Ranking kont firmowych Ranking kont osobistych

Przejmujący apel polskiego przedsiębiorcy. „Tarcza antykryzysowa mnie zabije”

Tarcza antykryzysowa mimo wielu oczekiwanych rozwiązań może okazać się gwoździem do trumny polskich właścicieli galerii handlowych. Rozpaczliwy apel w tej sprawie dostaliśmy dziś od jednego z przedsiębiorców, który jeśli proponowane wejdą w życie będzie musiał zwolnić znaczną część swoich pracowników. Jednocześnie pakiet wesprze duże zachodnie koncerny. Wszystko za sprawą umorzeń czynszów dla najemców.

tarcza antykryzysowa

„Tarcza antykryzysowa mnie zabije”; Fot. Pexels

W Sejmie rozpoczną się dziś prace nad tzw. tarczą antykryzysową. Kompleksowy pakiet rozwiązań ma pomóc polskim pracownikom i pracodawcom przetrwać najtrudniejszy okres wywołany globalną pandemią. Obok rozwiązań pożądanych i pozytywnych jak zwolnienie z płacenia składek ZUS przez 3 miesiące – zapisy, nad którymi pochylą się posłowie zawierają również rozwiązania, które mogą doprowadzić do pogłębienia kryzysu dla niektórych polskich przedsiębiorców. Tak przynajmniej wynika  z listu, który dziś dostała nasza redakcja od zaniepokojonego przedsiębiorcy.

Jak wynika z projektu ustawy tzw. tarczy antykryzysowej przedsiębiorcy będą mogli skorzystać z bonifikaty nawet do 90 proc. wysokości czynszów w galeriach handlowych. Co dla jednych jest bardzo dobrą informacją, dla innych przedsiębiorców jest najgorszym koszmarem. Co więcej, projekt ustawy nie różnicuje przedsiębiorców pod względem ich sytuacji finansowej. Co powoduje, że wszyscy najemcy (których powierzchnia najmu przekracza 2000 mkw) będą mogli obniżyć czynsze, co z kolei może spowodować utratę płynności finansowej firm inwestujących w powierzchnie handlowe.

Jestem Polakiem – dlaczego rząd pomaga zagranicznym gigantom?

Jest godzina 11.50. Na naszą skrzynkę mailową przychodzi wiadomość o tytule „Tarcza antykryzysowa mnie zabije”.  Nadawcą jest polski przedsiębiorca, który jest właścicielem jednej z galerii handlowych. List rozpoczyna od słów „Jestem Polakiem i od lat inwestuje patriotycznie w kraju i mam wraz z polskimi wspólnikami nieruchomość tj. galerię handlową wybudowaną z kredytów. Chciałbym nagłośnić patologię związaną z tarczą antykryzysową – pisze przedsiębiorca.

Właściciel galerii zwraca uwagę na jeden z zapisów ustawy, który zakłada 90 proc. umorzenie czynszu dla najemców lokali w galeriach handlowych. – Czyli pakiet przewiduje, że z mojej kieszeni, jako właściciela nieruchomości, „zapłaci się” międzynarodowym wielomiliardowym korporacjom typu Media Market, ZARA, H&M, DECATHLON itd., które mają ogromne zasoby pieniężne. Dlaczego w ogóle polski podatnik ma pomagać zagranicznym korporacjom? Czy rząd chce pomóc małym polskim przedsiębiorcom czy zagranicznym gigantom? – pyta retorycznie biznesmen.

Fragment ustawy odnoszący umorzeń czynszów

Art. 15ze. 1. W przypadku gdy działalność najemcy powierzchni w obiekcie handlowym o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 m2 w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii została zakazana lub ograniczona na podstawie przepisów prawa, a najemca działalności tej nie prowadzi, wysokość czynszu najmu za ten okres ulega obniżeniu o 90% w stosunku do czynszu przysługującego wynajmującemu na podstawie umowy, chyba że umowa przewiduje korzystniejsze dla najemcy obniżenie czynszu.
2. W okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii najemca nie ponosi odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy, w szczególności nie jest zobowiązany do naprawienia szkody poprzez zapłatę kary umownej lub odszkodowania, jeśli niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy było wynikiem zakazu lub ograniczenia działalności najemcy powierzchni w obiekcie handlowym o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 m2 wydanych na podstawie przepisów prawa, a najemca działalności tej nie prowadził w okresie objętym zakazem lub ograniczeniem.

Dogadamy się z najemcami sami

Dalej czytamy: „To rozwiązanie to dla mnie kilkaset tysięcy realnej straty. W związku z tym będę musiał zwolnić połowę pracowników ochrony galerii oraz zwolnić połowę sprzątaczek i połowę woźnych/technicznych oraz zrezygnować z eventów organizowanych przez galerie – czytamy. Jednocześnie proponuje rozwiązanie: „Jako przedsiębiorcy sami potrafimy negocjować z najemcami i na pewno się bez ustawy dogadamy jak się rozliczyć za kryzysową sytuację, bez ingerencji rządu. Gdyby zwolnić nas z podatku od nieruchomości, podatku od zysku i strat oraz VAT, moglibyśmy zaoferować większe zniżki swoim najemcom – kończy swój list.

Przeczytaj także na MamBiznes.pl

Administratorem Twoich danych jest Bonnier Business (Polska) sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Twoje dane będą przetwarzane w celu zamieszczenia komentarza oraz wymiany zdań, co stanowi prawnie uzasadniony interes Administratora polegający na umożliwieniu użytkownikom wymiany opinii naszym użytkownikom (podstawa prawna: art. 6 ust. 1 lit. f RODO). Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne w celu zamieszczenia komentarza. Dalsze informacje nt. przetwarzania danych oraz przysługujących Ci praw znajdziesz w Polityce Prywatności.
Marek 28 mar 2020 (16:24)

Zajmuje się od lat doradztwem, ale nie "doradztwem", lecz naprawdę doradztem. Wchodzę do firmy, zamaskowany jako zwykły pracownik. W osiemdziesięciu procentach owi przedsiębiorcy - sami sobie winni. Nie tworzyli rezerw, szli tylko w koszty, wycieczki, domy, drogie samochodzy. Dziś rząd pomóż! bo niemamy. Jest to tragedia, ale bez przesady.
Ileż ja razy raportowałem i doradzałem - te dziesięć procent co miesiąc proszę odłożyć. Patrzę - nowy samochód.
Wywal Pan tego "kierownika", szkaluje pracowników, mobbing, wyzywa - nie bo to przecież taki dobry kierownik. Obserwuję tylko, jak liże tyłek właścicielowi firmy. Efekt ? Trzech operatorów się zwinęło - zanim znaleźli nowych - 450 tysięcy straty. Na moją opinię dlaczego - wskazałem owego kierownika. Myślicie, ze kierownik zwarcał za straty ? A gdzie tam. Porozumienie stron i narazie.
Zamiast podrzucić pracownikom 10-20 procent więcej, już nawet te brutto - wycieczki, jachty, wille. Dwa miesiące później główny inżynier przychodzi - albo zaczyna robić jako podwykonawca plus 40 procent wieksza forsa, albo jedzie za granice. Potoczyło się tak, iż inwestycja stoi już 4 lata. Nikogo na miejsce owego inżyniera znaleźć nie mogą.
Także - badziewne zarządzanie, wiara we własną nieomylność, myślenie tylko o sobie, drogie domy, drogie auta, zero rezerw. Ludzie, jak ktoś wychodzi po 300 tysięcy na czysto - miesięcznie - bo ma łeb do biznesu, zarabiał tak ostatnie 7 lat, a teraz nie ma wogóle rezerw bo wszystko przejadł - to o czym my tu mówimy ?
Teraz płaczą. I dobrze. Polak jak po portfelu nie dostanie, myślenia i mentalności nie zmieni.
Będzie bieda.
Paradoksalnie, najlepiej wyjdą na tym zachodnie koncerny, oraz Ci którzy mają np. mały domek bez kredytu, proste starsze auto, kawałek ziemii, Ci którzy nie inwestowali "bo to modne i wszyscy tak robią" w nieruchmości i ich wynajem.
Ja mam mały domek, zapasy w srebrze, trzech walutach, jedzenia, picia na rok, panele słoneczne, własna studnia. 80 procent praca wlasnych rąk. Starego merca też sam naprawie.
A i ja pojeździłem po świecie, po kraju bo człowiek chce pożyć.
Co teraz zrobisz z willą 240 metrów ? Ogrzewanie ? Rachunki ? Co zrobisz, ze swoimi 20 mieszkaniami, gdzie rachunów masz na kilakdziesiąt tysięcy miesiecznie, a najemcy nie płacą, no nie mają kasy ? Eksmisja, też nie jest łatwa. Ale jak mówiłem, grunt, postaw w ciagu 10 lat, po jeden - dwa domki do 35m2 rocznie i to wynajmuj - to było - bzdury Pan gadasz.
Twoje bmw x7, w sumie obecnie to niemodny przeżytek, też kosztuje w utrzymaniu. O naprawach nie wspomnę.
Także, miejmy nadzieję, że gospodarka względnie szybko ruszy. Ludzie bedą kupować, a nie wyjadać zapasy. Będą kupować, a nie oglądać każdą złotówke 5 razy przed wydaniem. Aczkolwiek czarno to widzę.
Wystarczy sprawdzić ile atrakcje typu zus, ofe, fundusze - straciły teraz kasy na wszelakiej maści funduszach i inwestycjach. Giełda porzadnie siadła. Juz nie będzie emeryturu 1200 zł za 30 lat, lecz 500 zł.
Budżet pusty. Drukują kase. Ta, rozcieńczają wartość. Dziejsze 1200 zł, zaraz będzie warte niczym dzisiejsze 700 zł.
Kaczyński chce wyborów szybko. Póki prawda nie dotarła do ludzi - to co powyżej plus bezrobocie, bankructwa, służba zdrowia wysiądzie i będziemy umierać nie tyle na koronowirusa, co na zwykłe choroby. Jedynie dawne długi szpitali, powiększyły się o długi z czasów koronowirusa.
My przedsiębiorcy już wiemy co będzie. Do reszty szarej masy to dopiero zacznie docierać. Dlatego Kaczyński ciśnie po trupach, póki ma jakieś tam szanse na wygranę, bo później będzie mógł zapomnieć.
Niemcy uruchomili milardy euro na pomoc, w pewnej perspektywie czasowej. Usa mówią od 2 bilionach dolców. U nas 80 procent pomocy jest tylko na papierze. Bo nie ma kasy.
Oj będzie bida. Polecam - poki to możliwe, otworzyć sklep spożywczy. Jakby co, żarcie do domu i będzie chociaż co jeść. Lepiej być najedzonym bankrutem, niż głodnym bankrutem.
Nie będzie magicznego przełącznika, po którym wszystko będzie dobrze. Gospodarka i straty będą odbijać latami. Obecnie będą tylko cięcią, cięcia i cięcia. Wydatków, etatów, inwestycji, utrzymanie infrastruktury tylko niezbędne do tego redukcje, łańcuch dostaw będzie dalej posypany. W sumie to już jest.