Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Jak zrobić dobry biznes na darmowych danych?

Instytucje publiczne generują mnóstwo informacji – prawnych, statystycznych, środowiskowych, archiwalnych. Te informacje można mieć za darmo i można na nich zarabiać. Podpowiadamy, jak zbudować biznes na informacji publicznej.

Informacje publiczne

Większość ludzi pod pojęciem “informacji publicznej” rozumie każdą informację, która jest po prostu ogólnodostępna i darmowa (np. wyniki rozgrywek sportowych). Warto jednak wiedzieć, że dla prawników i przedsiębiorców termin “informacja publiczna” ma bardziej konkretne znaczenie. Chodzi tutaj o takie informacje, które dotyczą spraw publicznych lub są wytwarzane przez instytucje publiczne. Te informacje można mieć za darmo lub za bardzo niewielkie pieniądze i można je ponownie wykorzystać w swoim biznesie (tzw. re-use).

Informacja publiczna (rozumiana jako wytwór instytucji publicznych) nie zawsze jest po prostu dostępna publicznie. Czasem może to być informacja przechowywana przez jakiś urząd lub instytucję, w różnych formach (papierowej, elektronicznej itd). Niemniej mamy prawo dostępu do tej informacji publicznej. To prawo jest zagwarantowane w konstytucji RP oraz w Ustawie o dostępie do informacji publicznej.

Polskie prawo gwarantuje nie tylko możliwość uzyskania dostępu do informacji publicznej, ale także możliwość ponownego wykorzystania tej informacji (określa się to terminem re-use). Mówiąc najkrócej – jeśli jakaś instytucja publiczna wytwarza informację, macie prawo tę informację dostać i możecie wykorzystać tę informację w celach komercyjnych. Co więcej, władze Unii Europejskiej kładą obecnie duży nacisk na to, aby informacje publiczne były jak najszerzej wykorzystywane wtórnie. Dzięki temu praca wykonana przez instytucje publiczne przy wytworzeniu tej informacji może wielokrotnie przynosić zyski całemu społeczeństwu.

Co można zrobić z informacją publiczną? Przykłady zastosowania w biznesie

Informacje publiczne obejmują dane różnego rodzaju – prawne, statystyczne, środowiskowe (pogodowe i geograficzne), archiwalne. Można je wykorzystać do tworzenia różnorakich usług, a najlepiej pokazać to na przykładach już istniejących projektów. 

Google

Nie każdy zdaje sobie sprawę, że internetowy gigant Google jest jedną z firm, która potrafi wykorzystywać informacje z sektora publicznego dla swoich celów. Dowodem na to jest popularny automatyczny tłumacz Google Translate. Nie korzysta on wyłącznie z danych słownikowych i gramatycznych, ale wykorzystuje metody statystyczne, porównując różne tłumaczenia wykonane wcześniej przez tłumaczy-ludzi.

Tłumaczenie oparte o metody statystyczne ma wiele zalet, ale wymaga wielu gotowych tłumaczeń. Skąd Google je bierze? Firma sięga po tłumaczenia wykonane m.in. przez instytucje Unii Europejskiej, a także po dokumenty ONZ. Spróbujcie odwiedzić strony UE i zobaczcie jak wiele jest tam notatek przetłumaczonych na kilkanaście lub więcej języków.

Zauważ: Tłumacz Google to taki przykład ponownego wykorzystania informacji publicznej, który opiera się na wykorzystaniu informacji w celu innym niż ten, do którego informacja została pierwotnie przeznaczona. Tłumaczenia wykonywane w celach informacyjnych zostały wykorzystane do statystyki na potrzeby tłumacza komputerowego. 

Transportoid/JakDojade.pl

Usługi ułatwiające korzystanie z transportu również bazują na informacji publicznej, jako że niektórzy przewoźnicy są podmiotami zobowiązanymi do udzielania informacji publicznej (zob. wyżej).
E-usługi takie jak Transportoid lub Jakdojade.pl wykorzystują te informacje, dostarczając wygodne e-usługi ułatwiające podróż transportem publicznym. Te e-usługi generują przychody poprzez wyświetlanie reklam obok prezentowanych, potrzebnych użytkownikowi informacji. Przykładowo JakDojade.pl oferuje reklamę, która może dotrzeć do 1,5 mln unikalnych użytkowników.

Wspomniane usługi bazują oczywiście na rozkładach jazdy, ale nie muszą z trudem przetwarzać tylko informacji opublikowanych w internecie. Tacy e-usługodawcy mogą otrzymać od przewoźnika bazę danych z rozkładami, którą o wiele łatwiej się przetwarza. Na marginesie warto wspomnieć, że Transportoid musiał się sądzić o tę bazę danych z władzami Krakowa. Było to może uciążliwe, ale sąd potwierdził, że taka baza danych stanowi informację publiczną i ma być udostępniana na wniosek.

Zauważ: Usługi takie jak Transportoid czy Jakdojade.pl opierają się na ogólnodostępnych informacjach, ale podają te informacje w atrakcyjniejszej, bardziej czytelnej formie.

Mapka przestępstw

Na stronie brytyjskiej policji można znaleźć bardzo interesujący przykład ponownego wykorzystania informacji publicznej (re-use). Policjanci połączyli dane o swoich interwencjach z mapami miasta, dzięki czemu powstały mapki przestępczości. Dzięki nim można sprawdzić jak bezpieczna jest dana okolica.

Warto zauważyć, że doszło tutaj do połączenia dwóch absolutnie niepowiązanych rodzajów informacji publicznych tzn. informacji o działaniach określonej instytucji z informacjami lokalizacyjnymi. Tak czy owak powstałą nowa e-usługa, która bardzo przydaje się choćby w handlu nieruchomościami. W tym przypadku mówimy o e-usłudze stworzonej przez policję (instytucje publiczną), ale i tak jest to przykład ponownego wykorzystania danych z sektora publicznego (re-use).

Równie dobrze coś podobnego mogła zrobić wcześniej jakaś firma, w celu udostępnienia komercyjnej e-usługi, albo w celu wytworzenia nowej informacji, którą wykorzystałaby wyłącznie we własnych działaniach. Przykładowo agencja nieruchomości mogłaby mieć taką mapkę przestępstw do prezentowania własnym klientom. Przetwarzanie informacji publicznej w biznesie nie musi oznaczać, że tworzysz usługę w oparciu o tę informację. Można też wykorzystać przetwarzane informacje dla swoich celów.

Zauważ: Usługi takie jak policyjna mapka przestępstw opierają się na łączeniu takich danych, które pozornie nie mają ze sobą związku. Dopiero po ich połączeniu okazuje się, że doszło do wytworzenia całkiem nowej, potrzebnej informacji.

Zaawansowane usługi analityczne

Podane powyższej przykłady usług obejmują rozwiązania stosunkowo proste, oparte na łączeniu danych z kilku źródeł. Nowe technologie pozwalają na znacznie więcej. Można łączyć dane pochodzące z dziesiątek źródeł, aby oferować bardzo wyspecjalizowane usługi oparte na zaawansowanej analizie tych złożonych danych.

Takie biznesy już istnieją. Przykładowo firma The Weather Company połyka dziennie około 20 TB różnych danych takich jak dane pogodowe z radarów i zdjęcia satelitarne. Firma łączy je z różnymi danymi od podmiotów prywatnych, aby oferować usługi ostrzegania dla firm ubezpieczeniowych, właścicieli różnych obiektów, linii lotniczych itd.

Inna firma – Zillow – przetwarza ogromne ilości informacji na temat nieruchomości. Wśród tych informacji są dane publiczne z ponad 3 tys. amerykańskich Hrabstw. Analiza tych danych pozwala na zaoferowanie bardzo wygodnej usługi pomagającej w zakupie lub wynajmie nieruchomości. Wartość firmy Zillow jest obecnie oceniana na miliard dolarów. Ten sukces nie przyszedł łatwo, ale nie byłby możliwy bez wykorzystania danych z sektora publicznego. 

Informacja publiczna i sztuczna inteligencja

Niektóre redakcje na świecie już stosują automaty do pisania artykułów zamiast dziennikarzy! Oczywiście wymaga to sięgnięcia po informacje publiczną. W tym roku taki właśnie dziennikarz-robot opublikował w LA Timesie newsa o jednym z trzęsień ziemi. Robot pobrał informacje o trzęsieniu z US Geological Survey i na tej podstawie przygotował tekst newsa. Również agencja Associated Press stosuje tego typu roboty do publikowania newsów o wynikach finansowych spółek publicznych.

Zauważ: Rozwój sztucznej inteligencji umożliwia zautomatyzowanie tych działań, które do tej pory były domeną ludzi. Informacja publiczna może być do tego wykorzystana.

Wiele jeszcze przed nami

Obserwatorzy rynku usług opartych o re-use są zdania, że w przyszłości pozyskiwanie i wykorzystywanie informacji publicznej może służyć do tworzenia nowatorskich usług doradczych, do oceniania zachowań konsumentów, a nawet może pomagać w badaniach nad nowymi urządzeniami, albo w badaniach nad zdrowiem publicznym. Właściwie potencjał informacji publicznych jest nieograniczony, a przedsiębiorcy tak naprawdę od niedawna zaczynają go szerzej wykorzystywać.
 
 
Uzyskiwanie informacji publicznej

Skąd wziąć informację publiczną? Może być ona po prostu udostępniona w internecie do pobrania. Służą do tego tzw. Biuletyny Informacji Publicznej, ale nie tylko one. Coraz częściej państwa, miasta albo regiony tworzą tzw. portale otwartych danych.

Polski rządowy portal otwartych danych to Danepubliczne.gov.pl. Ten portal stanowi tzw. Centralne Repozytorium Informacji Publicznej. Istnieje on od maja tego roku i różne instytucje publikują na nim różne dane. Są to informacje administracyjne, finansowe, dotyczące edukacji, rolnictwa itd. Znajdziemy tam przykładowo zestawienia przedszkoli. Coś takiego mogłoby się przydać, gdyby ktoś chciał zrobić np. wyszukiwarkę przedszkoli dla rodziców z całej Polski.

Również inne kraje, a nawet miasta, posiadają podobne portale. Stany Zjednoczone mają portal Data.gov. We Francji jest Data.gouv.fr, a Australia ma portal Data.gov.au. Są też miejskie portale otwartych danych np. Open.wien.at. Można się spodziewać, że w przyszłości takich portali będzie więcej i więcej.

Informacja publiczna na wniosek

Oczywiście może się zdarzyć, że dana informacja nie jest dostępna online, ale my możemy wiedzieć, że urząd daną informację ma. Wówczas każdy obywatel ma prawo złożyć wniosek o dostęp do informacji publicznej.
Ten wniosek składamy w sposób odformalizowany i uproszczony. Można to zrobić na piśmie, zwykłym e-mailem, ustnie. Nie ma ścisłego wzoru wniosku, choć na stronach wielu instytucji da się znaleźć taki wzór.

Urząd powinien nam udostępnić informację w ciągu 14 dni. W niektórych przypadkach urząd może odmówić (np. gdy informacja zawiera jakieś wrażliwe dane dotyczące osób, albo jej dostępność jest ograniczona jakąś ustawą). Może też być tak, że urząd zapowie udostępnienie informacji w późniejszym terminie. Urząd nie powinien jednak całkowicie zignorować naszego wniosku.

W chwili obecnej w Polsce prawo dostępu do informacji publicznej nie działa idealnie. Zdarza się, że urzędnicy ignorują wnioski lub ograniczają dostępność takiej informacji, która powinna być udostępniona. Trudno byłoby szczegółowo opisać to w tym tekście, ale w internecie bez problemu znajdziecie artykuły o takich przypadkach. Dobrym ich źródłem jest cykl “Absurdy dostępu do informacji publicznej w Polsce”, publikowany na łamach Dziennika Internautów.

Uwaga: Dostęp do informacji publicznej jest bezpłatny, ale urząd może zażądać opłat np. za koszty kserokopii przesyłki pocztowej itd. Urząd nie może żądać pieniędzy za samą informację lub za koszt pracy pracownika urzędu w związku z realizacją wniosku.

Kto jest zobowiązany do udzielania informacji publicznej?

Do udzielania informacji publicznej zobowiązane są:

● organy władzy publicznej,
● organy samorządów gospodarczych i zawodowych,
● podmioty reprezentujące zgodnie z przepisami Skarb Państwa,
● podmiotów reprezentujące państwowe osoby prawne, osoby prawne samorządu terytorialnego, inne państwowe jednostki organizacyjne lub jednostki organizacyjne samorządu terytorialnego,
● podmioty realizujące zadania władzy publicznej i gospodarujące mieniem komunalnym lub majątkiem Skarbu Państwa (w tym organizacje pozarządowe otrzymujące środki z 1% odpisów od podatku dochodowego od osób fizycznych,
● osoby prawne, w których Skarb Państwa lub podmiot zobowiązany posiada pozycję dominującą

 
 Autor: Marcin Maj

Artykuł został opublikowany na stronie web.gov.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
NIKI 19 sie 2015 (09:25)

Ciekawy artykuł. http://alleprowizja.pl