Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Biznes założyła podczas zagranicznych studiów

Szukamy akceptacji, zrozumienia, inspiracji oraz szczerej rozmowy. Coach zapewnia nam to wszystko, a w dodatku jest motywatorem do rozwoju. Dzięki niemu odkrywamy w sobie nowe możliwości, rozwiązania i perspektywy. To nas uskrzydla, a właścicielom akademii coachingu daje zyski.

O tym, czy warto postawić na biznes związany z coachingiem, jakie ma to zalety, ale także z jakimi barierami się wiąże, rozmawiamy z Justyną Błaszczyk, właścicielką Akademia Coachingu  i Inspiracji.

Co wpłynęło na wybór branży, w której Pani działa?

Tuż przed rozpoczęciem piątego roku studiów wyjechałam do Wielkiej Brytanii. Wyjazd za granicę miał służyć wyłącznie poprawie znajomości języka angielskiego. Miałam wrócić do Poznania po dwóch miesiącach, a w ostateczności zajęło mi to pięć lat. Pierwszą działalność gospodarczą zarejestrowałam po 6 miesiącach pobytu zagranicą.

Zdobyłam informacje, gdzie i co oferują lokalne biura wspierające przedsiębiorstwa oraz tzw. start-upy. Biura Enterprise Centre zaproponowały mi serię szkoleń na wzór polskich Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości i programu Szkoła Milionerów, w ramach którego młodzi ludzie pod okiem specjalistów szlifują swoje pomysły na biznes.

Pierwsza moja firma zajmowała się rekrutacją polskich specjalistów dla zagranicznych pracodawców. Ciężka praca! Niekończące się oczekiwania ludzi, które były prawie niemożliwe do spełnienia, niski poziom odpowiedzialności i lojalności ludzi, którzy przyjeżdżali do pracy. Dzięki współpracy z lokalnym biurem Enterprise Centre miałam możliwość uczestniczenia w procesie coachingowym, który trwał sześć miesięcy. Po 3 latach działalności przyznałam się przed samą sobą, że moja obecna firma/działalność nie sprawia mi przyjemności. Czułam, że tracę serce do tego, co robię. Mój coach sprowokował we mnie refleksje, które doprowadziły mnie do słusznej decyzji o zmianie branży.

I wówczas postanowiła Pani zająć się zawodowo coachingiem?

Coaching bardzo mnie zaintrygował, ale wtedy jeszcze nie wierzyłam, że będę potrafiła to robić, ponadto inwestycja w szkolenia była bardzo duża. Powoli dojrzewałam do podjęcia decyzji. Na początku sprawdziłam kilka firm oferujących akredytowane szkolenia. Uczestniczyłam w kilku darmowych spotkaniach. Miałam też szczęście spotkać Gosię Górną, doskonałą coach i terapeutkę, która przeprowadziła ze mną serię sesji. Podczas jednego spotkania wypchnęła mnie ze strefy „nie wiem”, „nie chcę”, „nie potrafię” i zmobilizowała do stworzenia pozytywnej wizji mojej przyszłości.

Wydaje się, że Polacy nie są jeszcze zbyt zainteresowani coachingiem. Czy zatem taki biznes jest w Polsce realny?

Jako naród mamy wysoki potencjał, ale brakuje spójnej wizji przyszłości i przede wszystkim świadomych liderów. Jestem w Polsce od 15 miesięcy. W pierwszym roku pracowałam praktycznie bezustannie. Zainwestowałam mnóstwo czasu i pieniędzy w tworzenie unikatowych programów – rezultat znacznie odbiegał od moich oczekiwań. W połowie roku miałam kryzys. Nie mogłam uwierzyć, że jest aż taki opór, brak zainteresowania, społeczna obojętność na programy rozwojowe. Czułam, że mój zapał gaśnie. Zainwestowałam w kilka sesji u zaufanego coacha, wzmocniłam swoją wizję i odzyskałam entuzjazm do pracy.

Jaki jest obecnie popyt na sesje coachingowe?

Coaching jest wciąż metodą w Polsce mało znaną, a więc i popyt na sesje nie jest jeszcze tak duży jak w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych, gdzie jest on szalenie popularny. W naszym kraju coaching jest dobrze rozpoznawalny głównie wśród kadry menedżerskiej, co potwierdzają badania Polskiej Izby Szkoleniowej, według której blisko 15% firm w Polsce deklaruje zainteresowanie coachingiem.

O rosnącym zainteresowaniu coachingiem w Polsce świadczy fakt, że już ponad 1000 osób skończyło którąś z rodzimych szkół coachingu, a według ostatniego raportu „Coachowie – Polska i Europa” sporządzonego przez Polską Izbę Szkoleniową do 2012 zawód ten będzie wykonywało ponad 3 000 osób. Moją ambicją jest popularyzowanie tej metody w najszybszy i najbardziej skuteczny sposób – poprzez media, np. w formie jakiegoś programu pokazującego sesje coachingowe. Chciałabym zrealizować taki projekt w ciągu najbliższych trzech lat.

Czym Pani oferta wyróżnia się na tle konkurencji?

Współpracujemy z grupą międzynarodowych trenerów i coachów oferujących szereg niestandardowych programów skierowanych zarówno do instytucji publicznych i firm jak i osób indywidualnych. Jednym z takich programów jest stworzony przez Mitcha Bermana program „Imagineering” czyli coaching wizerunku pomagający menedżerom wysokiego szczebla oraz osobom publicznym zbudować swój wizerunek spójny z ich osobowością.

Drugim takim przykładem jest program Steve’a Sharpley „Sukces jest Grą Umysłu” będący połączeniem treningu golfowego i szkolenia menedżerskiego. Moim osobistym wkładem w niestandardową ofertę firmy jest seria warsztatów „Kobieca Satysfakcja” oraz szkoleń „Money Coaching” skierowanych do kobiet pragnących świadomie dokonywać wyborów i kreować swoją przyszłość, szczególnie w sferze finansów i kariery.

Ile potrzeba środków na rozkręcenie takiego biznesu?

Największym i najważniejszym wydatkiem była inwestycja we własny rozwój, a więc szkolenia, dzięki którym zdobyłam wiedzę niezbędną do prowadzenia firmy z tej branży. Z czasem jest to właściwie stała pozycja w wydatkach firmy, ponieważ nie można prowadzić firmy branży szkoleniowej bez ciągłego dokształcania się. Poza tym duże koszty wiązały się również z budowaniem wizerunku i marki ACII: strona internetowa, reklama w lokalnej prasie, w internecie, ulotki, plakaty. Działania związane w marketingiem i Public Relations są długotrwałą inwestycją właściwie w każdej firmie.

Pani największa zawodowa porażka?

Kiedyś o mało co nie straciłam biznesu, dając się wplątać w negocjacje z dużo większą ode mnie firmą, która chciała ze mną współpracować. Narazili mnie na olbrzymie koszty, a ze współpracy nic nie wyszło. Jest taka mądra książka: Swim with the sharks without being eaten alive. Polecam każdemu, kto ma zakusy na to, aby robić interesy z większymi od siebie graczami.

– Ziemniaki na patyku pomysłem na biznes

– Jak zrobić biznes na przedszkolakach

– Załóż małą gastronomię

– Zarabiamy na prasowaniu koszul

Dziękuję za rozmowę.

Jeżeli masz ciekawy pomysł na biznes i go realizujesz – napisz do redakcji i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.