Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

BlaBlaCar.pl, czyli Polacy zarabiają na globalnym pomyśle

Dzięki kontaktom nawiązanym podczas jednej z konferencji start-upowych we Wrocławiu skontaktowali się z nami przedstawiciele funduszu Accel Partners i za ich pośrednictwem poznaliśmy się z założycielami BlaBlaCar, którzy szybko złożyli nam propozycję wspólnego uruchomienia serwisu w Polsce – mówią Michał Pawelec i Piotr Jaś, rozwijający polską wersję serwisu BlaBlaCar.com.

Powiedzcie osobom, które pierwszy raz słyszą o Blablacar.pl czym jest ten projekt?

Michał Pawelec: BlaBlaCar to serwis łączący kierowców dysponujących wolnymi miejscami w swoich samochodach z osobami, które podróżują w tę samą stronę. Dzięki serwisowi kierowcy zabierają pasażerów ze sobą – zyskują w ten sposób towarzystwo podczas podróży, a także pokrywają koszty paliwa zużytego na danej trasie. Dla pasażerów jest to natomiast ekonomiczna i wygodna alternatywa dla pociągów czy autobusów. 

Jak zrodziła się idea i kiedy serwis wystartował?

Piotr Jaś: BlaBlaCar narodził się w 2006 roku we Francji i aż do bieżącego roku funkcjonował tam pod nazwą covoiturage.fr. Wielką popularność zdobył kilka lat później – sprzyjał temu narastający kryzys ekonomiczny, rosnące ceny paliw, drożejące bilety na pociągi oraz… dokuczliwe strajki na kolei. Ja z Michałem szykowaliśmy się do uruchomienia podobnego serwisu w Polsce od 2010 roku, a premiera miała nastąpić w zeszłym roku. Nasz pomysł różnił się w kilku szczegółach od tego, jak działa BlaBlaCar, a dodatkowo inaczej wyobrażaliśmy sobie drogę do zbudowania masy krytycznej, co jest kluczem do sukcesu serwisu wspólnych przejazdów.

Jednocześnie BlaBlaCar rozpoczął ekspansję na pozostałe kraje europejskie: Hiszpanię, Wielką Brytanię czy Włochy. Dzięki kontaktom nawiązanym podczas jednej z konferencji start-upowych we Wrocławiu skontaktowali się z nami przedstawiciele funduszu Accel Partners i za ich pośrednictwem poznaliśmy się z założycielami BlaBlaCar, którzy szybko złożyli nam propozycję wspólnego uruchomienia serwisu w Polsce. Po parotygodniowych negocjacjach doszliśmy do porozumienia i w listopadzie 2012 staliśmy się częścią BlaBlaCar. Zamieniliśmy 100% udział w lokalnym serwisie na współudział w przedsięwzięciu o zasięgu globalnym.

Projekt zrealizowaliście wyłącznie ze środków własnych? 

Piotr Jaś: Pierwotnie projekt zamierzaliśmy realizować ze środków własnych. Dodatkowo na etapie tworzenia naszego autorskiego przedsięwzięcia pozyskaliśmy finansowanie z funduszy europejskich w ramach programu Innowacyjna Gospodarka. Przygotowanie wniosku wraz z business-planem było dla nas bardzo cenne, bo tworząc go musieliśmy dokładnie wszystko policzyć, przeanalizować potencjał rynku itd. Jednak w momencie, gdy porozumieliśmy się z kolegami z Francji, wycofaliśmy się z pierwotnego projektu i umowa z PARP została rozwiązana. Natomiast sam BlaBlaCar jest wspierany przez inwestorów, którzy widzą potencjał biznesowy w tym przedsięwzięciu. Jednym z nich jest Accel Partners, jeden z największych funduszy venture capital na świecie.     

Proszę powiedzieć kilka zdań o twórcach projektu i ich dotychczasowych doświadczeniach. 

Michał Pawelec: Mamy różne doświadczenia i temperamenty – i to chyba jest naszą siłą… Piotrek, który zarządza polską wersją BlaBlaCar, to energiczny i – mimo młodego wieku – bardzo doświadczony przedsiębiorca działający w branży nowych mediów. Asia Piotrowska także prowadziła własną firmę, ale jednocześnie jest niesamowicie aktywną osobą o wielu pasjach, które realizuje w wolnym czasie – np. w założonym przez siebie teatrze impro. Ja natomiast pracowałem w branży telekomunikacyjnej, choć wcześniej studiowałem dziennikarstwo. Dlatego teraz z przyjemnością kontaktuję się z mediami!

Na polskim rynku jest kilka podobnych projektów. Czy możecie wskazać swoje atuty w porównaniu do konkurencji?

Piotr Jaś: Po pierwsze: jesteśmy najwięksi i zajęło nam to tylko kilka miesięcy – mamy najwięcej użytkowników i przede wszystkim: ofert przejazdów. Na trasach pomiędzy największymi miastami nie ma problemu ze znalezieniem kogoś, kto oferuje przejazd. Z drugiej strony kierowcy są zadowoleni, bo zgłaszają się do nich pasażerowie – czasem auto „zapełnia się” nawet w ciągu godziny od zamieszczenia oferty w serwisie! Potwierdzają to zarówno statystyki, jak i nasi użytkownicy, którzy często kierują do nas bardzo pozytywne komentarze. To według nas kluczowy argument. 

A stało się tak przede wszystkim dzięki temu, że BlaBlaCar ma charakter stricte społecznościowy. Istotnym czynnikiem budującym sukces takiego serwisu jest jego wiarygodność. Budują ją bogate profile użytkowników uzupełnione o zdjęcia i charakterystykę danej osoby. Tutaj warto wspomnieć o wskaźniku rozmowności, od którego wzięła się nazwa serwisu. Użytkownicy deklarują swój stopień rozmowności na skali począwszy od „Bla”, czyli osoby raczej małomównej, do „BlaBlaBla”, czyli totalnego gaduły. Dzięki temu można dobrać się w podróży i pod tym kątem. Z ciekawostek podamy, że analizowaliśmy ostatnio, jak rozmowni są użytkownicy serwisu z różnych krajów. I co zaskakujące, to Polacy, a nie np. Włosi czy Hiszpanie, okazali się być najbardziej „rozgadanym” narodem. 

Rzeczą chyba najistotniejszą i wyróżniającą nas od konkurentów jest to, że dziesiątki tysięcy ludzi w naszym serwisie wystawiło sobie nawzajem oceny. Dzięki temu likwidujemy barierę anonimowości. Każda ocena to recenzja z co najmniej kilku godzin wspólnie spędzonego czasu, co oznacza, że wartość takiej oceny jest bardzo wysoka. To wpływa na lawinowo rosnące zaufanie w naszej społeczności. Dzięki opiniom innych użytkowników dowiadujemy się, że z daną osobą podróż jest bezpieczna i komfortowa – wtedy łatwiej i nam się zdecydować.

Na końcu warto wspomnieć bardzo proste zasady działania serwisu, które czynią go przyjaznym w użyciu. Stale nad tym pracujemy. Dowodem na to, że obrany przez nas kierunek jest słuszny, jest fakt że nowo powstające serwisy i przedsięwzięcia kopiują udane rozwiązania z naszego serwisu, dodatkowo naśladując realizowaną przez nas strategię zaistnienia na rynku.

Powiedzcie coś proszę o statystykach serwisu?

Michał Pawelec: Globalnie skupiamy już ponad 3 miliony użytkowników, a dzienna liczba nowych rejestracji liczona jest w tysiącach. Miesięcznie kierowcy BlaBlaCar przewożą w Europie ponad 600 tys. pasażerów – to tyle, co 1,5 tysiąca pełnych składów pociągowych TGV! W ostatnim miesiącu polską odsłonę BlaBlaCar odwiedziło ponad milion osób, a co weekend realizowane są tysiące wspólnych przejazdów. Każdy kolejny miesiąc przynosi nam dwucyfrowy wzrost liczby aktywnych użytkowników. Jednak samą liczbę użytkowników traktujemy jako parametr wcale nie najistotniejszy. Kluczowe są dla nas faktycznie zrealizowane wspólne przejazdy. Osiągamy to poprzez aktywne działania na rzecz kojarzenia pasażerów z kierowcami. Brak powodzenia innych przedsięwzięć tego typu bierze się w prawdopodobnie z tego, że ich twórcy sądzą, że tu wszystko zadzieje się samo. Tak nie jest.

Witryna tego typu jak Wasza odpowiada na konkretną potrzebę użytkownika, ale aby się utrzymać musicie zarabiać. Jaki jest Wasz model biznesowy?

Michał Pawelec: Mimo działania w 10 krajach Europy jesteśmy ciągle młodą firmą, która wciąż szuka najlepszej drogi do zbudowania wiarygodnej alternatywnej sieci transportowej. Wydaje nam się, że model, który udało nam się wdrożyć we Francji, czyli niewielkie prowizje od transakcji realizowanych za pośrednictwem serwisu, są dobrym i docenianym przez naszych użytkowników modelem biznesowym. Wprowadzenie tego modelu na rynku francuskim przyniosło gwałtowny wzrost liczby nowych aktywnych użytkowników serwisu, a nie – czego można by oczekiwać – spadek, co jest rzadko spotykane w tego typu projektach. Prawdopodobnie będziemy wprowadzać podobny model stopniowo na innych rynkach. Za wcześnie jednak na ten moment, by mówić o szczegółach.

Czy przychody przewyższają już koszty funkcjonowania serwisu?

Piotr Jaś: Firma nie ujawnia tego typu liczb, możemy jednak zapewnić, że finanse firmy są stabilne i pozwalają na ekspansję BlaBlaCar w kolejnych krajach. W tym roku serwis pojawił się m.in. w Niemczech, stając się bardzo szybko istotnym graczem na tym niełatwym rynku. W kolejnych latach na pewno pojawimy się w innych krajach.

Ile osób obecnie zaangażowanych jest w rozwój projektu i czym się zajmują?

Michał Pawelec: W polskim zespole pracują obecnie 4 osoby. Zapewne od początku przyszłego roku będziemy rozszerzali zespół, więc osoby zainteresowane zachęcamy do śledzenia naszych ofert pracy. Cały czas zresztą poszukujemy pracowników w centrali w Paryżu i innych naszych biurach w Europie. We wszystkich biurach i centrali firmy pracuje prawie 100 osób.

Co możecie powiedzieć osobom, które myślą o własnym biznesie w sieci? Jakich błędów powinni się wystrzegać i na co zwracać szczególną uwagę?

Michał Pawelec: Ja przekonuję się na co dzień, że prowadząc własny biznes powinniśmy stale myśleć o tym, jaki efekt osiągamy dzięki poszczególnym działaniom. Ilość czasu i zaangażowania, jaką poświęcamy na daną aktywność, należy kalkulować w odniesieniu do realnej korzyści, jaką dzięki niej uzyskamy. W natłoku spraw czasem łatwo o tym zapomnieć.

Piotr Jaś: Budując i rozwijając własny biznes łatwo o pokusę odpowiedzenia na każde zapotrzebowanie dotychczasowych czy nowych klientów. Ważnym słowem w naszym działaniu powinno być więc umiejętne używanie słowa “nie”. Działając w dużej skali musimy się liczyć z tym, że nie zadowolimy każdego. 

Powiedzcie coś o planach na przyszłość.

Piotr Jaś: Naszym celem od początku jest zbudowanie wiarygodnej, efektywnie działającej alternatywy dla istniejących sieci transportowych. Liczymy na to, że przyszły rok znacząco nas do tego przybliży.

Dziękuję za rozmowę

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
James 20 lut 2015 (14:04)

Czy jak jedziesz z rodziną tez masz zapłacić mandat? Nikt się nie będzie przeszkalał, żee może ludzi przewozić. Oferując przejazd w Yanosiku Autostop, zawsze koś mam do zabrania. A jeśli nawet nastąpi taka kontrola, ja nie muszę się tłumaczyć kogo wiozę w aucie...soryy.