Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Za dotację założyła portal dla rodziców

Z braku czasu wielu z nas skazuje swoje dzieci na obcowanie z kulturą jedynie w postaci kreskówek i wyjść do kina. Tymczasem istnieje wiele imprez kulturalnych dedykowanych dzieciom. Tylko jak się dowiedzieć, gdzie ich szukać?

I tu z pomocą przychodzi założony przez Ewę Świerżewską portal Qlturka.pl, którego zadaniem jest nie tylko zaszczepienie w najmłodszych miłości do kultury, ale także wskazanie, gdzie po tę kulturę można sięgnąć.

Miłość do kultury odziedziczyłam po babci

Kultura od zawsze gościła w domu Ewy. Jej mama i babcia aktywnie działały na tym polu, więc małej Ewie nieobca była literatura, muzyka i sztuka. I choć później nie wybrała studiów humanistycznych, to wiedziała, że w bliżej nieokreślonej przyszłości zajmie się promowaniem i upowszechnianiem kultury dla dzieci.


Ewa Świerżewska 

Zaraz po studiach została jednak tłumaczem literatury anglojęzycznej. – Przez kilka lat pracowałam w domu, tłumacząc kolejne książki. W dorobku mam kilkadziesiąt książek o bardzo różnej tematyce – powieści, romanse, poradniki i książki dla dzieci. Ten rodzaj pracy był bardzo wygodny, szczególnie kiedy na świecie pojawiły się córki. Siedziałam przy stole, nogą bujałam wózek ze śpiącym dzieckiem i tłumaczyłam – opowiada Ewa.

W tym samym czasie przez rok prowadziła także sklep internetowy z materiałami  do wyrobu biżuterii z koralików. A wszystko przez to, że tłumaczyła książkę o tej tematyce i okazało się, że w Polsce była pustynia. Po roku sklep został sprzedany z dużym zyskiem i ogromną satysfakcją. Wówczas Ewa poczuła, że przyszedł ten moment, kiedy musi zrealizować swoją pasję i marzenia, czyli zacząć promować kulturę dla dzieci.

Dotacja to „trudne” wsparcie

Wspólnie z mężem rozrysowali, jak chcieliby, aby portal wyglądał i działał. Z takim projektem udali do punktu konsultacyjnego UE i okazało się, że właśnie ruszał nabór wniosków do działania 8.1 PO IG, w który ich pomysł doskonale się wpisywał. Aby starać się o dotację, Ewa musiała założyć najpierw firmę i to nie stanowiło specjalnego problemu. Schody zaczęły się później.

Moja bohaterka pozyskała w sumie 250 tys. zł unijnej dotacji. – Wbrew temu, co sądzą niektórzy, dotacja nie jest łatwym dofinansowaniem. Najpierw trzeba bowiem wyłożyć własne pieniądze, a dopiero później otrzymuje się refundację. Zatem realizacja projektu wymaga inwestycji, którą musieliśmy poczynić z własnych środków, gdyż żaden bank nie chciał udzielić kredytu firmie, która dopiero co pojawiła się na rynku – wspomina Ewa.

Na początku działalności Ewa zatrudniała tylko jedną osobę. Obecnie w firmie pracują trzy.  Dużym wsparciem dla portalu są także wolontariusze, którzy piszą teksty i przesyłają relacje z różnych wydarzeń kulturalnych dla dzieci.

Zarabianie na portalu nie jest łatwe, ale możliwe

Qlturka ma kilka źródeł przychodów. Jednym z nich są reklamy, ale nie zwykłe banery, a całe pakiety zawierające różne formy reklamowe. Niestety reklamodawcy bardzo często chcą się rozliczać w barterze, co dla Ewy nie jest satysfakcjonujące. Wielokrotnie musi więc prowadzić twarde negocjacje, na szczęście z sukcesem. W portalu znajduje się także baza polecanych miejsc, takich jak np. przedszkola, kluby, domy kultury czy inne miejsca związane z kulturą, w której można wykupić roczny abonament.

Bardzo ważnym elementem w firmie Ewy są mecenaty. – Obecnie mamy mecenasa działu książki, do niedawna mieliśmy także mecenasa działu sztuki plastyczne, który prawdopodobnie już niedługo znów będzie z nami – mówi Ewa. Portal zajmuje się także organizacją imprez kulturalnych dla dzieci.

– Zarabianie na portalu nie jest łatwe, szczególnie jeśli chce się go prowadzić na najwyższym poziomie, bo to kosztuje, a bezpośrednio nie przekłada się na zyski. Wierzę jednak, że w niedalekiej przyszłości użytkownicy internetu zaczną większą uwagę przywiązywać do jakości treści, a tutaj jesteśmy naprawdę mocni – dodaje Ewa.

Trzeba dbać o oglądalność

Dochody portalu zależą od wielu czynników, z których najważniejszym jest oglądalność. Jak mówi moja bohaterka, budowanie oglądalności to ciężka, żmudna i przede wszystkim długotrwała praca. Ważna jest także umiejętność przekonywania ludzi/firm do własnej idei. Grono czytelników powiększa się z miesiąca na miesiąc, a liczba użytkowników przekracza 100 tys. miesięcznie.

Ewa zapewnia, że dokładnie takich portali jak Qlturka.pl, będących medium opiniotwórczym w dziedzinie kultury dla dzieci  nie ma, co nie oznacza jednak, że na rynku nie ma dla niej konkurencji. Portal konkuruje bowiem o czytelników z wieloma innymi mediami o tematyce związanej z dziećmi, a tych jest masa. Dlatego tak ważna jest dla Ewy jakość publikowanych materiałów.

Odrobina szaleństwa nie zaszkodzi

– Prowadzenie własnej firmy wymaga przede wszystkim pracowitości, samozaparcia, uporu i wiary w to, że osiągnie się sukces – opowiada Ewa. Jednocześnie podkreśla, że w biznesie potrzebna jest również odrobina szaleństwa, dlatego chce się nadal rozwijać.

W najbliższym czasie Ewa planuje mocniej skupić się na działaniu w realnym świecie. Chce wykorzystać potencjał, jaki niesie za sobą coraz bardziej rozpoznawalna marka, która dobrze się kojarzy. 

– Ziemniaki na patyku pomysłem na biznes

– Narysowali sobie biznes na widokówce

– Polak potrafi: biznes na bezpłatnej gazetce


Jeżeli jesteś kobietą przedsiębiorczą i prowadzisz własną firmę – napisz do nas! Zaprezentuj się w naszym cyklu i podziel się z czytelnikami swoim doświadczeniem.

Barbara Sielicka
Bankier.pl
[email protected]

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
wolontariuszka i wlascicielka wl 25 lis 2011 (11:35)

WOLONTARIUSZE! Wolontariat to cos, co sie robi z potrzeby pomocy oraz checi nauki, to czynnosci swiadczone na rzecz osob i instytucji, ktorych inaczej nie stac na wynajecie oplacanego pracownika. To, co ta pani owym ludziom proponuje to wyzysk. Inaczej, gdyby byli stazystami czy praktykantami i w zamian otrzymywali wsparcie merytoryczne i jakas wiedze, ktore im sie przyda w przyszlosci...