Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Dopiero zaczęli, a już odnoszą sukces. Pakują prezenty w gips

Gips i prezent to gotowy przepis na sukces? Takie połączenie wykorzystali Adam Wojtas i Kosma Wilk w swoim pomyśle na biznes o nazwie Boxit. Tworzą kostki gipsowe, w których ukryty jest prezent. Aby się do niego dostać, wystarczy rozbić powłokę. – Dopiero zaczynamy, a zainteresowanie już jest duże – mówi Kosma Wilk, współzałożyciel Boxit.

Od lewej Adam Wojtas i Kosma Wilk, założyciele Boxit

Bartłomiej Godziszewski: Podobno w prostocie pomysłu tkwi siła, tak też będzie w tym przypadku?

Kosma Wilk: To zależy jak na to spojrzeć. Nie każdy prosty pomysł jest dobry, natomiast nie można zaprzeczyć, że dużo w tym stwierdzeniu racji. Bardzo często projekty z zewnątrz wyglądają na proste, ale od strony procesowej często tak już nie jest. Zresztą właśnie o to w tym chodzi – żeby klient w łatwy sposób mógł korzystać z danej usługi, czy też produktu. A reszta go nie obchodzi. Właśnie do tego rodzaju prostoty dążymy w Boxit.

Skąd pomysł, by sprzedawać prezenty w gipsowej otoczce?

Pomysł kiełkował dość długo. Na początku razem z Adamem postanowiliśmy, że chcemy wytwarzać kreatywne opakowania. Pomysłów było dużo, ale nic nie przekonywało nas w 100 proc. Idea gipsowych kostek do rozbijania, która zrodziła się w naszych głowach po pewnym czasie, też na samym początku wzbudzała spore wątpliwości. Między innymi dlatego, że nigdzie nie mogliśmy doszukać się takiego rozwiązania (zresztą aż po dziś dzień). Zresztą zrobiliśmy nawet mały konkurs na „wskazanie takiego samego projektu w dowolnym miejscu na świecie” i na tę chwilę… cisza. Wciąż jeszcze całkowitej pewności, czy ludzie na pewno będą chcieli na dużą skalę kupować nasze kostki. Jednak czujemy, że tak.

Od jak dawna rozwijacie ten pomysł?

Zaczęliśmy nad nim pracować w maju 2018 roku, ale wtedy tempo było jeszcze powolne. Z kopyta ruszyliśmy na przełomie maja i czerwca 2019. Po prostu postanowiliśmy, że robimy. Od tego czasu bardzo intensywnie pracujemy nad rozwojem marki Boxit i wychodzi nam to chyba nieźle.

Dostajemy dużo pochwał, a najważniejsze jest to, że mamy już zamówienia na nasze produkty, pomimo tego, że sklepu internetowego jeszcze kilka dni temu w ogóle nie było. Istnieliśmy jedynie w mediach społecznościowych.

Ile osób pracuje? Głównie ja i Adam. Od prawie dwóch miesięcy współpracujemy także z Alexem Zweifelem – filmowcem i fotografem, który również już jest członkiem zespołu. Pomaga nam też w większym, bądź mniejszym stopniu wiele osób z zewnątrz. Jesteśmy za to bardzo wdzięczni.

Fot. Boxit

Czy jest to kosztowny pomysł na biznes?

Do kosztownych bym go nie zaliczył. Nie jest to projekt, w który trzeba inwestować setki tysięcy, czy nawet dziesiątki tysięcy złotych. Przyznaję, że na początku chcieliśmy znaleźć inwestora, ale nasz znajomy przedsiębiorca przekonał nas, że nie potrzebujemy zewnętrznego finansowania. Właśnie ze względu na niski próg wejścia w ten biznes. Udało nam się sfinansować projekt z naszych oszczędności, a teraz jesteśmy w przełomowym momencie, w którym inwestycja powinna zacząć się zwracać. Oby jak najszybciej 🙂

Jak to działa?

Nasz pomysł opiera się na prostym założeniu. Tworzymy gipsowe kostki Boxit, które trzeba rozbić, aby dostać się do skrytego wewnątrz prezentu. To na pewno nie jest dla każdego — trzeba lubić wychodzić poza schematy, doświadczać nowych rzeczy. Poza tym nie każdemu podoba się idea „niszczenia”, aczkolwiek dla nas to bardziej jest „tworzenie” – nie suchego produktu, lecz specjalnej chwili w życiu. Na szczęście, wiele osób też tak podchodzi do Boxit.

Czy można do was także przysłać prezent, który miałby być umieszczony w gipsowym opakowaniu?

Długo myśleliśmy, czy chcemy umożliwić ludziom wysyłanie prezentów do nas, a potem odsyłanie ich w kostkach Boxit. Ostatecznie zaniechaliśmy ten pomysł na rzecz oferowania gotowych zestawów prezentowych, możliwych do zakupienia przez naszą stronę boxit.pl – z prezentami od naszych partnerskich sklepów. Jest to dużo prostsze rozwiązanie, a przy większym wyborze często staje się wręcz atrakcyjniejsze, bo podsuwamy pomysły na prezentową zawartość i mamy dobry „patent” na odpowiednie, bezpieczne zapakowanie prezentu.

Wiem, że sprzedaż dopiero ruszyła, ale jak duże jest zainteresowanie waszym pomysłem?

Mamy zainteresowanie zarówno klientów indywidualnych, jak i firm. Otrzymaliśmy nawet trochę zamówień na łączną ilość prawie trzydziestu kostek z prezentami w środku.

Fot. Boxit

Dla kogo kierujecie swoją usługę?

Jesteśmy zaskoczeni, że kostki Boxit podobają się tak szerokiemu gronu odbiorców. Początkowo zakładaliśmy, że klientami będą młodzi, energiczni ludzie. To faktycznie się zgadza, ale idea naszych kreatywnych opakowań prezentowych przyciąga także starsze pokolenie, co nas niezmiernie cieszy. „Rozwalenie” Boxit wzbudza też ogniki pożądania w oczach nastolatków, którzy również widzą w tym frajdę.

Zbliża się okres świąteczny, a więc gdy branża e-commerce przeżywa prawdziwy boom na zamówienia. Czy nie obawiacie się nadmiernej liczby zamówień? A może jesteście także na to przygotowani?

Jesteśmy przygotowani. Wyliczyliśmy nasze możliwości przerobowe, oszacowaliśmy ile czasu potrzebujemy na dostarczenie prezentów, wzięliśmy na wszystko jeszcze dodatkowy margines błędu i na Święta mamy do zaoferowania 300 sztuk zestawów: prezent + kostka Boxit

Jakie macie dalsze plany na przyszłość?

Będziemy rozwijać firmę, poszerzać gamę produktów. Mamy w zanadrzu kolejne innowacyjne pomysły, ale wolimy o nich na razie nie mówić 🙂 To niespodzianka.

Przeczytaj także na MamBiznes.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
John 18 gru 2019 (06:05)

Już dawno nie widziałem głupszego pomysłu