Amerykański przedsiębiorca pobierał za niską pensję i teraz musi opuścić Szwecję
Amerykanin Peter Lincoln przez dziewięć lat prowadził własny browar w Szwecji. Teraz jednak będzie musiał opuścić ten skandynawski kraj. Powodem jest zbyt niskie wynagrodzenie, które sobie wypłacał – poinformował portal „The Local”.
Peter Lincoln przeprowadził się do Szwecji, gdyż rozpoczął studia w Umeå w 2009 roku. Myśląc o swojej przyszłości, Amerykanin postanowił w 2013 roku otworzyć swój własny biznes jakim był browar.
Jednak po 9 latach mieszkania w Szwecji, Lincoln otrzymał informację od Agencji Migracyjnej, że musi opuścić kraj. Jak uzasadniał to urząd, zgodnie ze szwedzkim prawem zagraniczni pracownicy nie mogą zarabiać mniej niż pensja minimalna.
– Zdecydowałem się na tak niską pensję, abym mógł większą część przychodu zainwestować w mój biznes – mówił Peter Lincoln dla „The Local”. – Nie zrobiłem nic nielegalnego, zdecydowałem się postawić mój biznes na pierwszym miejscu, myśląc długoterminowo, zapłaciłem wszystkie podatki, a tak źle zostałem potraktowany – dodaje.
Przez ostatnie lata Peter Lincoln żył głównie ze swoich oszczędności i wsparciu ze strony rodziny. Dzięki temu nie musiał wypłacać sobie zbyt wysokiej pensji, tylko mógł inwestować środki wypracowane przez jego browar.
Obecnie biznes przejął jego wspólnik Daniel Nordith, zaś Lincoln musiał powrócić do USA, aby uniknąć zakazu powrotu do Szwecji. W międzyczasie dowiedział się, że nie jest jedynym przedsiębiorcą, który musiał przez to przejść. – Rok wcześniej inny zagraniczny przedsiębiorca był zagrożony deportacją za obniżenie swojego wynagrodzenia. Zdecydował się na to, aby ratować swój biznes – mówi Amerykanin dla „The Local”.
Pytany przez portal Lincoln, jaki wpływ może mieć surowe ustawodawstwo na zagranicznych przedsiębiorców, odpowiedział: – Z pewnością nie przyciąga. Zmieniło to moją opinię na temat Szwecji. Nie sądzę, aby Szwecja była dobrym miejscem do prowadzenia małej firmy.
Przeczytaj także na MamBiznes.pl
- Polak przenosi biznes z Anglii do Polski. Obala mity o zaletach firmy w UK
- „Dlaczego w Londynie czy Berlinie urzędnicy traktują mnie życzliwie, a w Polsce podejrzliwie?”
- Blogerka sprzedawała butelkę wody za 34 zł. Sprawie przyjrzą się senatorowie
Bartłomiej Godziszewski
Jako ateista najbardziej obawiam się muzułmanów, ponieważ islam w pierwszej kolejności celuje w wytępienie niewiernych. Na drugim miejscu w skali szkodników stawiam "zachodnią nowoczesną lewicę" ze swoimi skrzywionymi ideałami dążącymi do zagłady. Dopiero na trzecim pozostałe religie razem wzięte.