Od sprzątania do milionera

Pan Prezes Grzegorz Dzik zapomniał dodać, że potęgę swojej firmy zbudował na wyzysku swoich pracowników. Nie opowiedział o bardzo niskich wynagrodzeniach idących w parze z ogromną ilością obowiązków i złej organizacji pracy.

A ja poznałam Dzika jako niezwykłego managera.. wręcz wizjonera choć nie oderwanego od rzeczywistości. Mi ogromnie imponuje, pracuje niemal nieustannie, interesuje się wieloma tematami i do tego naprawdę pomaga potrzebującym

A mi brakuje wzmianki na temat kwoty jaką impel pobrał z pfron-u. Dziwne, że o tym pan Dzik nie wspomiana, a przecież to był kiedyś największy ZPCHR w Polsce.

Pan Dzik to altruista,pracodawca roku , no dobra żartowałem, łamanie praw pracowniczych to jego pasja, oczywiście oprócz czytania książek

Teraz mamy do wyboru albo być pracownikiem i dać się wykorzystywać, albo założyć firmę i wykorzystywać innych…

TAKIEGO SYFU JAK IMPEL NIE MA ZA SMIESZNE GROSZE LUDZIE ROBIA ISTNY SYF BALAGAN ZA 5-6 ZL A WYMOGI DUZE OKRADAJA PANSTWO PREFON ALE NIEDLUGO TO ZNIKNIE

Akurat na sprzątaniu to się robi teraz dobre pieniądze, wystarczy baza klientów, bo urządzania na szorowarki.pl wynajmuje się za grosze, nawet nie trzeba kupować. Pozostaje tylko kwestia klientów…

Widząc narzekanie na niskie stawki płacowe jest mi „polaczków” żal. Przecież nikt Ci nie każe pracować za małe pieniądze, podejmując pracę robisz to dobrowolnie. Pan Dzik nie ma niewolników zatrudnionych

Obecnie to ludzie są kluczem do sukcesu, Impel ma świetną kadrę i to na każdym szczeblu. W dobie ostrej konkurencji należy się odnaleźć na rynku i mieć lepszą ofertę niż konkurencja.