Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Blokują polską grę przez… marihuanę

Polska gra Weedcraft zyskała dużą popularność nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Jednak promocja w mediach społecznościowych dość szybko została zablokowana. – Problemy uderzyły nas ze zdwojoną siłą od dnia premiery – mówi Grzegorz Mazur, współtwórca Weedcraft Inc. Powód? Tematyka gry związana z marihuaną.

Na zdjęciu Grzegorz Mazur

Bartłomiej Godziszewski: O czym jest wasza nowa gra?

Grzegorz Mazur: Weedcraft Inc zagłębia się w świat produkcji, hodowli oraz sprzedaży marihuany w Ameryce, oferując graczowi szczegółowy wgląd w finanse, politykę i aspekty kulturowe burzliwego związku tego kraju z kłopotliwą, ale i obiecującą rośliną.

Dlaczego właśnie taka tematyka gry?

Pomysł wyszedł od wydawcy gry – Devolver Digital. Harry Miller i Mike Wilson, którzy od dawna śledzą temat marihuany w USA, to jak zmienia się legislacja i rośnie z tego ogromna gałąź przemysłu. Doszli do wniosku że jest to świetny temat do przedstawienia w grze komputerowej – historie które dzieją się tam codziennie są niemal gotowymi mechanikami gameplayowymi. Ponadto wydaje się, że jest to ostatnia chwila na pokazanie tego przemysłu przekrojowo, zarówno od strony legalnej jak i nielegalnej ponieważ ewidentnie Ameryka dąży do legalizacji we wszystkich Stanach i kiedyś marihuana przestanie być przedmiotem tak gorących dyskusji publicznych. Wreszcie jest to tematyka wokół której krąży dużo nieprawdziwych i szkodliwych mitów – taka gra mogłaby przedstawić jak to wygląda naprawdę, że jest to biznes niemal taki sam jak każdy inny.

Skąd taki problem z marketingiem w mediach społecznościowych

Tutaj zacytuję Kacpra Kwiatkowskiego, mojego wspólnika:

„Kłopoty z promocją zaczęły się jeszcze przed jej wydaniem, bo już wtedy Facebook zablokował wyświetlanie reklam tytułu. Problemy uderzyły nas natomiast ze zdwojoną siłą od dnia premiery – wtedy Facebook ograniczył widoczność naszej strony, a YouTube zablokował możliwość wyświetlania reklam w filmach na temat gry. Jeśli na przykład YouTuber zechce podzielić się wrażeniami z gry w swoim filmie, może stracić zyski z reklam. To może zniechęcić go do stworzenia recenzji czy tzw. gameplaya z wykorzystaniem naszego tytułu. Tracimy przez to jeden z istotnych kanałów komunikacji. Jeszcze inny problem miał polski YouTuber – Corle, który był zmuszony usunąć swój film po negatywnej reakcji jednego ze swoich ważnych klientów”.

Wygraj udział w programie „Pomysł na biznes” i zaprezentuj swoją firmę na łamach Pulsu Biznesu oraz MamBiznes.pl. Wystarczy wypełnić krótką ankietę!

Po interwencji, Facebook odpowiedział, że blokada była skutkiem „błędu”, który zostanie cofnięty. YouTube trwał przy swoim, wskazując na swój regulamin, gdzie – w skrócie – mowa jest o tym, że zabronione jest „promowanie narkotyków”. Promocja marihuany nie jest natomiast celem naszej gry! Przedstawia ona złożony przemysł związany z rośliną, która w formie rekreacyjnej bądź medycznej, legalna jest w wielu krajach Europy (medyczne konopie są legalne również w Polsce), w Kanadzie oraz w większej części USA. Co więcej, YouTube pozwala na taką prezentację tematu – regulamin mówi, że o narkotykach czy lekach można mówić w kontekście edukacyjnym lub artystycznym i upieramy się, że co najmniej jedno z tych kryteriów ma zastosowanie dla Weedcraft Inc (z tego samego ustępstwa korzystają informacyjne filmy, którymi posiłkowaliśmy się przy produkcji gry).

Screen gry

Sprawa jest zresztą częścią większego obrazu hipokryzji, której doświadczyliśmy rozmawiając o naszej grze z mediami czy innymi potencjalnymi partnerami. Mianowicie popularne gry oparte na przemocy nie budzą tak wielkich kontrowersji jak nasz Weedcraft Inc, którego tematami są biznes i polityka – nie gloryfikuje stosowania tytułowej rośliny i nie zawiera przemocy (warto też podkreślić, że nigdzie w grze nie jest pokazane ani powiedziane, aby awatar gracza stosował marihuanę). Akceptujemy zresztą głosy osób przekonanych, że „trawka” jest jednoznacznie zła – nie zgodzimy się jednak, że może być gorsza niż morderstwo, które przecież występuję w tak wielu grach.”

Jest wiele gier o dużym stopniu agresji, a nie mają takiego problemu jak wy. Jak sądzisz z czego to wynika?

Zabrzmi to ostro, ale moim zdaniem wynika to z hipokryzji lub/i braku refleksji. Wokół tematu marihuany narosło multum fałszywych mitów i w wielu kulturach czy społecznościach jest to nieakceptowalne zło. Natomiast przemoc czy agresja od lat jest obecna w literaturze, filmach czy grach i ludzie się do tego przyzwyczaili. Niestety Ci sami ludzie nie zastanawiają czy obecny mentalny status quo jest właściwy czy nie. Cieszy mnie że wywołaliśmy trochę dyskusji  na ten temat i mam nadzieję że skłoni to niektórych ludzi do refleksji. Podobny absurd można zauważyć w debatach na temat legalizacji marihuany – jest wiele głosów sprzeciwu mimo powszechnej legalności i społecznego przyzwolenia na alkohol który jest szalenie bardziej szkodliwy dla pojedynczych ludzi jak i całych społeczeństw.

Czy udało się wam już rozwiązać ten problem?

Poza nagłaśnianiem tematu i przekonywaniu ludzi że coś tu jest nie tak, wiele zrobić nie możemy.

Przeczytaj także na MamBiznes.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.