Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Młodzi Polacy założyli palarnię kawy. Importują z Etiopii

Często spotykamy się z fałszywym przeświadczeniem, że najlepsze kawy to kawy z Włoch. Tymczasem kawy z wielu małych polskich palarni są od kaw włoskich dużo lepsze. Niestety rozbudowany, wieloletni marketing i reklama zrobiły swoje – mówi Łukasz Mrowiński. Wspólnie z kolegami z powodzeniem prowadzą we Wrocławiu palarnię kawy Etno Cafe.

Powiedz proszę, jak zrodził się pomysł uruchomienia palarni kawy?

Cała historia zaczęła się pod koniec 2010 r., kiedy na studia doktoranckie na Uniwersytecie Jagiellońskim przyjechał pewien Etiopczyk – nasz aktualny wspólnik, Natnael Hamda. Siedział biurko w biurko z moim szwagrem Sebastianem (również jednym ze wspólników), który stał się jego przewodnikiem po Polsce i zupełnie nowym środowisku. 

Nawiązana przyjaźń początkowo nie zapowiadała tego, co stało się później, jednak doskonała kawa, którą częstował nas Natnael, ciągle towarzyszyła spotkaniom.  Nie przypominała ona smakiem ani aromatem znanych nam wcześniej produktów sklepowych nazywanych kawą.

foto: załoga Etno Cafe i Natnael Hamda

W końcu pojawiło się pytanie: „Natnael, skąd ty masz tę kawę”, na które odpowiedział z uśmiechem: „jak to skąd, od mojej rodziny!”. W tym samym momencie pojawił się pomysł, aby zacząć importować kawę z jej ojczyzny, a następnie palić i sprzedawać w Polsce.

Czego potrzeba było do rozpoczęcia działalności? 

Sercem palarni jest piec do palenia kawy. To podstawowa i największa inwestycja. Oczywiście istnieje też możliwość zlecania palenia kawy surowej (zielonej) zewnętrznej palarni – z takiej opcji korzystaliśmy na początku działalności, jednak dla zapewnienia pełnej kontroli smaku i świeżości dostarczanych ziaren oraz wprowadzania zróżnicowanych produktów niezbędne jest posiadanie własnego zaplecza produkcyjnego. 

Aktualnie dysponujemy dwoma piecami, magazynami kawy zielonej i wyrobów gotowych), a także ciągle powiększającym się laboratorium kawowym oraz niezbędną częścią biurową.

Skąd know-how? Zanim uruchomiliście palarnię mieliście jakieś doświadczenie w tej branży? 

Samo palenie kawy to proces, który – w skrócie rzecz ujmując – wymaga bardzo dużego wyczucia, precyzyjnego doboru temperatury oraz czasu palenia, z uwzględnieniem m.in. takich czynników jak wilgotność i gęstość ziarna czy temperatura i wilgotność powietrza na zewnątrz.

Nasze początkowe doświadczenia z kawą ograniczały się do tego, że piliśmy jej spore ilości i wydawało nam się, że coś o niej wiemy. Im bardziej zgłębialiśmy temat, tym bardziej docierało do nas, że wiemy niewiele. 

Uwaga: chciałbyś opowiedzieć o swoim biznesie? Napisz na [email protected]

Dlatego rozpoczęliśmy proces intensywnej edukacji kawowej. Niestety, do dziś nie można znaleźć wartościowych publikacji polskojęzycznych na temat samego palenia kawy. Podobnie wygląda ogólna wiedza na temat kawy, choć tu sytuacja się zmienia. Brak książek i czasopism rekompensują częściowo bardzo dobre blogi kawowe, takie jak m.in. „No milk no sugar”, „Coffee Dilemma”, „Kawopijcy”, „Black and white coffee” czy „Popkulturowa kawa”. Traktują one o różnych aspektach kawy, co pozwala każdemu na bliższe zapoznanie się z zagadnieniem.

foto: piec do palenia kawy

Z jednej strony zbieraliśmy wiedzę i doświadczenia kawowe bazując na zagranicznych książkach i publikacjach (głównie w języku angielskim i włoskim). Z drugiej strony rozwijaliśmy umiejętności na szkoleniach w Niemczech, Czechach jak również w bardzo dobrych polskich palarniach takich jak Coffee Proficiency, Kelleran czy Apro Trade. Wychodzimy także naprzeciw rosnącemu zainteresowaniu klientów  tematyką kawową organizując szkolenia czy prezentując procesy palenia w naszej wrocławskiej palarni.

Importujecie kawę z Etiopii. Jak zdobyłeś kontakty w tamtym rejonie świata? Rozumiem, że główną rolę odegrał Natnael Hamda?

Tak, cała przygoda zaczęła się od nawiązanej przyjaźni z Natnaelem, którego rodzina posiada plantację kawy. To początek całej drogi, ponieważ specyfika współpracy z takim krajem jak Etiopia wymaga całkowicie odmiennego – od europejskiego – podejścia do biznesu. W zasadzie można zapomnieć o kontakcie telefonicznym, a wiadomości mailowe bywa, że są odczytywane nawet z kilkutygodniowym opóźnieniem, bądź wcale. 

Odwiedzamy także Etiopię osobiście. Głównym celem wyjazdów jest zapoznanie się z plantacjami, z których sprowadzamy kawę, ustalenie zasad współpracy, ilości i jakości zamawianej kawy, sposobu obróbki oraz przede wszystkim zacieśnienie kontaktów personalnych.

Powiedz proszę, jak wygląda proces od złożenia zamówienia u kontrahentów w Etiopii, przez dostawę do Polski, palenie aż po sprzedaż w Polsce?

Procesy składania zamówienia i dokonywania płatności są dość złożone oraz czasochłonne z wielu powodów. Jednym, o którym wspominałem, jest specyfika Etiopii. Utrudniony dostęp do infrastruktury telekomunikacyjnej sprawia, że sprawy związane z kontraktami przeciągają się tygodniami. Wspomniany proces wydłużają także sprawy formalne związane z wypełnieniem sporej ilości dokumentów. Po opłaceniu zamówienia kawa płynie statkiem do Europy przez Kanał Sueski, Morze Śródziemne oraz Północne – ponad miesiąc, zanim trafi do naszej palarni. Kawa wypalana jest następnie na bieżąco wraz z kolejnymi zamówieniami.

Kto jest Waszym głównym odbiorcą?

Głównym odbiorcą naszych produktów są klienci biznesowi, zatem przede wszystkim lokale gastronomiczne oraz biura poszukujące świeżo palonej kawy wysokiej jakości. 

Czy trudno przekonać klientów do Waszej palonej kawy? 

Z naszych doświadczeń wynika, iż zdecydowanie trudniej nam jest dotrzeć do klienta, niż przekonać go do jakości naszych produktów. Pomimo iż kawa jest produktem codziennego użytku, to niestety tzw. „świadomość kawowa” w Polsce jest bardzo niska. Wiedza ludzi na temat kawy ogranicza się do znajomości podstawowych marek kawy dostępnych w sklepach i dokonywaniu wyboru w ramach tego asortymentu. 

Często też spotykamy się z fałszywym przeświadczeniem, że najlepsze kawy to kawy z Włoch. Pomimo iż wśród wspomnianych można czasem znaleźć całkiem niezłe kawy, to jednak z reguły są to produkty niskiej jakości. Tymczasem kawy z wielu małych polskich palarni są od kaw włoskich dużo lepsze. Niestety rozbudowany, wieloletni marketing i reklama zrobiły swoje – klienci dokonują wyborów na zasadzie „kupuję, bo kojarzę markę”, a nie dlatego, że wybierają produkt lepszy. Działa tu zatem mechanizm charakterystyczny dla większości produktów, z którymi się codziennie spotykamy.

Dodatkowo w przypadku kawy można zaobserwować stosunkowo niewielkie przykładanie wagi do zakupów produktów krajowych, pomimo że w wielu przypadkach kawy z niszowych polskich palarni są o wiele lepsze od kaw zagranicznych. Wydaje się to tym bardziej krzywdzące, iż podobny mechanizm nie zadziałałby w drugą stronę – zagraniczni klienci kupują raczej w pierwszej kolejności produkty ze swego kraju.

Mając na uwadze powyższe, większa część procesu sprzedaży to nawiązywanie kontaktów z klientem i pokazywanie mu różnic między poszczególnymi produktami.

Na czym polega wyjątkowość Waszej kawy na tle znanych nam marek dostępnych w „dobrych sklepach”?

Dla wielu z nas kawa to po prostu kawa. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że historia naparu, który otrzymujemy w filiżance zaczyna się na plantacji, że praca wielu ludzi, ich podejście do uprawy i obróbki, a finalnie – proces palenia mają olbrzymi wpływ na to, co otrzymujemy w postaci czarnego napoju. 

Nasze kawy pochodzą z tzw. plantacji zacienionych. Kawowiec uwielbia cień oraz wilgoć i w naturalnych warunkach rośnie w lasach tropikalnych. Ze względu na chęć starannej selekcji owoców kawowca oraz specyfikę ekologicznych upraw prowadzonych w gęstym lesie, gdzie trudno wjechać ciężkim sprzętem, zbiór odbywa się całkowicie ręcznie. Dzięki takiej metodzie doświadczeni zbieracze dostarczają wyłącznie ziarna najwyższej jakości o optymalnym stopniu dojrzałości. Zupełnie inaczej jest na plantacjach przemysłowych, gdzie krzewy rosną w rzędach i są często wystawione na intensywne działanie słońca.

foto: Natnael Hamda na plantacji w Etiopii

Także sam zbiór owoców kawowca odbywa się tam w sposób mechaniczny. Owoce strzepywane są przy użyciu specjalnych maszyn, przez co zarówno dojrzałe jak i niedojrzałe owoce trafiają do dalszej obróbki. Ma to oczywiście walor ekonomiczny – z plantacji przemysłowej uzyskamy zbiór nawet kilkukrotnie większy niż w przypadku upraw ekologicznych. Oczywiście kosztem jakości kawy, a co za tym idzie – jej smaku i aromatu.

Duży wpływ na smak kawy ma też proces palenia. My stosujemy się do zasad tzw. palenia mistrzowskiego (tzw. artisan roasting), polegającego na powolnym opalaniu ziaren w piecach o małych wsadach (do 30-50 kg). Wydłuża to proces obróbki termicznej, pozwalając jednocześnie zachować wszystkie smaki i aromaty, które tkwią w każdym ziarnie – co jest niezwykle istotne dla surowca wysokiej jakości.

Ile osób pracuje obecnie w firmie?

Aktualnie bezpośrednio współpracuje z nami ponad 10 osób.

Powiedz proszę, ile kosztuje Wasza kawa?

Chciałbym na wstępie podkreślić, że – zważywszy na bezpośrednie relacje z krajem produkującym kawę – skracamy łańcuch pośredników oraz dostawców, dzięki czemu możemy zaproponować produkt wysokiej jakości w cenie kaw komercyjnych. 

Z uwagi na naszą strategię sprzedażową cena kilograma kawy różni się w zależności od wielkości zakupu. O ile najmniejsze opakowania naszych kaw to wydatek rzędu kilkunastu złotych, a więc kwoty z tzw. górnej półki sklepowej, to już przy zakupie kilku kilogramów można liczyć na ceny zbliżone do powszechnie dostępnych kaw z tzw. półki premium. W przypadku kaw z segmentu specialty, czyli kaw o najwyższej jakości, cena ta jest wyższa o kilkadziesiąt procent. 

Czy tego typu biznes kręci się dobrze cały rok? Czy są może momenty przestoju?

Pomimo iż kawę pije się cały rok, to można zaobserwować zarówno okresy lepsze, jak i gorsze. Okres wakacji jest dla nas czasem lekkiego spowolnienia. Obrót spada wówczas o ok. 15-20% z uwagi na fakt, iż podczas upałów klienci szukają zimnych napojów, a także z powodu wzmożonego okresu urlopowego. 

Wymień proszę Twoim zdaniem kluczowe czynniki powodzenia własnej palarni? 

Naszym zdaniem – oprócz utrzymywania stałej wysokiej jakości produktów – kluczowe jest podejście do klienta. Każdego traktujemy indywidualnie, wspólnie szukamy najlepszych rozwiązań w zakresie doboru sprzętu i kawy. Jesteśmy w stanie przygotować unikatową mieszankę na życzenie, a także modyfikować produkt zgodnie z życzeniami odbiorcy, na przykład wpływając na stopień palenia.

Jakie macie plany na najbliższy czas?

Planów mamy co nie miara 😉 W szczególności przymierzamy się do poszerzenia asortymentu o kawy wysokiej jakości z innych kontynentów. Dlatego w sierpniu wybieramy się na zaprzyjaźnione plantacje do Ameryki Południowej i mamy nadzieję, że już pod koniec roku kawy z nich będą w naszej sprzedaży. Planem jest też utrzymanie satysfakcji naszych dotychczasowych klientów oraz podwojenie sprzedaży w okresie najbliższych 6 miesięcy.

– Pomysł podpatrzył w USA. Zarabia, zbierając fusy z kawy


– Polak potrafi: zarabiają na bazpłatnej gazetce

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
toplik 17 mar 2020 (14:34)

Super artykuł sponsorowany. Pomijając ten fakt, proszę o informację o badaniach laboratoryjnych tych kaw. Bo o tym nikt nie pisze. Fajnie że pochodzą z małych plantacji ale nikt nie porusza tematu pleśni i innych składników chorobotwórczych zawartych w ziarnach kawy.