Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Znalazł niezwykłą niszę w biznesie

O tym, że w Polsce działa jedna z nielicznych na świecie stoczni, w której powstają luksusowe i horrendalnie drogie jachty, zadecydował… jeden weekend. Francis Lapp postanowił założyć firmę w Polsce po tym, jak spędził w naszym kraju jeden z weekendów 1992 roku.

Francuski przedsiębiorca z branży elektrycznej i pasjonat rajdów samochodowych oraz motorowych przyjechał na eliminacje do Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. Wystartował i zajął trzecie miejsce.

Polska spodobała mu się tak bardzo, że po trzech tygodniach przyjechał kolejny raz – tym razem po to, by zorientować się w możliwościach zaistnienia na polskim rynku. Dzięki znajomości z polskimi przedsiębiorcami mieszkającymi w Alzacji zdobyłem kilka cennych kontaktów w Warszawie – wspomina Francis Lapp. – Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z biznesem po polsku.

Od elektryczności do stoczni

Na początku działalności w Polsce firma Francisa Lappa zajmowała się produkcją szaf elektrycznych, potem rozszerzono działalność na systemy elektryczne i sanitarne (ogrzewanie, wentylacja, klimatyzacja). W tym samym czasie we Francji syn Lappa, Nicolas, prowadził biuro podróży, które zajmowało się tylko wynajmem luksusowych jachtów na wakacje. W 2000 roku ojciec z synem podjęli decyzję o budowie własnej stoczni, w której będą produkowane luksusowe katamarany.

Wybór padł na polskie wybrzeże – mówi Francis Lapp. – Podobało mi się tutaj i dobrze się tu czułem. Mój syn, Nicolas, który obecnie jest menadżerem stoczni, przeprowadził się z Alzacji do Gdańska, aby nadzorować budowę i rozwój Sunreef Yachts.

Przede wszystkim należało wprowadzić projekt w życie. Francis i Nicolas Lapp zainwestowali około dwóch milionów euro w otwarcie stoczni. Wynajęli teren, zakupili maszyny i cały sprzęt potrzebny do produkcji. Zbadali również rynek jachtowy na świecie i okazało się, że jedynymi dostępnymi wówczas formami dwukadłubowca były katamarany sportowe, ścigacze, bądź też małe łódki rodzinne.

Foto: Tak wyglądają jachty firmy Sunreef-yachts, źródło:Sunreef-yachts.com

Rosło za to zainteresowanie katamaranami jako jachtami na rodzinne wycieczki w ciepłe miejsca. Postanowiliśmy więc, że stworzymy katamaran luksusowy – mówi Francis Lapp. – Byliśmy przekonani, iż będzie to strzał w dziesiątkę, i nie myliliśmy się.

Pracownik wykwalifikowany

Budowa pierwszej jednostki (katamaran Sunreef 74) była dużym wyzwaniem. Należało udowodnić, że polska stocznia jest w stanie zaproponować produkt konkurencyjny nie tylko pod względem ceny, lecz także jakości i bezpieczeństwa. Nie było to łatwe zadanie, bo wówczas w Polsce rynek luksusowych jachtów w ogóle nie istniał. Brakowało potencjalnych klientów, jak i fachowców z doświadczeniem w budowie tego typu jednostek pływających.
Właściciele musieli znaleźć grono specjalistów, którzy byliby w stanie podjąć się stworzenia luksusowego jachtu w kraju, gdzie nie ma jeszcze rozwiniętej tradycji luksusowej żeglugi. Zwrócili się o pomoc do znanego biura projektanckiego i wraz z nim stworzyli projekt katamaranu o długości 23 metrów. Potem rozpoczęli poszukiwania wyspecjalizowanych pracowników.

– Jak założyć sklep internetowy?

– Automaty vendingowe to niezły biznes

– Jak założyć prywatne przedszkole?

– Otwieramy własny pub

Podstawowym kryterium doboru personelu było wykształcenie, doświadczenie w zawodzie oraz rzetelność i umiejętność pracy w ekipie. W przypadku projektantów liczyło się ich portfolio, wyobraźnia, nowe koncepcje i ciekawe pomysły. Pracownicy fizyczni przechodzili szkolenie pod opieką doświadczonych majstrów.

Obecnie nasza ekipa projektantów jest doskonale przygotowana technicznie i z uwagą śledzi najnowsze trendy w wystroju wnętrz, a architekci bezustannie pracują nad modernizacją linii zewnętrznych katamaranów i ulepszeniami technicznymi – mówi właściciel stoczni. Po 11 miesiącach pracy (czas o połowę krótszy od tego, który proponują stocznie z Europy Zachodniej) pierwszy, aluminiowy, żaglowy katamaran Sunreef 74 opuścił stocznię HTEP Polska Sunreef Yachts.

Luksusowy i nowoczesny jacht wystawiano na wielu międzynarodowych targach żeglarskich – promując produkt i stocznię. Szybko też znalazł pierwszych nabywców. – Dzięki temu doświadczeniu mogliśmy rozwinąć stocznię, stworzyliśmy własne biuro projektowe i opracowaliśmy nowe żaglowe i motorowe modele dwukadłubowców – mówi Francis Lapp.

Luksus sprzedaje się za granicą

Od początku działalności wszystkie wyprodukowane w gdańskiej stoczni katamarany zostały sprzedane na eksport. Najliczniejszą grupę klientów stanowią inwestorzy m.in. z USA, Francji, Hiszpanii, Grecji, Izraela i Australii.

Kupujący mają odmienne preferencje co do wystroju wnętrz i inne cele przeznaczenia jachtu. Możemy jednak wyróżnić dwie grupy klientów: tych, którzy będą uż

ywać jacht do celów wyłącznie prywatnych (wakacje z rodziną, przyjaciółmi, rejs dookoła świata), i osoby, które wynajmują jacht na czartery – mówi Francis Lapp.

Ponieważ wszystkie jachty wykonywane są „na miarę” (tzw. custom build), cena zależy od opcji wybranych przez klienta. Dla przykładu cena żaglowego katamaranu Sunreef 74 (jacht z dwoma silnikami, masztem węglowym, dwoma generatorami, nowoczesnym systemem klimatyzacyjnym, ekranem dotykowym, za pomocą którego kontrolowane są wszystkie systemy pokładowe, jak również z luksusowym wykończeniem ( np. z czereśni amerykańskiej i skóry) wynosi 3,3 mln euro (bez VAT-u). W zależności od potrzeb klienta może się jednak wahać od 2,8 do 3,5 mln euro.

Cena podstawowa dla mniejszych katamaranów mo

że się wahać od 1 mln do 1,4 mln euro. Chętnych – jak zapewnia właściciel – nie brakuje. – W 2002 roku sprzedaliśmy jeden jacht, w roku 2007 już ponad 10 – mówi Francis Lapp. 10 sprzedanych katamaranów wystarczy, by właściciele nie narzekali na kondycję biznesu. Przychody stoczni HTEP Polska w 2007 roku wyniosły około 67 milionów złotych, a szacunki na 2010 rok przewidują 50 proc. wzrost przychodów.

Kolejne inwestycje

W firmie na terenie dawnej Stoczni Gdańskiej znajduje się obecnie warsztat spawania i obróbki aluminium, warsztat materiałów kompozytowych, stolarnia, szlifiernia, lakiernia, tapicernia, warsztaty techniczne oraz biuro projektowo-inżynierskie. Stocznia zatrudnia około 350 osób w halach produkcyjnych i 30 we własnym biurze architektów i inżynierów.
Skupienie wszystkich działów w jednym miejscu umożliwiło bezpośredni nadzór nad kolejnymi etapami produkcji i zwiększyło wydajność pracy – czas wykonywania jachtu skrócono niemal o połowę. – W chwili obecnej mamy już zakupiony nowy teren pod konstrukcję większych hal produkcyjnych – mówi Lapp. – Perspektywy dla Sunreef Yachts są zachęcające, mamy wiele zamówień na lata 2009/2010 i wszystko wskazuje na to, iż w najbliższych latach będziemy systematycznie podwajać produkcję roczną – dodaje.

W 2008 roku Sunreef Yachts rozpoczął budowę nowoczesnej stoczni jachtowej, która umożliwia roczną produkcję do 14 jachtów o długości od 18 do ponad 46 metrów.

– Jak nastolatek został milionerem

– Pierwszy milion zarobili na grach

– Zarabia krocie na koszulkach

– Zarobili miliony na niezwykłym pomyśle

– Jak wieczny student został miliarderem

Aneta Wieczorek (Miesięcznik Własny Biznes)

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
rumijagoda 15 lip 2010 (23:30)

pracowalam w htep bardzo ciezka praca i malo platna,ale czlowiek pracowac zeby miec byt na ziemni.bardzo szkodliwa dla organizmu stylen,wlokno szklane,a szkodliwego nie placili bo tak naprawde nikt sie o to nie klucil,