MamBiznes.pl

OSA Osobista Stylistka

Pobieranie danych ...

W mediach aż roi się od różnych programów typu metamorfozy, zmień swój wizerunek, lekcja stylu itd…Większość metamorfoz w polskim wydaniu z profesjonalną stylizacją nie ma nic wspólnego. Głównym jednak zarzutem jest to, że styliści nie biorą pod uwagę osobowości klientów. Nie potrafią słuchać. Stylista to zwykle dziwnie ubrany, wredny i pretensjonalny osobnik, z gatunku tych, którzy nigdy się nie mylą.

Dlatego trzy lata temu Monika Jurczyk postanowiła zostać OSĄ Osobistą Stylistką . Wymyśliła sobie zawód personal shopper dostosowany do polskich warunków. Postanowiła zacząć chodzić z ludźmi na zakupy…Pomagać im w dobieraniu garderoby bez zadęcia i bufonady.

Wszyscy, którym opowiedziała o tym pomyśle pukali się w głowę. Teraz nawet Ci, którzy niedowierzali chętnie korzystają z jej pomocy. Pierwsze spotkanie z OSĄ to przegląd szafy, wyrzucanie rzeczy kompletnie nieodpowiednich oraz zastanawianie się co należy dokupić do tych, które są ok. Tak, czasem udaje się nie zostawić szafy całkiem pustej….

Nie jest szaloną stylistką, która ma wizję zmiany i narzuci swoje zdanie za wszelką cenę. Nie jest wredną małpą, która wytknie wady. Prawdziwą osą jest tylko w czasie wspomnianego już przeglądania szafy. Wtedy bywa bezlitosna dla niemodnych bluzek, bezkształtnych spódnic, niekorzystnych fasonów i kolorów. Później jest coraz przyjemniej. Podczas zakupów między wierszami zwykłej rozmowy podpowiada jak podkreślać zalety figury i urody. Stara się, żeby było zabawnie, bo ubieranie się to przede wszystkim zabawa konwencją i wyrażanie osobowości i nastroju a nie śmiertelnie ważna sprawa. Dla rozluźnienia atmosfery przynosi do przymierzalni poważnemu biznesmenowi gruby złoty łańcuch, a bizneswomen cekinową minispódniczkę.

„Taki sposób traktowania stylizacji zdecydowanie odpowiada moim klientom”- mówi OSA –„Pracuję zarówno z mężczyznami jak i kobietami…Z facetami jest łatwiej, bo nie marudzą (choć bywają wyjątki od reguły), z kobietami natomiast mam zdecydowanie większe pole do popisu. Są to zwykle ludzie, którzy nie mają czasu na kompletowanie garderoby. Niektórym robi się słabo jak wchodzą do wielkiego sklepu nie wiedząc od czego zacząć. Inni wiedzą jak ważny jest wizerunek, ale nie wiedzą jak go wykreować. Wtedy dzwonią do mnie.”

A wtedy okazuje się, że na zakupach może być fajnie. A świadomość tego, że jest się dobrze ubranym podnosi pewność siebie, otwiera na ludzi i pozwala zwalczyć nieśmiałość.

Personalstylist.pl

Pobieranie danych ...