i podpisanej właśnie przez prezydenta niekorzystnej dla branży targowej wersji tzw. Tarczy Turystycznej, setki firm „około targowych” pozostały bez nawet minimalnego wsparcia ze strony rządu. O pomoc – np. w postaci czasowego zwolnienia ze składek – apelowała wcześniej do rządu, sejmu i senatu Polska Izba Przemysłu Targowego (PIPT).

Fot. Pexels

Przedsiębiorcy „około targowi” to setki firm realizujących zlecenia dla organizatorów cyklicznych i specjalnych imprez targowych. Dziś zastanawiają się, co dalej będzie z ich sektorem.
– Do ostatniej chwili mieliśmy nadzieję, że w tzw. Tarczy Turystycznej znajdą się zapisy o czasowym zwolnieniu nas ze składek ZUS czy o dopłatach dla pracowników do marca 2021 roku. Niestety, sejm odrzucając poprawki senatu, tak naprawdę skazał nas na likwidację – mówi Paweł Montewka – prezes Pracowni Sztuk Plastycznych, jednej z kilkuset firm projektujących i wykonujących przestrzenie wystawiennicze na targach, wchodzącej w skład Sekcji Branżowej Przedsiębiorstw Usług Targowych w Polskiej Izbie Przemysłu Targowego.

Choć imprezy targowe działają, frekwencja na nich jest bardzo słaba. Wiele z cyklicznych nie doszło do skutku, a kolejne stoją pod znakiem zapytania. Powodem jest przede wszystkim obawa przed zakażeniem koronawirusem czy wstrzymanie przez przedsiębiorstwa wydatków na udział w takich imprezach.  – W takiej niepewności oczekiwalibyśmy czasowego wsparcia przez władze, tym bardziej, że to w ogóle pierwszy raz w historii, gdy spotykamy się z takim problemem. Przed epidemią dzięki firmom z naszej branży do budżetu państwa płynęło wiele miliardów złotych z podatków – przyznaje Paweł Montewka. Dodaje, że dotychczasowe deklaracje płynące ze strony rządu pozbawione są podstaw. – Słyszymy o jakimś wsparciu, ale bez pieniędzy. Słyszymy też o jakichś rozmowach o przebranżowieniu, ale wciąż nie ma konkretów – wylicza Paweł Montewka i przypomina, że zupełnie inaczej wyglądały zapowiedzi, jakie od rządu dochodziły do branży targowej jeszcze w czerwcu czy lipcu.  – Dziś większość naszych firm będzie musiała dokonać samo likwidacji. Nie stać nas na utrzymanie w obecnej sytuacji. To koniec naszej branży – taki scenariusz kreśli dla branży targowej Paweł Montewka.

Na skutek apelu Polskiej Izby Przemysłu Targowego, abolicją składek ZUS i innymi ewentualnymi instrumentami wsparcia na kolejne miesiące objęte zostały także firmy projektujące i wykonujące stoiska targowe (PKD. 73.11 Z), firmy świadczące usługi transportu i spedycji targowej (PKD 52.29 C). – Pozwoliłoby to zawęzić beneficjentów pomocy rządowej do firm, które naprawdę jej potrzebują. Dla firm usług targowych, dziejących pod ww. PKD targi są jedynym źródłem utrzymania – przeczytać można było w apelu Polskiej Izby Przemysłu Targowego do posłów. Ostatecznie pomoc przypadła jednak tylko organizatorom targów. Przedsiębiorcy targowi proponowali zaś też inne, mniej obciążające, budżet rozwiązanie. – Działając odpowiedzialnie, zwróciliśmy się również z prośbą o udzielenie nam sektorowej pomocy w formie długoterminowych, nieoprocentowanych pożyczek płynnościowych z możliwością odroczenia spłaty do czerwca przyszłego roku – relacjonuje Krzysztof Szofer, właściciel firmy Abyss z Poznania, która też projektuje i wznosi powierzchnie wystawiennicze na targach i także należy do Sekcji Branżowej Przedsiębiorstw Usług Targowych Izby.

– To praktycznie neutralne dla budżetu i umożliwiłoby przetrzymanie trudnego dla naszych firm okresu. Dzięki temu wielu z nas mogłoby zyskać nowe, dodatkowe źródło utrzymania w tym czasie – wyjaśnia Krzysztof Szofer i kontynuuje: – Stanowiłoby to również zobowiązanie do spłaty zaciągniętego kredytu w momencie restartu branży. Niestety i takie pomysły nie zyskały akceptacji władz – wyjaśnia i podsumowuje: – Oznacza to w sposób oczywisty, że tak naprawdę nikomu z rządzących nie zależy już na ratowaniu naszej branży. Jest za dwie dwunasta – jeśli rządzący nie obudzą się, branża targowa zniknie z rynku – konstatuje Krzysztof Szofer.

W wyniku odwołania imprez targowych od blisko 7 miesięcy przychód zdecydowanej większości firm branży targowej wynosi 0 zł. Z badań PIPT wynika, iż prawie 76% firm tego sektora straciło jedyne źródło przychodu i taki stan może trwać nawet do końca 2020 r.! – Branża targowa w czasie obecnego „przestoju” traci nawet 150 mln zł miesięcznie. Co ważne, polski rynek targowy zatrudnia ok. 20 000 pracowników etatowych i drugie tyle na umowy cywilno-prawne. – Należy tu wspomnieć również o setkach firm, zatrudniających tysiące pracowników, które są podwykonawcami dla firm targowych. Z badań PIPT wynika, że co 4 firma rozważa zwolnienia co najmniej połowy swoich pracowników i współpracowników! Bez pomocy rządu dla naszej branży zbankrutuje lub ulegnie zamknięciu, w ciągu najbliższych dwóch miesięcy ponad 60% przedsiębiorstw – prognozowała Polska Izba Przemysłu Targowego.

Ustawę Tarcza Turystyczna sejm uchwalił późną nocą z czwartku (17 września) na piątek (18 września). W tym tygodniu podpisał ją prezydent.

Źródło: Polska Izba Przemysłu Targowego

Polecamy

Więcej w tym dziale: