Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Pomysł na biznes XXI wieku

15 listopada br. wszedł w życie zakaz palenia w miejscach publicznych. Może to oznaczać, że wiele klubów, pubów i restauracji przestanie zarabiać na sprzedaży wyrobów tytoniowych. Tę część sprzedaży może jednak uzupełnić innym produktem: e-papierosami.

Czym są elektroniczne papierosy, kto może zająć się ich sprzedażą i czy można na nich zarobić? Na te i inne pytania odpowiada Michał Kotwica, współwłaściciel e-dymek.com oraz marki Cigito.

Czym są elektroniczne papierosy i jak działają?

Elektroniczny papieros to urządzenie, które imituje działanie tradycyjnych papierosów. Dla użytkownika zasada palenia jest identyczna – zaciąga się i otrzymuje dawkę „dymu”, który wdycha. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że w elektronicznym papierosie zamiast spalanego tytoniu, jest specjalny płyn, który może zawierać (ale nie musi) nikotynę i wybrany aromat.

Jakie są wady i zalety elektronicznych papierosów w porównaniu do zwykłych

Wad e-papierosów jest niewiele, raczej są to małe niedogodności związane z tym, że są one nieco większe i cięższe od papierosów tradycyjnych. Ponadto, użytkownik musi pamiętać o naładowaniu baterii, aby móc „zapalić” będąc np. w podróży.

Na pierwszy plan wysuwają się zalety. Najważniejszą z nich jest to, że e-papieros jest całkowicie bezwonny i nie wydziela nieprzyjemnego zapachu, który jest ogromną wadą papierosów tradycyjnych. Nie barwi również palców na żółty kolor. Do szeregu zalet dochodzi także walor ekonomiczny – elektroniczny papieros jest zdecydowanie tańszy w eksploatacji, niż zwykłe wyroby tytoniowe. Mimo początkowego wydatku rzędu 100-300 zł, późniejszy miesięczny koszt oscyluje w okolicach 50-60 zł miesięcznie dla „nałogowych” e-palaczy. W przypadku zwykłych papierosów paląc 1 paczkę dziennie wydajemy nawet 300 zł co miesiąc.


Jak wygląda rynek e-papierosów w Polsce? Czy jest popyt na tego typu produkt?


Konkurencja jest duża, ale i bariera wejścia na ten rynek jest jeszcze niewielka, ponieważ branża rozwija się głównie w internecie. Z drugiej strony ta bardzo niska bariera wejścia powoduje, że branża przyciąga nie do końca uczciwych sprzedawców, wietrzących łatwy sposób na zarobek. Rynek e-papierosów w Polsce nie zdołał jeszcze wypracować własnych standardów i mechanizmów, które w dostateczny sposób chroniłyby konsumenta przed nadużyciami ze strony nieuczciwych sprzedawców.

Popyt na produkty związane z e-papierosami stale rośnie. Wynika to ze zwiększającej się popularności tego sposobu palenia wśród użytkowników i to nas bardzo cieszy. Prognozujemy, że rynek będzie się rozwijał dynamicznie, a klientów będzie coraz więcej.

Czy każdy może wejść w biznes związany z elektronicznymi papierosami?

Dystrybutorem może zostać każdy, kto założy sklep w internecie i znajdzie sprawdzonego dostawcę. Prawdziwym wyzwaniem jest zbudowanie od podstaw pozytywnej opinii wśród klientów. Branża jest na razie hermetyczna, dlatego też nieuczciwi kontrahenci szybko zostają wyeliminowanie z biznesu.

W przypadku własnego sklepu jest trudniej, ponieważ towar trzeba importować z zagranicy. W tej chwili istnieją również możliwości współpracy z obecnymi już na rynku dystrybutorami. E-dymek.com współpracuje na zasadach partnerskich z dwoma dużymi sieciami sklepów – ecigars.pl i  buszek.com. Obydwie mają sporo punktów detalicznych na terenie całej Polski, a my je zaopatrujemy w nasze produkty. Jesteśmy również otwarci na inne propozycje współpracy.

Jakie trzeba ponieść na początku wydatki, aby wejść w taki biznes?

To zależy od celu, jaki sobie zakładamy. Wiadomo, że jeśli chcemy ruszyć z ogólnopolską siecią dystrybucji od razu, wydatki będą większe, niż na przykład w przypadku sklepu on-line. Podobna różnica jest, gdy decydujemy się na niezależny kanał dostawy z zagranicy, lub zaopatrywanie się u jednego z rodzimych dystrybutorów. My zaczynaliśmy własnymi siłami właśnie od sklepu on-line i punktu sprzedaży w Warszawie. Zainwestowaliśmy na start ok. 10 tys. zł w stronę internetową, wyposażenie sklepu i pierwszą partię produktów. Miało to miejsce 2 lata temu i byliśmy jednym z pierwszych dystrybutorów na rynku. Teraz to już mogłoby nie wystarczyć.

Czy to opłacalny biznes?

Jest to opłacalny biznes, nie tylko dla producentów i dystrybutorów, ale przede wszystkim dla klientów. W perspektywie długofalowej można przerzucając się na e-papierosy zaoszczędzić sporo pieniędzy.

15 listopada wszedł w życie zakaz palenia w miejscach publicznych – jak to się przełoży na sprzedaż e-papierosów?

Mamy nadzieję, że bardzo pozytywnie. E-papierosy nie są objęte tym zakazem i dzięki temu jeszcze więcej osób sięgnie po tą mniej uciążliwą dla otoczenia alternatywę. Naszym zdaniem będzie to  również szansa dla właścicieli pubów i kawiarni na rozszerzenie oferty o e-papierosy i wkłady. Obecnie w wielu takich miejscach dostępne były zwykłe papierosy, których teraz nie będzie można tam używać. (Więcej o tym, jak legalnie obejść zakaz palenia w artykule: Zakaz palenia zniszczy przedsiębiorców).


Swego czasu Ministerstwo Zdrowia chciało zakazać sprzedaży elektronicznych papierosów twierdząc, że nie jest znany wpływ na organizm ludzki inhalacji składnikami zawartymi w kartridżach elektronicznych papierosów – co Państwo na to?

Bardzo dobrze, że Ministerstwo ostatecznie wycofało się z tego absurdalnego pomysłu. Moim zdaniem to byłaby hipokryzja – zakazywać e-papierosów o „nieznanym wpływie na organizm”, a jednocześnie pozwalać na sprzedaż zwykłych papierosów i alkoholu, o których wiemy, że ich wpływ jest bardzo szkodliwy.

Jeśli państwo chce zbadać e-papierosy i inne produkty zawierające nikotynę – niech to zrobi i opublikuje badania. To na pewno wyjdzie z korzyścią dla wszystkich. E-papierosy są produktem przeznaczonym dla aktualnych palaczy – jako alternatywa tańsza i mniej uciążliwa. Nie zachęcamy do sięgania po e-papierosa osób, które nie palą. Stosujemy również zakaz sprzedaży osobom niepełnoletnim.  Różnica polega na tym, że sprzedawca tradycyjnych papierosów jest do tego zobowiązany prawnie, a my robimy to z własnej woli i poczucia odpowiedzialności.

Pojawiają się głosy, że z psychologicznego punktu widzenia elektroniczny papieros oddaje wrażenia palenia, nawet przy zerowych wkładach – czy to oznacza, że elektroniczne papierosy pomagają rzucić palenie?

Znane są przypadki osób, które w ten sposób rzuciły palenie. Jednak nazywanie e-papierosa produktem przeznaczonym wyłącznie do rzucenia palenia, to zbyt daleko idące wnioski. Wolimy traktować nasz produkt jako tańszą i wygodniejszą dla otoczenia i dla nas samych alternatywę dla papierosów. Jeśli palacz przestawi się na e-papierosy, przestaje być problemem dla swoich bliskich, a to, czy zdecyduje się na rozstanie w ten sposób z nałogiem, zależy już wyłącznie od niego.

Dziękuję za rozmowę.

Barbara Sielicka
Bankier.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
OW6SK 11 lut 2011 (09:37)

Ja natomiast mam nadzieję, że rynek e-papierosów zostanie w UE prawnie uregulowany, aby zadbać o zdrowie użytkowników. Zatrucie oparami chromu i niklu to nie przelewki.